Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 31436.74 kilometrów w tym 6707.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.72 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wowa113.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter by Stats4U Show Stats for this Counter
Wpisy archiwalne w kategorii

wyprawy i wyprawki

Dystans całkowity:1725.94 km (w terenie 118.50 km; 6.87%)
Czas w ruchu:99:29
Średnia prędkość:17.35 km/h
Maksymalna prędkość:59.04 km/h
Suma podjazdów:11497 m
Maks. tętno maksymalne:217 (123 %)
Maks. tętno średnie:123 (69 %)
Suma kalorii:55002 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:90.84 km i 5h 14m
Więcej statystyk
  • DST 75.44km
  • Teren 15.00km
  • Czas 04:54
  • VAVG 15.40km/h
  • VMAX 47.52km/h
  • HRmax 152 ( 86%)
  • HRavg 88 ( 50%)
  • Kalorie 2055kcal
  • Podjazdy 727m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak Orlich Gniazd etap 3 - finisz

Poniedziałek, 24 czerwca 2024 · dodano: 01.10.2024 | Komentarze 2

Ostatni etap szlaku, według mnie najmniej atrakcyjny.  A może po prostu za mało rozeznany turystycznie.  Ogólnie dużo lasów, później przedmieściami Krakowa. Orle Gniazda tylko dwa jeśli liczyć Wawel.

Zamek Tenczyn w Rudnie
Rankiem od razu sprawdzamy czy rowery stoją ;). Stoją, zresztą kto by się pokusił o takie rupiecie :)

Na początek ładny, drewniany kościółek w Paczółtowicach później Doliną Eliaszówki do Krzeszowic. Skiepściłem bo można było poeksplorować nieco rejon klasztoru w Czernej a jakoś tak pognaliśmy do tych Krzeszowic.
W Krzeszowicach pałac Potockich

i Brama Zwierzyniecka

I do Rudna na Zamek Tenczyn. Byłem tu jakoś ze 20 lat temu,niby coś tam się odbudowało ale jak na dwadzieścia lat wielkiej różnicy nie ma. Niemniej warto odwiedzić. I z ciekawostek zamek stoi na stożku wygasłego wulkanu, także nie wrzeszczeć podczas zwiedzania co by się nie obudził.

Pozwiedzaliśmy wewnątrz zamku,



Całkiem spore ruiny, nie dziwne, że w czasach świetności konkurował z Wawelem.

Widoki na okolicę  również świetne

Można dostrzec nawet, o ile się nie mylę, Klasztor Kamedułów na Bielanach (na horyzoncie, 2 wzgórze od lewej). Czyli Kraków już w zasięgu wzroku.

Zjeżdżamy drugą stroną wzgórza i wracamy na szlak zagłębiając się w lasy. Śmigamy dobrych kilka kilometrów świetną leśną asfaltówką, później niegorszym szuterkiem. Może atrakcji niewiele ale przyjemność z jazdy jest.
Szymon wypatruje drogowskaz na punkt widokowy. Cóż, na bezrybiu i rak ryba. Jedziemy.  Ścieżką przez las. I jest, nawet jeśli to tylko rak to godzien królewskiego stołu. Świetny widok na Dolinę Nielepicką.

i Rów Krzeszowicki



Zjeżdżamy stromą ale marną ścieżką do doliny ale najgorszy był chyba podjazd z Brzoskwini do Kleszczowa drogą "Na Hektary". Trudno to nawet nazwać drogą, na szczęście to ledwo kilkaset metrów. Dalej przez Las Zabierzowski i już przedmieścia Krakowa. Czasu sporo w zapasie więc nieplanowanie odbijamy pooglądć podchodzące do lądowania na Balicach samoloty.

Jeszcze kilka kilometrów i na obrzeżu krakowskich Błoni  docieramy do końca szlaku.

DDR-ką nad Rudawą docieramy do Bulwarów i przetaczamy się ładny kawałek po obu stronach Wisły z widokiem na Wawel











Przetaczamy się na rynek, ludzi sporo, kręcenie się tu rowerem za wielkiego sensu nie ma. Czasu jeszcze chwila więc rundka po krakowskich DDR-kach i na dworzec.
I może krótkie podsumowanie - bardzo atrakcyjny turystycznie szlak, naprawdę warto się wybrać. Oznakowanie bardzo dobre, praktycznie da radę i bez wspomagaczy elektronicznych. Nawierzchnie głównie  asfaltowe  i szutrowe z niewielką domieszką dróg gruntowych i leśnych, tak naprawdę po 3 miesiącach z negatywów pamiętam tylko okolice Olkusza i zjazd i podjazd w okolicach Brzoskwini. Krótko mówiąc nie zawiodłem się. Polecam.



