Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 31436.74 kilometrów w tym 6707.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.72 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wowa113.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter by Stats4U Show Stats for this Counter
Wpisy archiwalne w kategorii

100 plus

Dystans całkowity:7112.31 km (w terenie 1133.50 km; 15.94%)
Czas w ruchu:371:20
Średnia prędkość:19.15 km/h
Maksymalna prędkość:59.76 km/h
Suma podjazdów:38505 m
Maks. tętno maksymalne:217 (123 %)
Maks. tętno średnie:129 (73 %)
Suma kalorii:234008 kcal
Liczba aktywności:62
Średnio na aktywność:114.71 km i 5h 59m
Więcej statystyk
  • DST 110.53km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:14
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 38.88km/h
  • HRmax 177 (100%)
  • HRavg 112 ( 63%)
  • Kalorie 2605kcal
  • Podjazdy 541m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Andrejkow w Gąsiorowicach

Czwartek, 7 listopada 2024 · dodano: 30.11.2024 | Komentarze 2

Na deskale i murale do Gąsiorowic.

Pojawiło się sporo nowości a jakoś w tym roku nie było okazji. Ogólnie to słabo w tym roku z turystyką. Remont zeżarł trochę czasu a i ogólnie ten rok trochę dziwny. Ale to już historia nie na bloga.
Tym razem wybieram trasę przez Koty i Stary Ziętek w Krupskim Młynie.

i Mała Panew

W Starym Ziętku

Tym razem nie zahaczam o Most Przyjaźni ale prosto na długą prostą, w części wyasfaltowaną w tym roku.

i tak chyba ze 4 km do Żędowic. Żywej duszy.
W Żędowicach  tama i młyn Thiela.
Mała Panew



Młyn Thiel
i przez Barut

do Gąsiorowic. Na początek przysiółek Dębina

Babuleńka się schowała i coś nie pykło

Ona, on i Astra

i na główną ulicę
















Odpuściłem dwa przy szkole, już kiedyś byłem a chciałem  jeszcze pałac w Błotnicy załatwić.
 Dorzucam więc z archiwum fotki murali przy starej szkole.



Niestety i tak dwa pominąłem, jeden przy głównej ulicy (nie mam pojęcia jak) i jeden świeżak z 3 listopada gdzieś w polu na jakiejś szopie. Ale to kiedyś przy okazji - dzięki szczypiorizka za wskazówki.
W Jemielnicy krótka tylko chwila na fotkę

a w Błotnicy Strzeleckiej nic, pałac niestety niedostępny dla osób postronnych, sprzedany prywatnemu inwestorowi. Powrót już po zachodzie słońca przez Kotulin i Toszek




  • DST 101.93km
  • Teren 19.00km
  • Czas 04:54
  • VAVG 20.80km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • HRmax 167 ( 94%)
  • HRavg 109 ( 61%)
  • Kalorie 2259kcal
  • Podjazdy 611m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kwadratowy Knurów

Niedziela, 22 września 2024 · dodano: 15.11.2024 | Komentarze 2

Czyli zlikwidować białą plamę w nie najbliższej już okolicy. Jakoś do tej pory nie było ani okazji ani jakiegoś szczególnego celu.  Sporo pokopalnianiych klimatów, hałdy, stawy, trochę fajnych szutrów w lesie. Za jedyną ciekawostkę można uznać pozostałość podwodnej kawiarni w Szczygłowicach.

Standardowo w okolicach 20km krótka przerwa w nawet przyjemnym parku w Bojkowie.

Docieram do Knurowa, pokręcone chwilę po mieście bardziej pod zaliczenie kwadratów aniżeli z przyjemności. Stary cmentarz z fundamentami po drewnianym kościele, osiedle robotnicze ale wszystko jakoś tak bez emocji. Wstępuję na dworzec

Przynajmniej zaliczyłem kolejną wieżę wodną. Niewielką i mało efektowną ale zawsze :)
Wstępuję też pod A1 nad stawem Moczury

Później już zagłębiam się w leśne i pokopalniane klimaty





i docieram do Szczygłowic. Powitanie jakieś mało przyjemne.

I podwodna kawiarnia. Nawet gdyby była czynna wypicie kawy z widokiem na tą zieloną zawiesinę ... fuj

W dzielnicy Krywałd ciekawy kościół w dawnej cechowni fabryki dynamitu.

Gdzieś w lesie są jeszcze pozostałości po zakładzie ale nie miałem weny na eksploracje. Powrót przez odwiedzane już  miejscówki tak aby dokręcić do setki. Nieborowice z uroczym budynkiem  stacji wąskotorówki



Sośnicowice z odnowionym pałacem

Kozłów z zabytkowym kościołem

i obrzeżami Gliwic do domu.
Kategoria 100 plus


  • DST 122.75km
  • Teren 5.00km
  • Czas 06:08
  • VAVG 20.01km/h
  • VMAX 33.12km/h
  • HRmax 168 ( 95%)
  • HRavg 116 ( 65%)
  • Kalorie 3864kcal
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żuławy ride

Środa, 14 sierpnia 2024 · dodano: 04.11.2024 | Komentarze 4

Żuławy. Mocno turystycznie. Nowe, inne, nie mniej ciekawe.  Domy podcieniowe, wiatraki, świetny most w Tczewie oraz sporo klimatów sakralnych różnych wyznań. Atrakcjami obdzielić można niejedną wyprawę.

Ze Stegny ruszam trasą R10 w kierunku Mikoszewa

gdzie odbijam na WTR po prawobrzeżnym wale Wisły
Po kilku kilometrach DDR-ka się kończy i zjeżdżam na pierwsze atrakcje typowe dla Żuław

Wiatrak koźlak w Drewnicy. Widoczne ślady renowacji, wygląda jednak jakby  zostawił ktoś tą renowację z dnia na dzień i zapomniał o wiatraku.

