Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 31057.98 kilometrów w tym 6618.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.71 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wowa113.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter by Stats4U Show Stats for this Counter
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2020

Dystans całkowity:552.04 km (w terenie 97.20 km; 17.61%)
Czas w ruchu:28:49
Średnia prędkość:19.16 km/h
Maksymalna prędkość:57.96 km/h
Suma podjazdów:3054 m
Suma kalorii:20108 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:61.34 km i 3h 12m
Więcej statystyk
  • DST 22.93km
  • Czas 01:02
  • VAVG 22.19km/h
  • VMAX 42.84km/h
  • Podjazdy 167m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Popołudniowka

Wtorek, 25 sierpnia 2020 · dodano: 28.08.2020 | Komentarze 0



  • DST 111.13km
  • Teren 39.20km
  • Czas 05:35
  • VAVG 19.90km/h
  • VMAX 37.44km/h
  • Kalorie 4183kcal
  • Podjazdy 606m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzy kościoły i diabelski kamień

Niedziela, 23 sierpnia 2020 · dodano: 28.08.2020 | Komentarze 0

Tak sobie zestawiłem w Locusie dłuższe trasy i jakaś dziura nad Koszęcinem. Czyżby nic ciekawego tam nie było? W sumie zawsze stacja końcową w tamtym kierunku był Koszęcin a co dalej się nie zastanawiałem. Chwilę poszperane na necie i jadę.
Standard w tym kierunku, czyli Ptakowice, tarnogórski Pniowiec
Sweetfocia, a co, nie mogę? :)
Sweetfocia, a co, nie mogę? :) © wowa113
 Mikołeska
Jesień idzie
Jesień idzie © wowa113
 I tu ogarnęła mnie duma z siebie bo w końcu nie wpakowałem się w jakieś szyszkowo-korzenne dróżki tylko fajnym szuterkiem do kaleciańskiej Drutarni.
Kapliczka papieska w Kaletach
Kapliczka papieska w Kaletach © wowa113
Później już znaną asfaltówka do Koszęcina, chwila przystanku przy kościele Świętej Trójcy - jakoś nigdy wcześniej nie było okazji
Kościół św. Trójcy z 1724r. w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy z 1724r. w Koszęcinie © wowa113
Bez zbędnych ceregieli przez centrum Koszęcina, nie wstępując nawet do pałacu jadę do Cieszowej. Jakoś wcześniej nie obiła mi się o uszy nazwa miejscowości a ciekawostek kilka. Na początek kościół św. Marcina
Kosciół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej
Kościół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej © wowa113