  • DST 94.16km
  • Teren 29.00km
  • Czas 05:46
  • VAVG 16.33km/h
  • VMAX 53.28km/h
  • HRmax 187 (106%)
  • HRavg 106 ( 60%)
  • Kalorie 3668kcal
  • Podjazdy 1154m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak Orlich Gniazd etap 2

Niedziela, 23 czerwca 2024 · dodano: 27.09.2024 | Komentarze 6

Zbieramy się bez szczególnego pośpiechu. Fajnymi asfaltami lecimy do Kromołowa gdzie wstępujemy na źródła Warty. Dalej  do Podzamcza na Zamek Ogrodzieniec. Tu zatrzymujemy się na dłużej - zwiedzamy zamek,



i trochę łazimy dookoła.





Rzut oka jeszcze na gród na Górze Birów ale tylko z daleka.

Można spędzić tu i cały dzień jednak czas lecieć.
W Ryczowie odbijamy do ruiny stanicy.  Niewiele z niej zostało. Pod Złożeniec spora górka, ale po asfalcie więc sprawnie się uporaliśmy. Zamek Pilcza w Smoleniu po raz trzeci pominięty. Może kiedyś. Wstępujemy za to do Jaskini Zegarowej i Jasnej i na Skały Zegarowe.

Jaskinia Jasna

Jaskinia Jasna
Podoba mi się ta miejscóweczka, Szymon też sobie chwalił.
Dalej Doliną Wodącej trochę słabej drogi, później fajny szuterek, za to mocno pod górę.
W Bydlinie wizyta w ruinach zamku a właściwie późniejszego kościoła. Patrząc na inne zamki- mało atrakcyjne ale zaliczone  i nie będą kołatać się po głowie.

Na wzgórzu zamkowym odtworzone okopy i umocnienia legionistów polskich z bitwy pod Krzywopłotami w 1914r. Ciekawa rzecz, szkoda że wcięło mi większość zdjęć z telefonu i fotki nie będzie.
W Jaroszowcu odbijamy ze szlaku na Pustynię Błędowską. Wizyta na Czubatce nie bez kozery tak nazwaną,

później zjazd na pustynię do Róży Wiatrów. Właśnie betonują drogę rowerową na obrzeżu pustyni.



Pustynia Błędowska
Powrót do Kluczy lasem i fajnymi szuterkami. W Kluczach chwila przerwy, w restauracji spora kolejka więc karmimy się kebsami. Ogarniamy nocleg, też od pierwszego strzała i asfaltem wracamy na szlak. Kolejny na tapecie zamek Rabsztyn.

Widoczki z zamku przednie





I tak de facto zabytki na dzień dzisiejszy się skończyły, ostatnie 25 km do noclegu jakieś nieszczególne. Wstępujemy jeszcze na rynek w Olkuszu, jednak nic nie zapadło w pamięć.
Na koniec wyłania nam się jedynie efektowny masyw skalny w Racławicach.

I na nocleg w Paczółtowicach. Tuż obok jedna z Dolinek Krakowskich - Dolina Racławki ale dzisiaj już odpuszczamy.
I taki małe posumowanie. Chyba opinie, iż  SOG w śląskim jest zdecydowanie ciekawszy  niż w małopolskim mogę potwierdzić. Pod kątem nawierzchni również się pogorszyło - od okolic Jaroszowca kilka odcinków  nieutwardzonych gruntówek i dróg leśnych. Aczkolwiek co kto lubi, Szymon sobie trudniejszy teren chwalił, ja już mniej - chyba się starzeję :(. Oznakowanie nadal dobre, jedynie w Olkuszu nieco zamieszania, tam jedyny raz gubimy szlak i trzeba było prostować temat z mapą.


  • DST 82.05km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:55
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 51.12km/h
  • HRmax 184 (104%)
  • HRavg 101 ( 57%)
  • Kalorie 2776kcal
  • Podjazdy 902m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak Orlich Gniazd etap 1

Sobota, 22 czerwca 2024 · dodano: 26.09.2024 | Komentarze 8

Ze sporym opóźnieniem na blogu ale jakoś tak czasu albo chęci brak. 
Znowu akcja dwójkowa i znowu ze szwagrem ale tym razem z Szymonem. Plan na spokojnie, bez spiny, z czasem na pozwiedzanie co ciekawszych miejscówek.