Wiatrak w Drewnicy
I za chwilę Żuławki. Wieś o długiej historii, założona przez Zakon Krzyżacki. Główne zabytki czyli domy podcieniowe z przełomu XVII/XIX w. to jednak pamiątka po Mennoitach  sprowadzonych tu w XVI w. przez ówczesnego dzierżawcę wsi. 
Dom podcieniowy w Żuławkach.

Dom podcieniowy w Żuławkach

Zdobienia domów podcieniowych

Dom podcieniowy w Żuławkach.  Za Żuławkami przeskakuję przez most na dawnej DK7 na lewy brzeg Wisły i znowu fajną DDR-ką po wałach ciągnę do Steblewa





Ruiny kuszą, zresztą na wprost to ledwo wydeptana ścieżka na wale a wolę dzisiaj drogami.



Jedno z niewielu żuławskich jeziorek.
I Steblewo. Domu podcieniowego oczywiście nie pomijam. 

Ale to ruiny robią większe wrażenie, w sumie nie dziwne, był to największy gotycki kościół  na Żuławach. 

Ruiny kościoła z przełomu XIV/XV w. Początkowo katolicki, od 1584r ewangelicki, spalony prawdopodobnie przez armię radziecką w 1945r.  



I teraz już do Tczewa. Zwiedzanie jako takie odpuściłem chociaż kilka fajnych miejscówek by się znalazło. Ogarnięty tylko wiatrak

 i fajny mural na starówce.



I na bulwary nad Wisłą. Pozycja obowiązkowa- most z 1857r.  Początkowo kolejowy, później, po wybudowaniu obok drugiego mostu kolejowego przebudowany na drogowy. W ówczesnych czasach  najdłuższy most  w Europie. Niewiele już zostało z oryginału - ledwo 4 wieżyczki z 14 i 3 przęsła z 6. Srogo pokiereszowany na początku II wojny przez polskich saperów, po wojnie  ruch docelowo przywrócono dopiero pod koniec lat 50 jednak nie odbudowano go w oryginale.  Z uwagi na zły stan techniczny  zamknięty ponownie  dla ruchu w 2000r. Od 2015 r. w remoncie który przerwano w 2019r., gdy konserwator stwierdził, że częściowo zdemontowane i pocięte  przęsła kratownicowe  przekazane przez brytyjczyków do obudowy mostu po wojnie też są   "białymi krukami" w skali Europy. I, pomimo jakiegoś tam konsensusu w sprawie owych przęseł, taki stan trwa do dzisiaj. A po moście jeździć się nie da. Kilka fotek więc od strony Tczewa.








I na dłuższą chwilę parkuję w "Panoramie" z widokiem na most. Mając w pamięci smak janowieckiego tagliatelle z krewetkami z zakopiańskiej eskapady i pomny raciborskich podgrzybkowych rewolucji zamawiam krewetki.

Niestety,   smak nie został na języku jak tego z "Czarnej Damy". Ale przynajmniej nic nie zalegało w żołądku.
Jeszcze kawusia i dalej w drogę. Za kilka kilometrów przejeżdżam przez Wisłę. Fota mostu z mostu 4,5km dalej.

I mknę do Lisewa Malborskiego na drugi przyczółek.

Z wałów Wisły fajny widok na Tczew.

i most od drugiej strony.

Niestety zamknięte na cztery spusty. Chociaż wujek google o tym nie wie i nieco tym zirytował parę  niemieckich rowerowych globtroterów ostro szukających  przejścia.


Tczewskie mosty.

Czas w drogę.  W Lisewie Malborskim rzucam jeszcze okiem na średniowieczny kościół z 1350r

i pomykam lokalnymi asfaltami przez żuławskie wioski.

Mijam Boręty ze skromnym kościółkiem i ruinami kościoła ewangelickiego.



i Palczewo ze swoim  holendrem.



W Nowej Cerkwi kolejny dom podcieniowy

i zaraz za wioską wskakuję na ddr-kę w śladzie dawnej kolei wąskotorowej linii Nowy Dwór Gdański- Lichnowy. Jak widać tu też postarano się o pokolejowe pamiątki. Plusik.
W Ostaszewie wstępuję na jeszcze jedne ruiny kościoła  a szlak kolejowy opuszczam w Jezierniku. I tu żałuję, że nie pociągnąłem tą trasą bo na "niby" skrócie wpakowałem się w jakąś gruntową rozjechaną  drogę wśród zaoranych pól i dobrych kilka kilometrów musiałem się turlać z prędkością pieszego. Dotaczam się w końcu do głównej drogi na Nowy Dwór. Od razu w oczy rzuca się kolejny gotycki kościółek. Jak doczytałem również z 1350r.

Krótka wizyta w sklepie na uzupełnienie płynów i obrzeżami Nowego Dworu Gdańskiego na R10 wzdłuż rzeki Tugi. Klimat diametralnie inny ale rewelacyjny odcinek. I tak jakby  pomorscy projektanci zapomnieli o barierkach bo ani na wałach ani tutaj  takowych nie kojarzę.

R10 na rzeką Tugą (albo Tują  - różne nazwy na mapach)
W Żelichowie mijam pozostałości po cmentarzu mennoickim - ledwo kilka przewróconych stelli i ślady po nagrobkach. Za chwilę w  Żelichowie-Cyganku cerkiew grekokatolicka jakoś zupełnie do cerkwi niepodobna, przynajmniej z zewnątrz.
kawałeczek jeszcze nad rzeką
i do Małego Holendra.

Można tu zjeść kilka regionalnych potraw a i uraczyć się rakami też można. (P.S. babka ziemniaczana mi nie smakowała). Ale przede wszystkim zajrzeć do wnętrza domu podcieniowego.
Obok domu podcieniowego  zabytkowy cmentarz mennonicko-luterański zwany cmentarzem 11 wsi, założony w 1639 roku.