Kościół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej
Kościół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej © wowa113
Kilka ciekawych budynków
Tu zawsze świeci słońce
Tu zawsze świeci słońce © wowa113
Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej
Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej © wowa113
spichlerz po remoncie i modernizacji otrzymał nowe funkcje - galerię sztuki Po remoncie i modernizacji otrzymał nowe funkcje -galerię sztuki. Jednak skutkiem tego skreślono go z listy zabytków. A i nie widać aby galeria w ogóle funkcjonowała.
Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej
Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej © wowa113
Obok, w opłakanym stanie,  budynki dawnego folwarku.
Budynki folwarczne w Cieszowej
Budynki folwarczne w Cieszowej © wowa113
Pomnik św. Urbana
Pomnik św. Urbana © wowa113
Kilkaset metrów za wsią odwiedzam również cmentarz żydowski
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Zgodnie z żydowskim zwyczajem nie znicze a kamyki układane na macewach są wyrazem pamięci o zmarłych.
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
W 2008r. przez teren cmentarza przeszła trąba powietrzna zupełnie go demolując
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Niektóre z drzew odrastają, po innych zostały tylko kikuty, większość macew jest połamanych.
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Kilka lat temu społecznicy nieco cmentarz uporządkowali, ustawiając macewy pod kikutami drzew
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Z cmentarza jadę do najdalszego punktu  dzisiejszej wycieczki, fotka jeszcze ciekawej kapliczki w Hadrze
Kaplica św. Anny w Hadrze
Kaplica św. Anny w Hadrze © wowa113
i już prawie u celu
Tematyczny drogowskaz
Tematyczny drogowskaz © wowa113
Diabelski kamień w Olszynie. Mimo różnych legend historia jest prozaiczna, został przetransportowany do Olszyny na początku XX wieku na zlecenie koszęcińskiego księcia Karola Gotfryda zu Hohenlohe z Hadry. Ustawiono go w miejscu  kaplicy grobowej  panów olszyńskich, w miejscu zasypanych krypt, które były ciągle  penetrowane przez złodziei.
Diabelski kamień w Olszynie
Diabelski kamień w Olszynie © wowa113
Stad miałem wracać DW przez Boronów, ale fajna asfaltowa dróżka powrotna do Hadr skłoniła do zmiany trasy.
Chwila odpoczynku nad stawem w Olszynie.
Staw w Olszynie
Staw w Olszynie © wowa113
gdzie pierwszy raz widzę takie cudo
Niecierpek gruczołowaty
Niecierpek gruczołowaty © wowa113
Umyśliłem sobie jeszcze, że przejadę kawałek Liswarciańskim Szlakiem Rowerowym od Hadr do Boronowa. I... odcinek Liswarciańskiego był najgorszym odcinkiem drogi jakim dzisiaj jechałem. Nie polecam, szczególnie po deszczach.
No ale już w Boronowie zwiedzam zabytek klasy "0"
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego  z 1611r. w Boronowie
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego z 1611r. w Boronowie © wowa113
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego z 1611r. w Boronowie
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego z 1611r. w Boronowie © wowa113
Wnętrze kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego w Boronowie
Wnętrze kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego w Boronowie © wowa113
Droga powrotna przez Strzebiń, Kalety i  Miasteczko Ślaskie fajnymi leśnymi szutrami. Od Miasteczka asfaltem do Tarnowskich Gór gdzie jeszcze dwie fotki lokomotyw
Parowóz w Tarnowskich Górach
Parowóz w Tarnowskich Górach © wowa113
Lokomotywa w tarnowskich Górach
Lokomotywa w Tarnowskich Górach © wowa113
 i znanymi już sobie zakamarkami do domu. Coraz łatwiej te setki wpadają, może to, że zaczynam wybierać lepsze drogi i w końcu robię typowe przystanki na pojedzenie a nie batonik w drodze.



  • DST 15.44km
  • Czas 01:13
  • VAVG 12.69km/h
  • VMAX 21.60km/h
  • Podjazdy 105m
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z gadułką

Czwartek, 20 sierpnia 2020 · dodano: 25.08.2020 | Komentarze 0



  • DST 58.65km
  • Teren 7.50km
  • Czas 03:08
  • VAVG 18.72km/h
  • VMAX 45.72km/h
  • Kalorie 2227kcal
  • Podjazdy 517m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Linia Mołotowa

Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 25.08.2020 | Komentarze 2

Z grubsza nasycony tematami religijnymi dzisiaj celem schrony bojowe Linii Mołotowa. Rawsko Ruski Rejon Umocniony, Punkt Oporu Wielki Dział. Schrony uporządkowane, wszędzie czysto, sucho i dobry dostęp Należy zwrócić jednak uwagę, że większość schronów jest dwukondygnacyjnych, dodatkowo można spotkać w nich jeszcze ujęcia wody i inne otwory technologiczne w stropie  więc najlepiej rozeznać (nawet na tablicy informacyjnej jeśli jest) zejścia na niższe kondygnacje i uzbroić się w przyzwoitą latarkę aby nie skończyć eksploracji z połamanymi nogami. Schrony brały udział w walkach w 1941r, zniszczenia częściowo naprawione przez LWP po drugiej wojnie. W odróżnieniu od odwiedzanych czasami polskich schronów bojowych OWŚ, czy niemieckich z Pozycji Górnoślaskiej ogołoconych  z wyposażenia tu możemy obejrzeć wiele z takich elementów. Szczegółowe opisy poszczególnych typów schronów możemy znaleźć na http://hauba.pl/linia-molotowa-rejony-umocnione-n... . Zwiedzone schrony bojowe leżą na Rowerowym Szlaku "Linii Mołotowa". Ogólnie kawałek szlaku przez Wielki Dział całkiem znośny, trochę piasku, trochę rozmytych dróg ale i fajne stokówki też są. Mimo, że wzgórze, nie ma jakiś ekstremalnych podjazdów. Jednak szlak raczej na lokalny wypad MTB, a na pewno nie na szlakówkę z sakwami. Przy okazji kilka innych miejscówek, religijnych nie wyłączając. Po drodze wstąpiłem jeszcze do byłego obozu zagłady w Bełżcu
Na początek fotka tematyczna
Półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w orylionie
Półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w orylonie © wowa113
Dzisiaj czas ograniczony więc bez ceregieli lecę przez Tomaszów i Rabinówkę do Podlesiny. Tu pierwszy krótki postój przy źródełku oraz pomniku ku pamieci ofiar II wojny światowej.
Podlesina -miejsce wypoczynkowe przy źródełku Rybnicy
Podlesina -miejsce wypoczynkowe przy źródełku Rybnicy © wowa113
Pomnik pamięci ofiar II wojny światowej w Podlesinie
Pomnik pamięci ofiar II wojny światowej w Podlesinie © wowa113
I jeszcze fajna stara chatka, niestety nowa juz czyha na miejsce na ogródek ...
Roztoczańska chatka w Podlesinie
Roztoczańska chatka w Podlesinie © wowa113
 W Podlesinie wjeżdżam na Green Velo, a co, też się będę mógł pochwalić, że jechałem. Ale to chyba jeszcze nie moja bajka, chociaż akurat ten kawałek szlaku całkiem fajny. Jako, że to moja pierwsza rowerowa styczność  z GV od razu wstępuję na MOR w Narolu. Skromniutki ale  można przysiąść na chwilę, no właśnie czy można? I tu łyżka dziegciu - chyba staję się zgryźliwym tetrykiem - śmieci  wyrzuca się  do kosza. Tak, wiem "miejscowa młodzież robi sobie libacje". Ale podartych, rowerowych majtasów to już chyba "miejscowa młodzież" nie zostawiła....
MOR w Narolu
MOR w Narolu © wowa113
Jakiś mało szczęśliwy ten Narol dzisiaj. Do pałacu Łosiów pocałowałem tylko klamkę bramy. Cóż, nie zgłębiłem wcześniej tematu, chociaż niewiele by to zmieniło.
Pałac Łosiów w Narolu
Pałac Łosiów w Narolu © wowa113
Dalej szlakiem Green Velo, w Jędrzejówce na chwilę na cmentarz choleryczny
Cmentarz choleryczny z 1915r. w Jędrzejówce
Cmentarz choleryczny z 1915r. w Jędrzejówce © wowa113
i do Huty Złomy. Tu juz MOR pełną gębą
MOR Huta Złomy
MOR Huta Złomy © wowa113
Tym razem nie po Śląsku
MOR Huta Złomy
MOR Huta Złomy © wowa113
Jeszcze kilkaset metrów i w Starej Hucie koniec mojej przygody z GV. Może kiedyś dojrzeję do takich szlaków, na razie wolę pozaszlakowe szwendanie. W Starej Hucie jeden z przykładów kunsztu bruśnieńskich kamieniarzy.
Anioł z tablicą
Anioł z tablicą © wowa113
a dalej już do sedna sprawy. Pierwszy na tapecie - półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w oryloonie. Najpierw atakuję tablicę informacyjną,
 później z zewnątrz
Schron bojowy APK
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113
Przestrzelona strzelnica armaty
Przestrzelona strzelnica armaty © wowa113
Schron bojowy APK
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113
i do środka
Strzelnica armaty
Strzelnica armaty © wowa113
Gwintowane 76,2
Gwintowane 76,2 © wowa113
Sporu czasu zeszło, ale de facto to był główny cel wycieczki. Lecę dalej, a w sumie to już wracam na północ. Kawałek ostro pod górę i z góry mocno rozmytą drogą. Na szczęście tylko kawałek, później już przyjemna stokówka
Przyjemna stokówka
Przyjemna stokówka © wowa113
i kolejna półkaponiera majaczy wysoko na stoku. Wleźć nie było łatwo.
Schron bojowy APK
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113