Bobolice
Przed  9 jestem na głównym  w Częstochowie i zaczyna lać. Czekam na Szymona,  który wysiada na Stradomiu.  Z lekka jeszcze pokrapuje jak dociera ale ruszamy.
Nie chce mi się w deszczu szukać kropki z początkiem szlaku więc tylko tablica

Oczywiście na początek pod Jasną Górę.
 
ale tylko rundka przed Sanktuarium   i w drogę. Mimo, że kilka miejscówek zaznaczonych na mapie dopiero w Olsztynie wstępujemy pod zamek. Zwiedzanie odpuszczamy, mamy go już w "portfolio".

Zamek Olsztyn
Z powrotem na szlak i mniej atrakcyjny widok na zamek

Teraz do Złotego Potoku. Po drodze drewniany kościółek w Zrębicach.

Pogoda się zdecydowanie poprawia
W Złotym Potoku objechane atrakcje,

Pałac Raczyńskich

Dworek Zygmunta Krasińskiego
I nie wiem czym karmione ale małże to tu mają sporych rozmiarów

Jednak ani małże (o ile są jadalne)  ani nawet sławetne złotopotokowe pstrągi z uwagi na zbyt wczesną porę nie wylądowały na obiadowym stole. Mkniemy więc dalej. Sporo terenem ale całkiem fajnym, trochę skałek, później las. Ścieżkę na Ostrężnik mijamy z rozpędu, nie chce nam się już wracać.  Za to wstępujemy na ruiny stanicy w Przewodziszowicach.
Z górki do Żarek i Gościńcem Mirowskim

a jakżeby inaczej - do Mirowa

Zamek Mirów
Zamek w odbudowie, można już jednak wejść na wewnętrzny dziedziniec. Więc leziemy, zawsze to coś nowego aczkolwiek niewiele jeszcze do zwiedzania, ledwo kilka schodów i wewnętrznych tarasów.

Na plus za to, że po kupieniu biletów znowu można przejść skałkami  z Mirowa do Bobolic.

Korzystamy więc z możliwości, przynajmniej kawałek  z ładnym widokiem na zamek w Mirowie

i za chwilę  na zamek w Bobolicach.

Wracamy pod zamek, obiadek w nowej knajpce, bukujemy nocleg pierwszym telefonem, chwila odpoczynku i do Bobolic.
Pokręciliśmy się tylko dookoła zamku





ale bez zwiedzania wnętrz, ja już  byłem, Szymon jakoś nie wyrażał  wielkiej ochoty. Lecimy więc dalej.
Górę Zborów  oglądamy tylko z perspektywy rowerowego siodełka, chwila przy zamku w Morsku z widokiem na Górę Zborów

i na nocleg do Skarżyc. Wieczorkiem jeszcze krótki spacerek na Okiennik Wielki.



A to jutro na rozgrzewkę


Ogólne wrażenia ze szlaku fajne, trochę terenu ale narzekać nie było na co, podjazdy poszły gładko. Oznakowanie jak po sznurku, nawet track niepotrzebny. Mile wspominam.


  • DST 45.04km
  • Czas 02:18
  • VAVG 19.58km/h
  • VMAX 46.08km/h
  • HRmax 168 ( 95%)
  • HRavg 100 ( 56%)
  • Kalorie 993kcal
  • Podjazdy 332m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót do Nowego Targu

Poniedziałek, 7 sierpnia 2023 · dodano: 13.10.2023 | Komentarze 0

Może nie najkrótsza ale chyba najłatwiejsza i w miarę bezpieczna opcja powrotu do Nowego Targu. Spory ruch w Białce ale odbijam na lokalne drogi i przez Nową Białą do Łopusznej a stamtąd  bezpiecznym Velo Dunajec.
Zaczynam od podjazdu, znowu bez emocji, chyba  się już przyzwyczaiłem do większych górek. Rzut oka za siebie na poranny Zdziar

Zdziar o poranku
Zdziar o poranku © wowa113
Już w pracy
Już w pracy © wowa113
Za chwilę przełęcz, niestety w chmurach i oprócz kilku niewielkich hopek z górki aż do Nowego Targu.
Szałasy pasterskie w Jurgowie
Szałasy pasterskie w Jurgowie © wowa113
Szałasy pasterskie w Jurgowie
Szałasy pasterskie w Jurgowie © wowa113

Kościół w Nowej Białej
Dwór w Łopusznej
Dwór w Łopusznej © wowa113
Zabytkowy kościół w Łopusznej
Zabytkowy kościół w Łopusznej © wowa113
Heh, zrezygnowaliśmy w majowej eskapadzie to sobie dorobiłem teraz :)
VD w Nowym Targu
VD w Nowym Targu © wowa113
VD w Nowym Targu
VD w Nowym Targu © wowa113

I na parking. Prawie koniec przygody , reszta już nierowerowa.