Obecnie utworzone jest tu również lapidarium z płyt nagrobnych przeniesionych z wspomnianego  cmentarza w Żelichowie. Wracam nad Tugę. Świetny klimat na spokojne, popołudniowe kręcenie.



Raz po jednej, raz po drugiej



I tak do Tujska. Później nieciekawy kawałek nad Szkarpawą do Rybiny  i  DW do Stegny. Za dużo jak na jeden dzień.
Na koniec jeszcze mały spektakl z wieczornego spaceru na plażę. Chyba za to lubię morze.







  • DST 105.71km
  • Teren 5.00km
  • Czas 05:43
  • VAVG 18.49km/h
  • VMAX 47.52km/h
  • HRmax 216 (122%)
  • HRavg 124 ( 70%)
  • Kalorie 3810kcal
  • Podjazdy 650m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Za Odrę

Sobota, 6 lipca 2024 · dodano: 08.10.2024 | Komentarze 4

Z Kędzierzyna-Koźla do Raciborza i z powrotem. Jakoś tak znowu późny wyjazd ale sobota wolna więc bez znaczenia o której wrócę. Nowe tereny więc miejscówek sporo i ledwo co się wyrobiłem przed nocą. Parkuję w Koźlu, już po po lewej stronie Odry - fajny parking na bazę wypadową.  Przez Koźle bez zwiedzania - na początek jadę do Większyc. Fajny pałacyk - obecnie restauracja.




Zabudowa około pałacowa tez odnowiona, jest na czym oko zawiesić.

Wracam kawałek i wjeżdżam na drogę rowerową śladem dawnej kolei z Kędzierzyna do Opawy. Ale aż tak dobrze nie jest, droga rowerowa jest tylko do Polskiej Cerekwi.

Ledwo po kilku kilometrach fajne miejsce odpoczynkowe. Odnowiony budynek dworca, placyk zabaw, miejsce do odpoczynku tylko kawy nie ma gdzie wypić :(.

Jeszcze się dobrze nie rozpędziłem a już kolejna stacja- Długomiłowice. Tu dworzec w trakcie remontu

Plac zabaw, wiaty, siłownia - jest co robić w trakcie odpoczynku od roweru.



Oprócz granic administracyjnych nic się nie zmienia

Odbijam lekko do Steblowa obejrzeć pałac.




Jeden z mniej atrakcyjnych ale miejscówka odhaczona. Przejeżdżam na druga stronę ścieżki do Zakrzowa, niestety tutaj pałac w rękach prywatnych i niby furtka uchylona ale tabliczki na bramie o zakazie wstępu. Nie będę komuś na prywatne podwórko właził więc wracam na ścieżkę. W Polskiej Cerekwi  kończę podróż szlakiem kolejowym

Kolejowa wieża ciśnień w Polskiej Cerekwi. I na zamek.
Zamek  z połowy XVIw. rodziny von Oppersdorff . w Polskiej Cerekwi





Spalony w 1945r., odbudowany w latach 2007-2014, parter  służy mieszkańcom jako biblioteka i Sala Ślubów
Obok budynek bramny



Z Polskiej Cerekwi pakuję się w jakiś gruntowy skrót, później marnym asfaltem w kierunku Wronina

Dogrzewa nieźle w tej kotlince,

Za Wroninem asfalt zdecydowanie lepszy

I dojeżdżam do Modzurowa. Pałac też niestety niedostępny. Z braku laku tylko taka moja fanaberia czyli stary słupek drogowy.

Teraz zaryzykowałem do Jastrzębia, mimo że w opisach pałac również w rękach prywatnych. Niestety potwierdziło się, dostępu brak. Więc do Krowiarek. Po drodze kolejna fanaberia- stary słupek drogowskazowy. Słupek może i nieciekawy ale swoją historię ma https://www.eksploratorzy.com.pl/viewtopic.php?f=... .



Jedna z niewielu szutrówek w dniu dzisiejszym. I Krowiarki. Też ogrodzone ale przynajmniej widać sporą część.

Było na bogato





Budynek bramny

Folwarczna gorzelnia. Chwila odpoczynku w miejscowym parku i lecę w kierunku Raciborza

Do Gamowa. I Strzybnik. Pałac w ruinie, zarośnięty na maxa ale budynki folwarczne dało się ogarnąć. Na początek spichlerz gigant - stan prawie idealny, w użytkowaniu jakiegoś lokalnego gospodarstwa rolnego.





Kolumna zegarowa folwarku w Strzybniku
I kuźnia. Wymaga już zdecydowanych działań naprawczych.












W tym samym budynku stajnie



Dość łażenia, teraz do Rudnika. Pałac też w ruinie, teren wokół odkrzaczony, może ktoś się szykuje do odbudowy. Z Rudnika jakimś marnym szutrowo-gruntowym skrótem   do Raciborza.
Wizyta na rynku, szybki obiad i na zamek.

Dość szybko ogarnięte tematy, słoneczko już nisko a jeszcze kawał drogi powrotnej.
W Łubowicach wstępuje pod ruiny pałacu rodu Eichendorffów.

I niestety chyba temperatura i ruszenie zaraz po obiedzie na dobre mi nie wyszło. Samopoczucie zdecydowanie słabe, wypijam pół litra coli na trawienie i siedzę z dobre pół godziny pod domem pamięci Eichendorffów. Jest dobrze, lecę dalej.


Sławików był po drodze. Ruiny pałacu bardzo efektowne, warto tu wrócić pozwiedzać szerzej, dzisiaj tylko fotki zza ogrodzenia.









Zaraz za Sławikowem fajny punkt widokowy

Teraz z górki i mknę już doliną Odry do Kędzierzyna-Koźla.
Ciężko odpuścić zwiedzanie miasta ale słońce już za horyzontem więc tylko przejazd przez rynek i krótka wizyta na zamku.
I na parking. Na koniec jeszcze fotka wieczornej Odry.