Strzelnica armaty
Strzelnica armaty © wowa113
Schron taki sam jak poprzedni więc już mniej czasu poświęcone na eksplorację. Kolejny, ledwo widoczny, majaczy miedzy drzewami.
Schron bojowy na dwa ckm
Schron na broń maszynową (ros. pulemiotnaja dołgowriemiennaja ogniewaja toczka) (PDOT) © wowa113
i kolejna półkaponiera, tym razem na jedną armatę przeciwpancerną ale za to z kopuła obserwacyjną
Schron bojowy OPPK
Schron na broń przeciwpancerną i maszynową do ognia jednobocznego (ros. orudijno- pulemiotnyj połukaponir) (OPPK) © wowa113
Półkaponiera na armatę 45mm i dwa ckm
Półkaponiera na armatę 45mm i dwa ckm © wowa113
schodzić, nie schodzić?
schodzić, nie schodzić? © wowa113
Wewnątrz schronu
Wewnątrz schronu © wowa113

Ślady ostrzału
Ślady ostrzału © wowa113
Ciekawy obiekt ale czas dalej
Jeszcze jeden schron na 2 ckm
Jeszcze jeden schron na dwa ckm © wowa113
i półkaponiera, ta chyba był w dość dużym stopniu zniszczona
Pólkaponiera OPPK
Schron na broń przeciwpancerną i maszynową do ognia jednobocznego (ros. orudijno- pulemiotnyj połukaponir) (OPPK) © wowa113
Widok od strony wejścia
Widok od strony wejścia © wowa113
i w końcu spojrzałem na roztoczańskie widoczki
Roztoczańskie widoczki
Roztoczańskie widoczki © wowa113
jeszcze rów przeciwczołgowy i koniec ekscesów militarnych.
Rów przeciwczołgowy
Rów przeciwczołgowy © wowa113
I ciekawostka, której raczej nie spodziewałem się spotkać
Retorty na Wielkim Dziale
Retorty na Wielkim Dziale © wowa113
Jeszcze po drodze cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej © wowa113
Cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej © wowa113
Krzyże bruśnieńskie na cmentarzu koło cerkwi
Krzyże bruśnieńskie na cmentarzu koło cerkwi © wowa113
Na koniec pomnik-muzeum ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełżcu. Przygnębiające miejsce.

Muzeum - miejsce pamięci ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełzcu
Muzeum - miejsce pamięci ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełżcu © wowa113
Przygnębiające ...
Przygnębiające ... © wowa113





  • DST 100.30km
  • Teren 23.00km
  • Czas 05:28
  • VAVG 18.35km/h
  • VMAX 55.08km/h
  • Kalorie 3805kcal
  • Podjazdy 522m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cerkwie i cmentarze