  • DST 28.88km
  • Czas 01:42
  • VAVG 16.99km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • HRmax 136 ( 77%)
  • HRavg 89 ( 50%)
  • Kalorie 768kcal
  • Podjazdy 50m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak Wokół Tatr - Ze Szczyrby do...

Niedziela, 6 sierpnia 2023 · dodano: 13.10.2023 | Komentarze 3

Miało być do Zdziaru. Pogoda niestety  pod psem,  chwila nieuwagi i trzeba było zakończyć temat w Tatrzańskiej Łomnicy.
SWT przed Popradem
SWT przed Popradem © wowa113
Ogarnięty tylko Poprad
Na rynku w Popradzie
Na rynku w Popradzie © wowa113
z zabytkową częścią miasta - Spiską Sobotą
W Spiskiej Sobocie
W Spiskiej Sobocie © wowa113
Spiska Sobota
Spiska Sobota © wowa113


Powiew nowoczesności
Powiew nowoczesności © wowa113
Klimatyczna dzielnica, szkoda że w deszczu.
I kilka fotek ze Zdziaru,  do którego dotarliśmy pickupem dzięki uprzejmemu Słowakowi.
Zdziar
Zdziar © wowa113
Restauracja Zdziarski Dom
Restauracja Zdziarski Dom © wowa113
I jak widać nie tylko w Polsce, ktoś kupił, olał temat i teraz "może" da się uratować -zabytkowy pensjonat




  • DST 95.07km
  • Czas 05:47
  • VAVG 16.44km/h
  • VMAX 49.68km/h
  • HRmax 173 ( 98%)
  • HRavg 123 ( 69%)
  • Kalorie 3721kcal
  • Podjazdy 1124m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak Wokół Tatr.Lucky- Szczyrba

Sobota, 5 sierpnia 2023 · dodano: 12.10.2023 | Komentarze 5

Jeździłbym w tą i z powrotem. Tylko gdybym miał bliżej.
Etap zaczynamy wspinaczką. Wczoraj, patrząc na zjazd, wydawało się, że łatwo nie będzie. Mając jednak takie widoczki zapomina się o trudnościach.
Wyjazd z Lucek
Wyjazd z Lucek © wowa113
Na przełęcz Vrchvarta
Na przełęcz Vrchvarta © wowa113

Końcówka wspinaczki na przełęcz
Końcówka wspinaczki na przełęcz © wowa113
Chwila zjazdu,
Zjazd do Osadki
Zjazd do Osadki © wowa113
wczoraj się tu nieźle umęczyłem w drugą stronę.

Za chwile znowu podjazd  w kierunku Malatiny. Sporo się naczytałem ale jakoś bez emocji, chyba się człowiek psychicznie przygotował.
Co jakiś czas przerwa na fotki
Część podjazdu za nami
Część podjazdu za nami © wowa113
Widoczki z podjazdu
Widoczki z podjazdu © wowa113
Widoczki z podjazdu
Widoczki z podjazdu © wowa113
Jeszcze kilkanaście minut i Malatina
Malatina
Malatina © wowa113
Teraz już z górki. Po wyjeździe z Malatiny dobrych kilka  zalesioną doliną jakieś rzeczki.
Z Malatiny nad Liptowskie Morze
Z Malatiny nad Liptowskie Morze © wowa113
Liptowska Mara
Liptowska Mara © wowa113
Nieco skiepściliśmy, można było podjechać na zaporę. Będzie na następny raz.
Liptowska Mara
Liptowska Mara © wowa113
Wskakujemy na główną drogę do Liptowskiego Mikulasza. Odcinek bardziej miejski i nieco pozwiedzaliśmy.
Gdzieś obok Tatralandii
Gdzieś obok Tatralandii © wowa113
W samym mieście pokręciliśmy się po centrum

Stare miasto



Synagoga
i ścieżką nad Wagiem
Nad Wagiem w Liptowskim Mikulaszu
Nad Wagiem w Liptowskim Mikulaszu © wowa113
mkniemy do Liptowskiego Jana, wioski w której na każdym kroku jakiś dwór
W Liptowskim Janie
W Liptowskim Janie © wowa113