  • DST 101.50km
  • Teren 46.20km
  • Czas 04:48
  • VAVG 21.15km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • HRmax 177 (100%)
  • HRavg 123 ( 69%)
  • Kalorie 2925kcal
  • Podjazdy 437m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koszęcin

Niedziela, 26 maja 2024 · dodano: 30.05.2024 | Komentarze 4

Trochę turystyki,  trasa zaplanowana również po nowe kwadraty ze https://www.statshunters.com/. Jednak to chyba nie moja bajka tłuc się po wertepach aby zaliczyć tylko kwartał lasu. Więc może nie "nigdy więcej" ale raczej "po drodze" albo "przy okazji". Znowu sporo szuterków aczkolwiek tym razem niekoniecznie premium. No i pierwsza setka w sezonie.
Na początek jednak spotkanie z Rysiem. Znaczy się z Ryszardem. Zbiesił się chyba

a ferajna czeka

I znowu przez lublinieckie lasy.



Do kaletańskiej   Drutarni i asfaltem już do Koszęcina.
Drewniany kościółek pomijam, akurat msza odpustowa wiec nie będę przeszkadzał. Przetarabaniłem się miedzy straganami pod wieżę ciśnień

z fajnie zachowanym wodowskazem

Później pod pałac



i okołopałacowe atrakcje



Stanisław Hadyna.
Chciałem podjechać jeszcze pod romantyczna ruinę ale droga w przebudowie i nie pchałem się w błoto. Teraz na Strzebiń zaliczając przyjemne dwa nowe kwadraty

Niestety w Strzebiniu sezon ogórkowy się skończył. Stare Jelcze wylądowały pewnie na złomie, Ikarusa też nie ma więc tylko taka  pamiątka pozostała http://wowa113.bikestats.pl/1899204,Przez-lasy-lu...
Do Piasku więc próbując zaliczyć nowe kwadraty. I tu zwątpienie po co zamieniać świetne szutry i przyjemność z jazdy na leśne wertepy. Wybrałem jednak przyjemność.  W Piasku też niestety niemiłe zaskoczenie. Zameczek zamknięty na 4 spusty, na sprzedaż. Nie zjem  pysznego serniczka z wiśniami.

Można kupić.

Tak jakby pora wracać. Przez Kalety Zieloną

i koło pałacyku myśliwskiego Donnersmarcków

gdzie chwila poszukiwań czegoś do picia bo jakoś wyżłopałem już to co miałem. Na szczęście knajpy  czynne więc zimne bezalkoholowe na miejscu, cola i kapka wody na zapas. Do chaty już niedaleko. Więc kawałek Leśno Rajzą przez garbaty





w kierunku Bibieli. Od Brynicy chmurzyska deszczowe z każdej strony, mnie jednak nie dopadło chociaż wracałem już po mokrym.


  • DST 100.72km
  • Czas 05:13
  • VAVG 19.31km/h
  • VMAX 54.21km/h
  • HRmax 172 ( 97%)
  • HRavg 97 ( 55%)
  • Kalorie 2803kcal
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trasa im. Ryszarda Szurkowskiego

Sobota, 21 października 2023 · dodano: 07.11.2023 | Komentarze 4

Na zakończenie sezonu wyjazdowego trasa im. Ryszarda Szurkowskiego w Dolinie Baryczy.  Świetne klimaty, na pewno wrócę poeksplorować region.
Stawy milickie
Stawy milickie © wowa113
Poranek jednak bardzo mglisty i nieprzyjemny. Ruszamy z Nowego Zamku, groblą między zamglonymi stawami do Rudy Milickiej a stąd już śladem dawnej kolei wąskotorowej
Milicz wąskotorowy
Milicz wąskotorowy © wowa113
Trasa im. Ryszarda Szurkowskiego.
Trasa im. Ryszarda Szurkowskiego. © wowa113

MOR W Miliczu
MOR w Miliczu © wowa113
I tu widać jak można połączyć historię kolei z drogą rowerową wybudowaną w jej śladzie. Na dodatek mocny akcent z regionu - plenerowe akwarium z "rybami naszych stawów". I to mi się podoba.
Stacja Milicz
Stacja Milicz © wowa113
Oczywiście jest kilka mankamentów, a w sumie jeden szczególnie irytujący czyli zakończenie oznaczonej drogi rowerowej przejściem dla pieszych. No cóż, nie można mieć wszystkiego, trzeba coś zostawić do ponarzekania.
Na chwilę odbijamy z trasy i lecimy na Wzgórze Joanny
Kościół w Postolinie
Kościół w Postolinie © wowa113
Mroczne klimaty Wzgórza Joanny
Mroczne klimaty Wzgórza Joanny © wowa113
i targamy się pod Wieżę Odyniec.
Zameczek Myśliwski – Wieża Odyniec
Zameczek Myśliwski – Wieża Odyniec © wowa113
Zameczek myśliwski na Wzgórzu Joanny
Zameczek myśliwski na Wzgórzu Joanny © wowa113
Powrót na trasę tą samą drogą, tyle że z górki :)
Gnamy wygodnie w strone Żmigrodu, ja zaś za lokomotywę;)
Zaś za przewodnika
Zaś za przewodnika © wowa113
Stacja Gruszeczka
Stacja Gruszeczka © wowa113
Szwedzki kamień
Szwedzki kamień © wowa113
Szwedzki kamień
Szwedzki kamień © wowa113
Wygoda dla rowerzystów, autka muszą turlać się po gruntówce. 
Betonka przez las
Betonka przez las © wowa113
W Osieku opuszczamy trasę Szurkowskiego i odbijamy w stronę. Żmigrodu.Wstępujemy na punkt widokowy nad stawy Jamnik. Niestety już bez wody.
Upss, był staw
Upss, był staw © wowa113
I Dolina Baryczy mkniemy do Żmigrodu.
Dolina Baryczy do  Żmigrodu
Dolina Baryczy do Żmigrodu © wowa113
Dolina Baryczy
Dolina Baryczy © wowa113
Wspomnij, że knajpa za 10 km i od razu zostajesz z tyłu ;)
Ekipa
Ekipa © wowa113
Kompleks pałacowy w Żmigrodzie wart odwiedzenia. Zatrzymujemy się na dłuższą chwilę na fotki.
Ruiny pałacu w Żmigrodzie
Ruiny pałacu w Żmigrodzie © wowa113
Ruiny pałacu w Żmigrodzie
Ruiny pałacu w Żmigrodzie © wowa113
Baszta w Żmigrodzie
Baszta w Żmigrodzie © wowa113
Jesień
Jesień © wowa113