Środa, 12 sierpnia 2020 · dodano: 23.08.2020 | Komentarze 0

Idąc za ciosem sakralnym  dzisiaj głównie cerkwie i nekropolie grekokatolickie powiatu tomaszowskiego.  Mimo, że tag "Roztocze" geograficznie podróż na pograniczu Grzędy Sokalskiej, Równiny Bełskiej, Roztocza Środkowego i Południowego. Odwiedzonych również kilka innych miejscówek, które były "po drodze". Niestety jedną wycieczką się tematu nie załatwi a dystans i ilość miejsc do odwiedzenia często nie pozwalały na dłuższą chwilę poznania.  Sporo po drodze również przydrożnych kamiennych krzyży autorstwa  słynnych bruśnieńskich kamieniarzy, ale życia by brakło na poznanie każdego z nich więc tylko kilka w relacji.
Tym razem bez ceregieli prosto w górę, toć i tak za chwilę 6-cio kilometrowy zjazd. Na początek zatrzymuję się przy cmentarzu  z II wojny światowej w Chorążance. Następnym przystankiem kościół pw. Świętego Stanisława Biskupa. Świątynia zbudowana jako cerkiew unicka pod wezwaniem Świętego Mikołaja z Miry w 1755 roku. W 1870 roku  przejęta przez prawosławnych wiernych. W 1921 roku świątynia została zamieniona na kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa.
Kościół pw. św. Stanisława Biskupa w Jarczowie
Kościół pw. św. Stanisława Biskupa w Jarczowie © wowa113
Wnętrze kościoła w Jarczowie
Wnętrze kościoła w Jarczowie © wowa113
Na chwilę tez obejrzeć  Kopiec Piłsudskiego
Kopiec Piłsudskiego w Jarczowie
Kopiec Piłsudskiego w Jarczowie © wowa113
Do tej pory szło fajnie drogami asfaltowymi, czas na skróty terenowe. I zapomniałem chyba że borowina po deszczu to murowane opony do fatbike.

Ale trochę po trawie i jakoś poszło. Za to widoczki przednie.
Równina Bełska
Równina Bełska © wowa113
Od Chodywaniec do Nowosiółek Kardynalskich  asfaltem, więc się otrzepało, trochę tylko z napędu wydłubać. W Nowosiółkach znowu zonk. Droga rozjechana a w taką borowinkę to się na pewno pchał nie będę. Ale miejscówka do ogarnięcia,  a asfaltem się tam dojechać nie da. Jest jeszcze przejazd przez były PGR, na szczęście brama otwarta, chwila rozmowy z pracownikiem i jadę. Za moment stara nekropolia. Niestety zaniedbana, ledwo kilka dogorywających krzyży.
Cmentarz grekokatolicki w Nowosiółkach Kardynalskich
Cmentarz grekokatolicki w Nowosiółkach Kardynalskich © wowa113
Dalej do Machnowa Nowego mijam samotnie  przycupnięty wśród pól  krzyż  wyglądający na dosyć stary.


Przez Machnów Nowy to  w sumie tylko przelotka miała być ale pokręciłem się nieco, bo fajna zabudowa byłego PGR-u. Tak trochę mi się z katowickim Giszowcem skojarzyło.
Domki byłych pracowników PGR-u w Machnowie Nowym
Domki byłych pracowników PGR-u w Machnowie Nowym © wowa113
Później do Wierzbicy, obejrzeć kolejną z grekokatolickich nekropolii oraz miejsce gdzie stała cerkiew.
Cmentarz Grekokatolicki w Wierzbicy
Cmentarz grekokatolicki w Wierzbicy © wowa113
Ten ogrodzony, zadbany, użytkowany również obecnie
Nieco dalej cerekwisko, na którym pozostała kaplica grobowa Lityńskich - przedwojennych właścicieli Wierzbicy
Kaplica grobowa Lityńskich w Wierzbicy
Kaplica grobowa Lityńskich w Wierzbicy © wowa113
oraz pamiątkowy krzyż i niewielka  dzwonniczka.
Pamiątkowy krzyż  w miejscu gdzie stała cerkiew w Wierzbicy
Pamiątkowy krzyż na cerekwisku w Wierzbicy © wowa113
Krzyż stoi w miejscu po cerkwi pw. św. Michała Archanioła, jednej z największej drewnianej cerkwi zamojszczyzny. Powstała ona w 1886 roku. Użytkowana była do 1947 roku, do momentu wysiedlenia ludności ukraińskiej z tego terenu. Od tego czasu drewniany obiekt wykorzystywany był przez PGR, głownie jako magazyn nawozów a następnie opuszczony popadał w ruinę. Ostatecznie już ruinę zawalonej cerkwi rozebrano i uprzątnięto w 1992 roku. Do tej pory widoczne są  fundamenty cerkwi.
Ówczesny PGR natomiast to dzisiaj prężnie działające gospodarstwo rolne, nie każdy jednak miał tyle szczęścia