W Liptowskim Janie
W Liptowskim Janie © wowa113
Jeszcze Liptowski Gródek  z zamkiem
Liptowski Hradok
Liptowski Hradok © wowa113
Liptowski Hradok
Liptowski Hradok © wowa113
Kapliczka św. Jana Nepomucena
Kapliczka św. Jana Nepomucena © wowa113
I znowu na tereny mniej zurbanizowane, przed Kralową Lehotą otwiera się fajny widok na Tatry.
Do Kralowej Lehoty
Do Kralowej Lehoty © wowa113
Widoczki z trasy
Widoczki z trasy © wowa113
a zaraz za miejscowością wskakujemy nad Czarny Wag
Dolny zbiornik elektrowni na Czarnym Wagu
Dolny zbiornik elektrowni na Czarnym Wagu © wowa113
Kościół w Czarnym Wagu
Kościół w Czarnym Wagu © wowa113
Stacja dawnej kolejki leśnej w Czarnym Wagu
Stacja dawnej kolejki leśnej w Czarnym Wagu © wowa113
By za chwilę śmigać śladem  po dawnej kolejce leśnej. Fajny  odcinek mimo, że w niektórych miejscach woda płynęła całą drogą.
Śladem dawnej kolejki leśnej nad Czarnym Wagiem
Śladem dawnej kolejki leśnej nad Czarnym Wagiem © wowa113
Śladem dawnej kolejki leśnej nad Czarnym Wagiem
Śladem dawnej kolejki leśnej nad Czarnym Wagiem © wowa113
Zdecydowanie zdjęcia tego nie oddają ale jazda pomiędzy skalnymi ścianami czy też nad stroma skarpą z grzmiącym w dole Czarnym Wagiem sprawia dużo przyjemności.
Dla odważnych
Dla odważnych © wowa113
My pojechaliśmy wytyczonym objazdem :)
Wyjeżdżamy z lasów, przed Szczyrbą otwierają się fajne widoki na Tatry.
Do Szczyrby
Do Szczyrby © wowa113
W drodze do Szczyrby
W drodze do Szczyrby © wowa113


Do Szczyrby
Do Szczyrby © wowa113
Na nocleg do Szczyrby
Na nocleg do Szczyrby © wowa113



  • DST 102.09km
  • Czas 05:15
  • VAVG 19.45km/h
  • VMAX 48.96km/h
  • HRmax 181 (102%)
  • HRavg 111 ( 63%)
  • Kalorie 3369kcal
  • Podjazdy 828m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szlak Wokół Tatr. Nowy Targ -Lucky.

Piątek, 4 sierpnia 2023 · dodano: 08.10.2023 | Komentarze 0

Zebrało mi się w tym roku na góry. Pogoda niezbyt dopisała. ale zapowiadanego aremagedonu też nie było. Nieco nadłożone drogi na nocleg do miejscowości Lucky ale mimo mozolnej wspinaczki  warto było - świetny wodospad. Po polskiej stronie szlak po wydzielonych drogach rowerowych śladem dawnej kolejki, po słowackiej do Trzciany również. Dalej to już mieszanka -drogi publiczne, szutry, dzikie ścieżki i kawałki ddr-ek. Ale jakie by te drogi nie były szlak zdecydowanie godny polecenia.
SWT
SWT © wowa113
Trasa po dawnej kolei obfituje w fajne mosty, 
Pokolejowy most nad Wielkim Rogoźnikiem
Pokolejowy most nad Wielkim Rogoźnikiem © wowa113
Czasami widoczność pozwala na fotkę Tatr. 
Widok na Tatry z SWT
Widok na Tatry z SWT © wowa113
Most nad Czarnym Dunajcem
Most nad Czarnym Dunajcem © wowa113
Odnowiona stacja kolejki w Podczerwonym, obok niewielka knajpka, dobre miejsce na chwilę odpoczynku. Z lekka narzekający właściciel knajpki, że mu przewidywanym armageddonem wystraszyli klientów, a jest całkiem znośnie. 
Stacja Podczerwone
Stacja Podczerwone © wowa113
Niekiedy w oko wpadnie jakaś stara, góralska chata. 
W Podczerwonym
W Podczerwonym © wowa113
Gdzieś po drodze
Gdzieś po drodze © wowa113
Po słowackiej stronie nieco inne mostki , ale też fajne
Most nad Jelesną
Most nad Jelesną © wowa113
Widok na Tatry
Widok na Tatry © wowa113
Ciągle gnamy fajną ddr-ką
Do Trzciany
Do Trzciany © wowa113
W miastach Słowacji zahaczamy o kilka zabytków
Kościół w Twardoszynie
Kościół w Twardoszynie © wowa113
Kościół w Twardoszynie
Kościół w Twardoszynie © wowa113

Nad Orawą sporo kładek różnego rodzaju, tu jedna z bardziej efektownych
Jedna z kładek nad Orawą
Jedna z kładek nad Orawą © wowa113
Czasami szlak wiedzie po nieco gorszych nawierzchniach, ale nie ma powodu do narzekania. 