Stąd już do knajpy rybnej w Rudzie Żmigrodzkiej. Jakoś mi nie podszedł milicki karp, przez kawałek dalszej drogi nieco ciążył w żołądku.
Wstępujemy jeszcze do Milicza
Kościół w Miliczu
Kościół w Miliczu © wowa113
z zamiarem kawy i ciastka na rynku ale brak kawiarni. Nie ma tego złego bo zdążyliśmy jeszcze na zachód słońca nad stawami
Nad stawem Słonecznym Górnym
Nad stawem Słonecznym Górnym © wowa113
Na niedzielę prognozy do luftu jednak zostajemy. Prognoza się niestety sprawdziła, lało od rana. Śniadanko więc tylko  i powrót na chatę.


  • DST 113.48km
  • Teren 10.00km
  • Czas 05:12
  • VAVG 21.82km/h
  • VMAX 38.88km/h
  • HRmax 177 (100%)
  • HRavg 125 ( 71%)
  • Kalorie 3484kcal
  • Podjazdy 521m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlakiem młynów na Jemielnicy

Niedziela, 10 września 2023 · dodano: 28.10.2023 | Komentarze 2

Miała być setka w miarę płaska. Więc opolskie, tym bardziej, że miałem tam coś do ogarnięcia.
Dawny młyn
Dawny młyn "Kaizik" © wowa113
Czyli szlak młynów na Jemielnicy z tablicy w Gąsiorowicach,  a dokładnie tej

 Na początek ogarniam jednak wapiennik w lesie pod Dąbrówką. Wydaje się skromny ale skubaniutki 2/3 swojej wysokości ukrył w kamieniołomie. 
 Wapiennik w Dąbrówce
Wapiennik w Dąbrówce © wowa113
Pierwszy młyn zaraz za Centawą. Patrząc na tablicę chyba Gajda skoro w Gajdowym. Nieco mi te młyny nie siedzą porównując do niemieckiej  mapy z 1937. 
Dawny młyn w Gajdowym.
Dawny młyn w Gajdowym. © wowa113
Przebudowany na mieszkalny i garaż

a namacalnym dowodem, że to jednak dawny młyn to kanały i urządzenia wodne. 


I cyk, znowu coś innego ale mi się spodobała. 
Kolejny młyn z mapy pomijam, posesja ogrodzona, raczej nic nie zobaczę. Ale chociaż fotkę ogółu mogłem trzasnąć. Przy następnym staw młyński i dość rozbudowane kanały. W sumie nic efektownego. Mieszkaniec, po krótkiej rozmowie podsumował, że spóźniłem się co najmniej o 50 lat. No niby się tego spodziewałem ale jakoś tak animusz opadł. 
Dawny młyn Mittel
Dawny młyn Mittel © wowa113
Staw młyński
Staw młyński © wowa113
Następny też kompletnie przebudowany, 
Dawny młyn Waldecker
Dawny młyn Waldecker © wowa113
Po drugiej stronie drogi staw młyński zasiedlony przez dość liczną rodzinkę
Rodzinka
Rodzinka © wowa113
Zaczynam się zastanawiać czy warto bawić się te młyny. Lecę do Jemielnicy, się zobaczy jak temat się rozwinie. 
Do Jemielnicy
Do Jemielnicy © wowa113
Te klimaty już znane
Nad stawem Kościelnym w Jemielnicy
Nad stawem Kościelnym w Jemielnicy © wowa113
ale pro forma trzeba ogarnąć 
Dawny młyn klasztorny w Jemielnicy
Dawny młyn klasztorny w Jemielnicy © wowa113
Dawny młyn  cysterski w Jemielnicy
Dawny młyn cysterski w Jemielnicy © wowa113
Tabliczka pamiatkowa
Tabliczka pamiątkowa © wowa113
I już  w Gąsiorowicach
Dawny młyn
Dawny młyn "Ptok" © wowa113
i trochę historii  z https://www.youtube.com/watch?v=b51jN6Ntjpc
'młyn Smarzle/Masur/Ptok - istniał na pewno w XVIII wieku a być może nawet wcześniej, działał regularnie do 1945 roku a potem, aż do lat 60. minionego stulecia, doraźnie - wspomagany już napędem elektrycznym; najpierw nosił nazwę Smarzle Mühle, od lat 30. XIX wieku Masur (od nazwiska właściciela), a potem Ptok - też od nazwiska właściciela." Budynek przetrwał i obecnie jak widać w przebudowie. 
Kolejny zaadaptowany na mieszkalny
Dawny młyn Mendla
Dawny młyn Mendla © wowa113
"młyn Jatasch/Matscher/Mendla - istniał z pewnością w XVIII wieku, na początku następnego stulecia nosił nazwę Jatasch potem, w latach 30. XIX wieku, nazywał się Matscher a w drugiej drugiej połowy tego wieku stał się własnością rodziny Mendla." 
Przy tym została jeszcze przybudówka, chyba na turbinę. 
Dawny młyn Mendla
Dawny młyn Mendla © wowa113
Odskocznia od młynów
Stara szkoła w Gąsiorowicach
Stara szkoła w Gąsiorowicach © wowa113
Uzupełnić kolekcję 
Gąska Elza
Gąska Elza © wowa113