Niestety kolejna miejscówka w Wierzbicy - pałac Romerów i Lityńskich niedostępna, teren ogrodzony brama zamknięta na kłódkę i zarośnięte wszystko krzaczorami. Wierzbica to taka stacja końcowa, dalej już Ukraina, i chociaz bieleje dach kolejnej cerkwi tam już nie pojadę

Cerkiew w ukraińskich Poddębcach.(muszę w końcu zainwestować w drugi obiektyw)
więc z powrotem do Machnowa. Po drodze wstępuję  w miejsce kultu Michała Archanioła  zwane Czernewem

Na miejscu  kapliczka Michała Archanioła, makieta kaplicy która tu kiedyś stała, i kapliczka Matki Boskiej
Kapliczka  Michał Archanioła
Kapliczka Michał Archanioła © wowa113
Makieta kaplicy na Czerniewie
Makieta kaplicy na Czernewie © wowa113
Kapliczma Matki Boskiej na Czerniewie
Kapliczma Matki Boskiej na Czernewie © wowa113
Przez Machnów Nowy jadę do Machnowa Starego. Mijam zabudowania PGR-u, tu niestety stan nienajlepszy, po lewej opuszczony chyba młyn.
Popegeerowski młyn
Popegeerowski młyn © wowa113
Dalej stary cmentarz, kilka miesięcy temu uporządkowany przez lokalne stowarzyszenie z Wierzbicy
Cmentarz  w Machnowie Starym
Cmentarz w Machnowie Starym © wowa113
Stan nagrobków nie napawa optymizmem, ale idzie ku dobremu
Cmentarz w Machnowie Starym
Cmentarz w Machnowie Starym © wowa113
i cerkiew z 1892r. Obecnie kościół rzymskokatolicki.
Kościół w Machnowie Starym
Kościół w Machnowie Starym © wowa113
Dalej, kiedyś asfaltową, obecnie asfaltowo-szutrowo-kałużową drogą zmierzam do Korni.
Cerkiew w Korniach
Cerkiew w Korniach © wowa113
Obok zadbany cmentarz grekokatolicki
Czasami zastanawiałem się czy przypadkiem nie przekroczyłem gdzieś granicy?

Po drodze jeden z krzyży bruśnieńskich - ten najprawdopodobniej ustawiony na okolicznośc zniesienia pańszczyzny
Krzyż bruśnieński w Korniach
Krzyż bruśnieński w Korniach © wowa113
I w sumie z Korni miałem lecieć na Mosty Małe ale stan gruntowej drogi nie zachęcał więc zmiana planów i asfaltem do Hrebennego i jednego z   najcenniejszych zabytków drewnianych w Polsce - cerkwi pw. św.  Mikołaja której budowę datuje sie na lata 1685-1697.
Cerkiew w Hrebennem
Cerkiew w Hrebennem © wowa113
dziś świątynia służy wiernym obu obrządków greckiego i rzymskiego.
Cerkiew w Hrebennem
Cerkiew w Hrebennem © wowa113
Obok cerkwi drewniana dzwonnica z XVIIw.
Dzwonnica w Hrebennem
Dzwonnica w Hrebennem © wowa113
Z Hrebennego na Mosty Małe, jednak droga przez las kiepska, piasek i koleiny, na dodatek zaczyna nieźle grzać, koszulka już lepi się do placów  a i mugga chyba przestaje działać bo nad Sołokiją komary zaczynają przypuszczać frontalny atak. W Mostach Małych zatrzymuję się na chwilę przy cerekwisku, pozostała tu drewniana dzwonnica i krzyż bruśnieński.