W Podbieli rundka przez wioskę, fajna drewniana zabudowa. 
Drewniana zabudowa Podbieli
Drewniana zabudowa Podbieli © wowa113

I zamek Orawski. Kusiło pozwiedzać, dawno nie byłem, ale raczej zbyt dużo czasu by zeszło. 
Zamek Orawski
Zamek Orawski © wowa113

Zamek Orawski
Zamek Orawski © wowa113
Zamek Orawski
Zamek Orawski © wowa113
W Dolnym Kubinie fajny most nad Orawą
Kolonádový most. Dolny Kubin
Kolonádový most. Dolny Kubin © wowa113
I rynek, gdzie przerwa na obiad. 
Rynek w Dolnym Kubinie
Rynek w Dolnym Kubinie © wowa113
Zaczynamy wspinaczkę, w Wyżnym Kubinie ładny dwór. 
Dwór w Wyżnym Kubinie
Dwór w Wyżnym Kubinie © wowa113
Męczymy łydy na podjeździe do Osadki, najgorszy jednak wjazd na przełęcz Vrchvarta, gdzie nachylenie dochodzi do 13%. Za to zjazd z przełęczy do Lucek całkiem przyjemny. Będzie niezła rozgrzewka w drodze powrotnej. Po rozpakowaniu mały spacer po Luckach. 
Widok na Lucky
Widok na Lucky © wowa113
Fajny wodospad
Wodospad Luczański
Wodospad Luczański © wowa113
I dla porównania rankiem dnia następnego po całonocnych opadach

Wodospad Luczański po całonocnych opadach
Wodospad Luczański po całonocnych opadach © wowa113


  • DST 82.53km
  • Czas 05:41
  • VAVG 14.52km/h
  • VMAX 33.84km/h
  • HRmax 170 ( 96%)
  • HRavg 103 ( 58%)
  • Kalorie 3300kcal
  • Podjazdy 1119m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radonice-Zakopane finisz

Piątek, 5 maja 2023 · dodano: 04.06.2023 | Komentarze 2

Ostatni odcinek wyprawy. Planowa rezygnacja z odcinka Velo Dunajec z Frydmana przez Nowy Targ do Szaflar na rzecz przełomu Białki i widoków na Tatry z kawałka Szlaku Wokół Tatr w Gronkowie. Oczywiście świetny odcinek Velo Czorsztyn, spokojny SWT i niestety zdecydowanie najgorszy odcinek całej wyprawy to Velo Dunajec z Szaflar do Zakopanego. Obecnie zero przyjemności z jazdy, szczątkowa, typowo polska infrastruktura rowerowa, kilka przejazdów przez ruchliwą DK, na dodatek rozgrzebaną a i jazda ruchliwymi uliczkami podzakopiańskich miejscowości do przyjemnych nie należała. A może to już zmęczenie i człekowi się zdolność postrzegania ograniczyła. Aczkolwiek fajnego widoku na Tatry nie uświadczysz i myśle, że jeśli ktoś nie "robi" szlaku warto poszukać innej drogi.
Tatry ze Sromowiec Wyżnych
Tatry ze Sromowiec Wyżnych © wowa113
Noc i ranek rześki, +2 stopnie a nam się zebrało na spanie w namiocie.
Oczywiście ledwo wyleźliśmy z namiotów ciepła kawka, śniadanie samo przypełzło :)


Pozbierani ruszamy dalej.
Idą na łatwiznę
Idą na łatwiznę © wowa113
Niech spróbują pod prąd ;)
Kwestia pomyłki i niezjechania  zgodnie z trasą VD zaowocowały fajnymi widokami na Tatry
Tatry ze Sromowiec Wyżnych
Tatry ze Sromowiec Wyżnych © wowa113

Czasami warto się pomylić
Lecimy  nad Jezioro Czorsztyńskie. Chwila na zaporze, widoczki jakby znane.
Zamek w Niedzicy
Zamek w Niedzicy © wowa113
Kurczę, na Żelazny nie mogę się zebrać chociaż rzut beretem a tu już drugi raz na rowerku.
Zamek Czorsztyn
Zamek Czorsztyn © wowa113
Na Velo Czorsztyn
Na Velo Czorsztyn © wowa113


Velo Czorsztyn
Velo Czorsztyn © wowa113
Jezioro Czorsztyńskie
Jezioro Czorsztyńskie © wowa113
My już z górki