Trochę ptactwa domowego
Trochę ptactwa domowego © wowa113
Wycug Ołmy Elzy z muralem i deskalem
Wycug Ołmy Elzy z muralem i deskalem © wowa113
I to była niespodzianka dnia. Na dodatek w Gąsiorowicach jest tego cały cykl, ogarnąć  tylko na której stodole czy oborze i kolejna wizyta nieunikniona.
Deskal
Deskal "Łucja Marek" Arkadiusza Andrejkowa z cyklu "Niema historia" © wowa113
Oczywiście opatrzony stosowna tabliczką

Mural
Mural "Józef i Agnieszka Woźnica" © wowa113
Jeszcze jeden ptaszek
Wszędzie gęsina
Wszędzie gęsina © wowa113
I wracam do młynów
Dawny młyn
Dawny młyn "Wollny" © wowa113
"młyn Szelnak/Pilatscha/Wollny - na starej mapie z 1809 roku wymieniony jest jako Szelnak Mühle, w latach 30. XIX wieku nosił nazwę Pilatscha a potem, jeszcze w pierwszej połowie tego wieku, przejęła go rodzina Wollny." Może  i z młynów niewiele zostało ale obejścia to tu mają zadbane. 
Stawy przy młynie
Stawy przy młynie "Wollny" © wowa113

Lilie na młyńskim stawie
Lilie na młyńskim stawie © wowa113
I ostatni na dzisiaj
Do młyna, do młyna, mój miły Panie...
Do młyna, do młyna, mój miły Panie... © wowa113
Dawny młyn
Dawny młyn "Kaizik" © wowa113
"młyn Piossek/Moi/Busek/Kaizik - pierwsze wzmianki o młynie Piossek pochodzą z połowy XVIII wieku (właściciel Lorenz Piossek), następnie, na początku XIX stulecia, przejęła go rodzina Moi/Moy a potem rodzina Busek (ok.1830 r.), od połowy XIX wieku do 1978 roku młyn był własnością rodziny Kaizik, której ostatni przedstawiciel - Anton Kaizik (1888 - 1978) - przekazał młyn i gospodarstwo Ernestowi Smiatkowi."
Chyba jednak warto było ogarnąć te młyny. Jednak jakieś namacalne ślady po nich pozostały a otoczenie naprawdę miłe dla oka. 
Ja tu pilnuję ;)
Ja tu pilnuję ;) © wowa113
Jemielnica
Jemielnica © wowa113
Dawny młyn
Dawny młyn "Kaizik" © wowa113
Nad młyńskie stawy
Nad młyńskie stawy © wowa113
Pamiątka po młynie
Pamiątka po młynie © wowa113
Podróżowanie po tych  terenach  też całkiem miłe. 
Nad Jemielnicą
Nad Jemielnicą © wowa113
Nad Jemielnicą
Nad Jemielnicą © wowa113
Wiejskie klimaty
Wiejskie klimaty © wowa113
Widzę, że kolejne wioski też się organizują. 
Mural w Piotrówce
Mural w Piotrówce © wowa113


  • DST 105.04km
  • Teren 48.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 21.01km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • HRmax 174 ( 98%)
  • HRavg 125 ( 71%)
  • Kalorie 3177kcal
  • Podjazdy 436m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasy lublinieckie

Wtorek, 15 sierpnia 2023 · dodano: 14.10.2023 | Komentarze 10

Kilka śródleśnych stawów i ogólnie pośmigać po szutrach. A, i ciekawe spotkanie z...
Czarna mamba
Czarna mamba © wowa113


Stawy Szkarotkowe w Połomi


Staw w Czarkowie

Staw w Czarkowie © wowa113
Staw
Staw "Borowiany" © wowa113
Staw
Staw "Borowiany" © wowa113
Szuterkami


Coś tu pełznie
Coś tu pełznie © wowa113

Staw Posmyk
Staw Posmyk © wowa113
Źródełko Krywałd
Źródełko Krywałd © wowa113


i wiata przy źródełku.
Gdzieś w lesie
Gdzieś w lesie © wowa113



Kalyckie szutry
Kalyckie szutry © wowa113
Kalyckie szutry
Kalyckie szutry © wowa113
No i ukręciła się setka z kapelusza.


  • DST 102.09km
  • Czas 05:15
  • VAVG 19.45km/h
  • VMAX 48.96km/h
  • HRmax 181 (102%)
  • HRavg 111 ( 63%)
  • Kalorie 3369kcal
  • Podjazdy 828m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak Wokół Tatr. Nowy Targ -Lucky.