Dzwonnica na cerekwisku
Krzyż bruśnieński w Mostach Małych
Krzyż bruśnieński w Mostach Małych © wowa113
Cofaj, cofaj... aleś se pan narobił... :)
Za późno
Za późno © wowa113
Pomijam już dwie leśne miejscówki i jadę przez Teniatyska  i las wzdłuż Sołokiji do Rudy Żurawieckiej. Niestety mimo tego, że droga oznaczona niebieskim szlakiem, chyba pieszym, nogi poparzone pokrzywami a po jeżynowych kolcach na rękach sznyty jak po żyletce u zbuntowanego gimnazjalisty. Chwila odpoczynku  nad Sołokiją
Młyn wodny w Rudzie Żurawieckiej
Młyn wodny w Rudzie Żurawieckiej © wowa113
i zmierzam do ostatniego punktu programu. Po drodze jeszcze drewniana dzwonnica na cmentarzu w Lubyczy Królewskiej
Dzwonnica w Lubyczy Królewskiej
Dzwonnica w Lubyczy Królewskiej © wowa113
Na cmentarzu grekokatolickim w Lubyczy Królewskiej
Na cmentarzu grekokatolickim w Lubyczy Królewskiej © wowa113
i punkt główny - ruiny cerkwi w Kniaziach. Wioska o losach podobnych do Korni, obecnie włączona do Lubyczy Królewskiej
Najpierw przez cmentarz
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach © wowa113
niektóre już mocno nadgryzione zębem czasu

i na wzgórzu ruiny cerkwi zbudowanej w latach 1798–1806, częściowo uszkodzonej podczas walk radziecko-niemieckich w 1941r. , spalona w 1944r.
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Na koniec jadę jeszcze na drugi cmentarz grekokatolicki, tu już nagrobki mocno nadszarpnięte zębem czasu
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach © wowa113
I z zamiarem powrotu przez Łazową pakuję się w polną dróżkę. Ale piasek po łydki (jak tu to kurcze nie padało), nie wiem jak długi odcinek a więc zawrotka do Lubyczy i boczną asfaltową drogą w kierunku Bełżca. Ale taki fajny nowy asfalcik w bok więc  po co mam się tłuc DK17. Jadę. W Żyłce skończyło się dobre. W sumie wracał nie będę, jakoś ogarnę te piaski i koleiny, i jakoś dziwnie bo w lesie niemałe kałuże. Coś tu jakoś te wczorajsze deszcze miały nie mniej zawiłą trasę niż ja. W Rudzie Żelaznej wyskakuję z powrotem na nowiutki asfalt i już do domu luz blues. Jeszcze rundka po wiosce, jakoś szkoda mi się zrobiło tego 1,4 km do setki. A tak odhaczę taga 100+.


  • DST 19.60km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 18.67km/h
  • VMAX 50.76km/h
  • Kalorie 746kcal
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tomaszów city

