Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 28014.40 kilometrów w tym 6072.54 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wowa113.bikestats.pl

Archiwum bloga

Statystyki
Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2016

Dystans całkowity:75.70 km (w terenie 32.00 km; 42.27%)
Czas w ruchu:04:20
Średnia prędkość:17.47 km/h
Suma podjazdów:439 m
Suma kalorii:2935 kcal
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:75.70 km i 4h 20m
Więcej statystyk
  • DST 75.70km
  • Teren 32.00km
  • Czas 04:20
  • VAVG 17.47km/h
  • Kalorie 2935kcal
  • Podjazdy 439m
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bibiela

Niedziela, 4 września 2016 · dodano: 16.10.2020 | Komentarze 0

Poranna a właściwie przedpołudniowa już kawa na balkonie, słoneczko i lekki wietrzyk dały impuls.Dzisiaj gdzieś dalej. Zbieram manele i wskakuję na siodełko. Przez miechowicki park leśny jadę w kierunku dzielnicy Sucha Góra i przez Suchogórski Labirynt Skalny


nad zalew Chechło. Po drodze po prawej stronie mijam pałac Donnersmarcków w Nakle Śląskim. I Chechło.

Sezon ciągle trwa. Plaże może nie oblegane ale sporo opalających i kąpiących się weekendowych wczasowiczów. Żaglówki ciągle jeszcze tną tafle jeziora. Orzeźwiający zimny radlerek, chwila oddechu nad wodą i ruszam do Miasteczka Śląskiego. W centrum Miasteczka zwiedzam stary drewniany kościół z 1666 r, niestety tylko z zewnątrz bo zamknięty. Zdaje się jakiś porządny remoncik.

Kilka fotek i ruszam dalej. Po lewej majaczą kominy huty cynku i ołowiu, ja skręcam w prawo i obok odrestaurowanego Spichlerza Dworskiego z 1795r. w którym, nomen omen, można teraz dobrze zjeść jadę już w kierunku zatopionej kopalni. I zonk. Niby szlak oznaczony ale ... skręt w złą stronę i z lekka (a może nawet z "gruba" ) zagubienie. Autochton z Bibieli wskazał kierunek, napotkani na Stuletniej Drodze koledzy cykliści podholowali pod samą kopalnię, Najpierw ruiny.





Może nie imponują wielkością ale omszałe mury, poprzerastane sporymi już drzewami, jak i sama architektura dawnych budynków tworzą miejsce wprost mistyczne.


Wyobrazić sobie tylko mogę jak ruiny wyglądają spowite poranną mgłą z przebijającymi się przez gałęzie drzew promieniami słońca.

Dalej jadę czerwonym szlakiem rowerowym przez tereny zalanej kopalni.

Powrót przez Niezdarę bo pomyślałem, że odwiedzę bunkry na których jeszcze nie byłem. Niestety bez szczegółowej mapki umocnień trudno trafić więc odłożyłem na inny termin. Dalej przez Ossy, wschodnią stroną zalewu świerklanieckiego. Po drodze odwiedzam jeden z już mi znanych schronów grupy bojowej Wymysłów,

Dalej przez Dobieszowice i po lewej następny schron - odrestaurowany jako izba muzealna w niektóre dni dostępny do zwiedzania. Dalszy powrót do domu przez Piekary Śląskie i Radzionków akurat na wieczorną kawę.