We Frydmanie odbijamy na Nową Białą
Kościół w Krempachach
Kościół w Krempachach © wowa113
I za chwilę Przełom Białki. Fajnie.
Przełom Białki
Przełom Białki © wowa11
Też fajna zabawa
Też fajna zabawa © wowa113
Czarna Góra  z Tatrami w tle
Czarna Góra z Tatrami w tle © wowa113
I juz de factom d
Trochę tu zabawiliśmy, gnamy więc do niedalekiego już celu.
Turlamy się
Turlamy się © wowa113
Ale jak tu gnać  jak z Gronkowa takie widoczki
Na SWT koło Gronkowa
Na SWT koło Gronkowa © wowa113
W Gronkowie odbijamy na Bór i do Szaflar. Niestety od Szaflar do Zakopca dla mnie lipa, jak już zresztą nadmieniłem na początku. W Zakopanym zostawiamy sakwy w samochodzie i mała rundka pod Wielką Krokiew i na Gubałówkę.
Wielka Krokiew
Wielka Krokiew © wowa113
Przyznam się bez bicia,  że było dreptane. Paweł wjechał.
Giewont
Giewont © wowa113
Się trochę pogapiliśmy na Tatry o zachodzie
Tatry z Gubałówki
Tatry z Gubałówki © wowa113









Słoneczko nam zaszło, na dodatek zrobiło się cholernie zimno wiec zjazd na spokojnie. I tak jakby się skończyło :(.



  • DST 84.37km
  • Czas 05:18
  • VAVG 15.92km/h
  • VMAX 48.96km/h
  • HRmax 176 (100%)
  • HRavg 101 ( 57%)
  • Kalorie 3100kcal
  • Podjazdy 644m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radonice-Zakopane etap 6 - Velo Dunajec

Czwartek, 4 maja 2023 · dodano: 03.06.2023 | Komentarze 0

To było dobry dzień. Elegancki odcinek VD, tylko śmigać :).
VD w  Łącku
VD w Łącku © wowa113
Na początek ogarniamy Nowy Sącz
Zamek w Nowym Sączu
Zamek w Nowym Sączu © wowa113
Ratusz w Nowym Sączu
Ratusz w Nowym Sączu © wowa113
Teraz do Starego, niestety rynek to jeden wielki parking, oznaką "starości" chyba tylko wszechobecne kocie łby


Wstępujemy do ponad 800-letniego klasztoru ufundowanego przez św. Kingę. wszystko ładnie odnowione, zadbane, warto zobaczyć.
Klasztor Sióstr Klarysek w Starym Sączu
Klasztor Sióstr Klarysek w Starym Sączu © wowa113
Ogarniamy też ołtarz papieski w stylu góralskim
Ołtarz papieski w Starym Sączu
Ołtarz papieski w Starym Sączu © wowa113
I de facto Starym Sączem zakończyliśmy jako takie zwiedzanie miast. Dalej atrakcją już sam szlak i widoki z niego.


VD
VD © wowa113
Dunajec
Dunajec © wowa113
Sporo odcinków bezpośrednio prze rzece, kilka przejazdów przez. Atrakcyjnie jednym słowem.
VD
VD © wowa113
Czas na kawę
Czas na kawę © wowa113
VD
VD © wowa113
W Szczawnicy późny obiad i chwila oddechu przed wspinaczką.

Przełom Dunajca zamknięty z powodu remontu więc przez Słowację i przełęcz pod Tokarnia. Niby miejscowi twierdzą, że spokojnie można przemknąć przez przełom, ale już się nastawiliśmy. Ruszamy. Kawałek przełomem

później obijamy do Lesnicy


Do Lesnicy
Do Lesnicy © wowa113

Objazd przez przełęcz pod Tokarnią
Na  przełęcz pod Tokarnią © wowa113
I zaczynamy wspinaczkę
Objazd przez przełęcz pod Tokarnią
Objazd przez przełęcz pod Tokarnią © wowa113
Chwilę dychnąć
Rzut oka za siebie
Rzut oka za siebie © wowa113
I już na górze
Z Przełęczy pod Tokarnią
Z Przełęczy pod Tokarnią © wowa113
Z Przełęczy pod Tokarnią
Z Przełęczy pod Tokarnią © wowa113
Z przełączy pod Tokarnią
Z przełączy pod Tokarnią © wowa113 

Na Tatry też się załapaliśmy
Tatry z przełęczy
Tatry z przełęczy © wowa113
Tatry z Przełęczy pod Tokarnią
Tatry z Przełęczy pod Tokarnią © wowa113


Się nieco wspięliśmy
Się nieco wspięliśmy © wowa113
ale teraz już tylko  zjazd do Czerwonego Klasztoru
Czerwony Klasztor
Czerwony Klasztor © wowa113
Kilka fotek z kładki nad Dunajcem
Tatry ze Sromowiec Niżnych
Tatry ze Sromowiec Niżnych © wowa113
Tatry ze Sromowiec Niżnych
Tatry ze Sromowiec Niżnych © wowa113
Trzy Korony
Trzy Korony © wowa113
i instalujemy się na zieloną noc nad Dunajcem. W końcu po coś targaliśmy te namioty.