Piątek, 4 sierpnia 2023 · dodano: 08.10.2023 | Komentarze 0

Zebrało mi się w tym roku na góry. Pogoda niezbyt dopisała. ale zapowiadanego aremagedonu też nie było. Nieco nadłożone drogi na nocleg do miejscowości Lucky ale mimo mozolnej wspinaczki  warto było - świetny wodospad. Po polskiej stronie szlak po wydzielonych drogach rowerowych śladem dawnej kolejki, po słowackiej do Trzciany również. Dalej to już mieszanka -drogi publiczne, szutry, dzikie ścieżki i kawałki ddr-ek. Ale jakie by te drogi nie były szlak zdecydowanie godny polecenia.
SWT
SWT © wowa113
Trasa po dawnej kolei obfituje w fajne mosty, 
Pokolejowy most nad Wielkim Rogoźnikiem
Pokolejowy most nad Wielkim Rogoźnikiem © wowa113
Czasami widoczność pozwala na fotkę Tatr. 
Widok na Tatry z SWT
Widok na Tatry z SWT © wowa113
Most nad Czarnym Dunajcem
Most nad Czarnym Dunajcem © wowa113
Odnowiona stacja kolejki w Podczerwonym, obok niewielka knajpka, dobre miejsce na chwilę odpoczynku. Z lekka narzekający właściciel knajpki, że mu przewidywanym armageddonem wystraszyli klientów, a jest całkiem znośnie. 
Stacja Podczerwone
Stacja Podczerwone © wowa113
Niekiedy w oko wpadnie jakaś stara, góralska chata. 
W Podczerwonym
W Podczerwonym © wowa113
Gdzieś po drodze
Gdzieś po drodze © wowa113
Po słowackiej stronie nieco inne mostki , ale też fajne
Most nad Jelesną
Most nad Jelesną © wowa113
Widok na Tatry
Widok na Tatry © wowa113
Ciągle gnamy fajną ddr-ką
Do Trzciany
Do Trzciany © wowa113
W miastach Słowacji zahaczamy o kilka zabytków
Kościół w Twardoszynie
Kościół w Twardoszynie © wowa113
Kościół w Twardoszynie
Kościół w Twardoszynie © wowa113

Nad Orawą sporo kładek różnego rodzaju, tu jedna z bardziej efektownych
Jedna z kładek nad Orawą
Jedna z kładek nad Orawą © wowa113
Czasami szlak wiedzie po nieco gorszych nawierzchniach, ale nie ma powodu do narzekania. 

W Podbieli rundka przez wioskę, fajna drewniana zabudowa. 
Drewniana zabudowa Podbieli
Drewniana zabudowa Podbieli © wowa113

I zamek Orawski. Kusiło pozwiedzać, dawno nie byłem, ale raczej zbyt dużo czasu by zeszło. 
Zamek Orawski
Zamek Orawski © wowa113

Zamek Orawski
Zamek Orawski © wowa113
Zamek Orawski
Zamek Orawski © wowa113
W Dolnym Kubinie fajny most nad Orawą
Kolonádový most. Dolny Kubin
Kolonádový most. Dolny Kubin © wowa113
I rynek, gdzie przerwa na obiad. 
Rynek w Dolnym Kubinie
Rynek w Dolnym Kubinie © wowa113
Zaczynamy wspinaczkę, w Wyżnym Kubinie ładny dwór. 
Dwór w Wyżnym Kubinie
Dwór w Wyżnym Kubinie © wowa113
Męczymy łydy na podjeździe do Osadki, najgorszy jednak wjazd na przełęcz Vrchvarta, gdzie nachylenie dochodzi do 13%. Za to zjazd z przełęczy do Lucek całkiem przyjemny. Będzie niezła rozgrzewka w drodze powrotnej. Po rozpakowaniu mały spacer po Luckach. 
Widok na Lucky
Widok na Lucky © wowa113
Fajny wodospad
Wodospad Luczański
Wodospad Luczański © wowa113
I dla porównania rankiem dnia następnego po całonocnych opadach

Wodospad Luczański po całonocnych opadach
Wodospad Luczański po całonocnych opadach © wowa113


  • DST 109.15km
  • Czas 05:33
  • VAVG 19.67km/h
  • VMAX 36.72km/h
  • HRmax 172 ( 97%)
  • HRavg 109 ( 61%)
  • Kalorie 3013kcal
  • Podjazdy 440m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice Kluczborka

Niedziela, 30 lipca 2023 · dodano: 22.09.2023 | Komentarze 0

Wyjazdówka turystyczna. Północne rubieże Górnego Śląska. Głównie pałace i kościoły ale kilka innych ciekawych miejscówek też się znajdzie.  Zapakowany na fordzika po 9 jestem w Oleśnie, miałem zostawić autko  przy kościele św. Anny ale  odpust przeniesiony ze środy  na niedzielę i ludzi tłumy. Na szybko więc typuje parking przy PKP. Spoko, pusto. Zanim się przepakowałem prawie 10 i zaczyna nieźle grzać.  Na początek Siedem Źródeł - leśny staw z cudownym źródełkiem, którego woda ma podobno właściwości lecznicze. Próbował nie będę, pozostanę przy tym "podobno". Ale miejscówka przyjemna.
Siedem Źródeł w Oleśnie
Siedem Źródeł w Oleśnie © wowa113
Teraz do Starego Olesna, na terenie ośrodka wypoczynkowego Anpol takie cudo.
An-24 w Starym Oleśnie
An-24 w Starym Oleśnie © wowa113
Niestety mocno podupadłe budynki i pozamykane wszystko.Wygląda na to, że ktoś dał sobie spokój z biznesem.
An-24
An-24 © wowa113
Pałacyk Mortimera von Lieres und Wilkau może niezbyt imponujący ale nieźle się trzyma. 
Pałac  w Starym Oleśnie
Pałac w Starym Oleśnie © wowa113
Za moment zabytkowy kościół, sporo ich będzje dzisiaj. 
Kościół  z 1680r. w Starym Oleśnie
Kościół z 1680r. w Starym Oleśnie © wowa113
Jadę w stronę Kluczborka, po drodze Chocianowice

Niby jakieś tabliczki reklamowe są ale żadnego nie spotkałem i oprócz kościelnych śpiewów innej muzyki w wiosce nie słychać.
Zabytkowy kościół w Chocianowicach
Zabytkowy kościół w Chocianowicach © wowa113
I za moment w Kluczborku. Miałem tylko przemknąć ale  okazał się całkiem ciekawym miastem.
Ratusz w Kluczborku
Ratusz w Kluczborku © wowa113


Ratusz w Kluczborku
Wodociągowa wieża ciśnień w Kluczborku
Wodociągowa wieża ciśnień w Kluczborku © wowa113
Przebudowana z wieży zamkowej, robi wrażenie. Tuż obok wystawa uli.
Wystawa uli w Kluczborku
Wystawa uli w Kluczborku © wowa113
Wyjeżdżając z centrum cykam  fotkę ciekawego i odnowionego budynku - jak się okazuje wieży wodnej
Wieża ciśnień dawnej gazowni w Kluczborku
Wieża ciśnień dawnej gazowni w Kluczborku © wowa113
Mknę  dalej przez wioski, a to jakiś pałacyk,
Pałac w Smardach Dolnych
Pałac w Smardach Dolnych © wowa113
a to kościółek drewniany
Zabytkowy kościół w Rożnowie
Zabytkowy kościół w Rożnowie © wowa113
i piramida też się znajdzie
Grobowiec  piramida rodzin von Eben i Mohring w Rożnowie
Grobowiec piramida rodzin von Eben i Mohring w Rożnowie © wowa113
Grobowiec piramida z 1780r. w Rożnowie
Grobowiec piramida z 1780r. w Rożnowie © wowa113

Kartusz herbowy na grobowcu
Pętelka  przez wioskę i mamy ruiny pałacu
Ruiny pałacu w Rożnowie
Ruiny pałacu w Rożnowie © wowa113
i sporo fajnych budynków folwarcznych, kuźnia ze stelmarnią i gołębnikiem.

Budynek fowarczny w Rożnowie
Budynek fowarczny w Rożnowie © wowa113
stajnia koni wyjazdowych z wozownią i
domem stangreta
Dawna stajnia  z wozownią
Dawna stajnia z wozownią © wowa113
Wioska dalej kolejny pałac

Pałac w Kochłowicach
I drewniany kościółek
Kościół w Biskupicach
Kościół w Biskupicach © wowa113
Lekko naokoło do Byczyny, ma tu być jakiś gród rycerski, 
Broń dalekiego zasięgu
Broń dalekiego zasięgu © wowa113

Gród rycerski w Biskupicach
Gród rycerski w Biskupicach © wowa113
Całkiem fajnie to wygląda, zapewne na turniejach rycerskich klimat jest. Ale ogólnie pustki. 
Gród rycerski
Gród rycerski © wowa113
W środku ledwo kilka osób, do wnętrz nie wchodziłem. Na dziedzińcu to, co niezbyt lubię,  tu przypiął dyby, tam przyłatał tarczę czyli ogólny miszmasz. Obok grodu można popływać ale klientów też nie ma. 
Zalew Biskupice-Brzóski
Zalew Biskupice-Brzóski © wowa113
Nieco nadkładam drogi, miejscówka niepewna ale te kilka km nie zrobi mi różnicy. 
Z Brzózek do Proślic
Z Brzózek do Proślic © wowa113


Kościół w Proślicach. 
Niestety pałac niedostępny, brama zamknięta, nawet widoku brak. Nie chce mi się szukać innego dojazdu lęcę więc do Byczyny. 
Wieża Bramna Zachodnia  w Byczynie
Wieża Bramna Zachodnia w Byczynie © wowa113
Ciekawe, zabytkowe miasteczko. Warto zajrzeć. Zachowane wieże bramne, mury miejskie, rynek z ratuszem też niczego sobie. Polecam. 

Ratusz w Byczynie
Ratusz w Byczynie © wowa113

Kartusz herbowy
Wieża bramna wschodnia w Byczynie
Wieża bramna wschodnia w Byczynie © wowa113
Mury miejskie w Byczynie
Mury miejskie w Byczynie © wowa113
Wieża bramna południowa w Byczynie
Wieża bramna południowa w Byczynie © wowa113

UIliczkami Byczyny
Uliczkami Byczyny © wowa113
Czas na powrót, znowu nakładam km do niepewnej miejscówki, niestety pałac w Roszkowicach odgrodzony, ale widać, że trwa remont. Na horyzoncie pojawiają się nieciekawe chmury, może to i lepiej bo z lekka duszno się zrobiło. Za chwilę krótki ale rzęsisty opad przeczekuję pod jakimś drzewem. 
Idzie orzeźwienie
Idzie orzeźwienie © wowa113
Mijam kolejne pałace, ten prywatny ale można się umówić na zwiedzanie, 
Pałac w Maciejowie
Pałac w Maciejowie © wowa113
tu hotel i restauracja. 
Pałac Pawłowice
Pałac Pawłowice © wowa113
Na końcu wioski  wpadam na trasę po dawnej kolei wąskotorowej 
Śladem wąskotorowej Paulinki
Śladem wąskotorowej Paulinki © wowa113
I mknę, zbaczając tylko lekko obejrzeć kolejne zabytki, aż do Olesna. 
Pałac w Kozłowicach
Pałac w Kozłowicach © wowa113

Kościół w Kozłowicach
Kościół w Kozłowicach © wowa113
Kościół w Boroszowie
Kościół w Boroszowie © wowa113
Chwila przystanku na MOR przy trasie i rolnicze klimaty. 
Idzie jak burza
Idzie jak burza © wowa113
W Oleśnie kościół odpustowy św. Anny. Przerzedziło się ale ciągle trwają nabożeństwa więc jakoś szczególnie nie będę się szwendał i fotki tylko ogólne. 
Kościół św. Anny w Oleśnie
Kościół św. Anny w Oleśnie © wowa113
Kościół św. Anny w Oleśnie
Kościół św. Anny w Oleśnie © wowa113
Zaglądam jeszcze do centrum Olesna
Wieża ciśnień w Oleśnie
Wieża ciśnień w Oleśnie © wowa113
Kolumna Maryjna na rynku w Olesnie
Kolumna Maryjna na rynku w Olesnie © wowa113
I kończę na dniach Olesna
Dni Olesna
Dni Olesna © wowa113