  • DST 98.48km
  • Czas 05:55
  • VAVG 16.64km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • HRmax 177 (100%)
  • HRavg 90 ( 51%)
  • Kalorie 2512kcal
  • Podjazdy 759m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radonice- Zakopane etap 5 - Velo Dunajec

Środa, 3 maja 2023 · dodano: 30.05.2023 | Komentarze 0


Velo Dunajec w deszczu. Bardzo fajny odcinek przez Pogórze Rożnowskie niestety widoki mocno ograniczone pogodą. Dwa mocniejsze podjazdy troszkę zmęczyły. Organizacyjnie VD jeszce do dopracowania,  kilka odcinków objazdowych i nieoznakowanych. Zdarza się też, że po odcinkach objazdowych nie wiadomo którędy na to Velo wrócić. Może w odwrotnym kierunku jest lepiej ale ogólnie bez zapisanego śladu trasy raczej trudno utrzymać przebieg. MOR-ów niewiele a w sumie to chyba tylko jeden na tym odcinku. Może lepiej jakby go nie było, bo wstyd nieco. Odcinki ddr-ek bardzo wygodne, przeplatane drogami lokalnymi, nieco DW i DK ale ruch znośny.
Na Velo wskakujemy w Biskupicach Radłowskich
Velo Dunajec w deszczu
Velo Dunajec w deszczu © wowa113
Tak lub lokalnymi dróżkami  pomykamy do okolic tarnowskich Mościc. Może atrakcji niezbyt wiele ale świetnie się jedzie.  Później kilkanaście kilometrów nieoznakowanym objazdem przez Zbylitowską Górę i wracamy na Velo. Miały być winnice i wieża widokowa w Dąbrówce Szczepanowskiej ale przy tej pogodzie jakoś nie było ochoty i chyba sensu a wspinaczka niemała. Mkniemy więc dalej. W Zakliczynie zaplanowany postój na plenerowy obiadek na MOR. Niestety chlewnia totalna więc odpuszczamy i do Zakliczyna.
Zakliczyn
Zakliczyn © wowa113
Tu wciągamy obiadek w knajpce, kilka fotek drewnianej, zabytkowej zabudowy
Zabytkowa zabudowa Zakliczyna
Zabytkowa zabudowa Zakliczyna © wowa113
Zabudowa Zakliczyna
Zabudowa Zakliczyna © wowa113
i z powrotem na VD


Gdzieś na Velo Dunajec
Gdzieś na Velo Dunajec © wowa113
Zamek Czchów
Zamek Czchów © wowa113
Dojeżdżamy do zapory
Zapora w Czchowie
Zapora w Czchowie © wowa113
Kawałek krajówką i na prom.
Czekamy...
Czekamy... © wowa113
Obsłudze chyba nie chce się pływać, informując, że kurs za 15 minut chociaż już z zapory było widać, że cumuje po tej stronie. A tak w ogóle to najlepiej jakbyśmy pojechali na most... Ale z nas niestety uparciuchy i czekamy.. Chyba jakiś znajomek zadzwonił z drugiego brzegu bo nagle wyskakuje z budki i każe wsiadać. No to wsiadamy, tym bardziej, że za free.
Prom w Tropiu
Prom w Tropiu © wowa113
Stąd już  drogami publicznymi prawie do Nowego Sącza. No i zaczęły się górki.
Kościół w Tropiu
Kościół w Tropiu © wowa113

Kładka nad Dunajcem w Tropiu
Kładka nad Dunajcem w Tropiu © wowa113
Kładka nad Dunajcem
Kładka nad Dunajcem © wowa113
Średniowieczna warownia w Rożnowie
Średniowieczna warownia w Rożnowie © wowa113
Zamek dolny w Rożnowie
Zamek dolny w Rożnowie © wowa113
Łyk historii aczkolwiek zaufania do tablic mam coraz mniej.

Wspinamy się do zamku górnego, tu już tylko ruiny, widoczność też coraz gorsza a i sprzęt już się buntuje.

Lekki zjazd, dokończenie wspinaczki na pierwszą górkę i chwila luzu. Jakiś widoczki nawet udało się chwycić
Jezioro Rożnowskie
Jezioro Rożnowskie © wowa113
Jezioro Rożnowskie
Jezioro Rożnowskie © wowa113
Jeszcze raz spory up i zjazd do Nowego Sącza na nocleg. Zdecydowanie region do powtórki w lepszą pogodę. I kondycja też by się lepsza przydała. Może kiedyś :)