Poniedziałek, 10 sierpnia 2020 · dodano: 21.08.2020 | Komentarze 0

Zazwyczaj coś, co mamy na co dzień (chociaż teraz już tylko od święta) jest  na tyle opatrzone, że nie zauważamy atrakcyjności miejsca. Dzisiaj więc do centrum Tomaszowa Lubelskiego ogarnąć dwa fajne zabytki.
Na początek nieco okrężnie, na 8% ochoty nie miałem, widokową trasą
Widok na Roztocze
Widok na Roztocze © wowa113
jadę odwiedzić rezerwat przyrody nieożywionej  "Piekiełko" czyli  głazy narzutowe, przeniesione przez lodowiec. Ochroną objęto 68 głazów rozrzuconych na powierzchni 1,24h w. Największe z nich mają około 10m obwodu. Oczywiście miejsce obrosło legendami m.in. o czarcie, który  te kamienie porzucił  i od której pochodzi nazwa miejsca.
Rezerwat przyrody nieożywionej
Rezerwat przyrody nieożywionej "Piekiełko" © wowa113
Później już do centrum Tomaszowa odwiedzić drewniany kościół p.w. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, jeden z najcenniejszych zabytków sakralnego budownictwa drewnianego w Polsce. Ufundowany w 1627 r. przez ordynata Tomasza Zamoyskiego, był przebudowywany w 1727 r. oraz odnawiany po zniszczeniach I i II wojny światowej.  W świątyni znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Szkaplerznej z XVIIw. jak i wiele zabytkowych  elementów wyposażenia kościoła z tego okresu.
Kościół pw. Zwiastowania NMP w Tomaszowie Lubelskim
Kościół pw. Zwiastowania NMP w Tomaszowie Lubelskim © wowa113
Zaraz za rogiem cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy. Budowę datuje się na lata 1883-1891. Po II wojnie opuszczona, od kilkunastu  lat przywracana jest jej dawna świetność. Jednym z najcenniejszych zabytków cerkwi jest ponad  400-letnia ikona Bogurodzicy.
Cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy w Tomaszowie Lubelskim
Cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy w Tomaszowie Lubelskim © wowa113
Cerkiew pw św. Mikołaja Cudotwórcy w Tomaszowie Lubelskim
Cerkiew pw św. Mikołaja Cudotwórcy w Tomaszowie Lubelskim © wowa113
Na koniec przejazd nieukończonym jeszcze węzłem na obwodnicy Tomaszowa w ciągu S17.
Przejazd nad budowaną S17 prawie gotowy
Przejazd nad budowaną S17 prawie gotowy © wowa113


  • DST 30.46km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 19.87km/h
  • VMAX 57.96km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 1153kcal
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwa cmentarze

Piątek, 7 sierpnia 2020 · dodano: 19.08.2020 | Komentarze 0

Tak przed południem, krótki, ale z podtekstem historycznym, wypad po najbliższej okolicy.
Prawie od razu 8% w górę, na szczęście krótko, za to na zjeździe prawie 60km/h. Chyba zapomniałem już, że tu takie górki na co dzień. Cóż, zza szyby samochodu się tego nie odczuwa. Później kawałek po równym doliną Huczwy i na chwilkę do Nowej Wsi - rodzinnej miejscowości.
I już po żniwach
I już po żniwach © wowa113
Później powrót do doliny i przez Typin  na drugi garbik, po funkel nówkach betonowych płytach.
Stary młyn
Stary młyn © wowa113
wstępuję na stary cmentarz prawosławny. Dwa lata temu na okoliczność wizyty ważnej persony kościoła prawosławnego cmentarz uporządkowano, ustawiono również kapliczkę. Niestety obecnie wszystko wraca do "normy" już samo przedarcie się na cmentarz rodzi problem. Samych nagrobków niewiele już zostało i raczej w stanie agonalnym.
Cmentarz grekokatolicki w Typinie
Cmentarz grekokatolicki w Typinie © wowa113
Na pomniku zdjęcie cerkwi wyburzonej w ramach akcji rewindykacji cerkwi prawosławnych w II Rzeczypospolitej. Taki mało chlubny "epizod" II RP.
Kiedyś tu stała cerkiew
Kiedyś tu stała cerkiew © wowa113
i wspinam się dalej po tych płytach do Paramy, wyludnionej juz prawie wioski, chociaż kilka domostw tam w dole jeszcze jest.

Krajobrazy Grzędy Sokalskiej
Krajobrazy Grzędy Sokalskiej © wowa113
Chwila z górki i kończy się dobre, słabą gruntówką przebijam się do Pawłówki
Pomnik poległym w  II wojnie  światowej
Pomnik poległym w II wojnie światowej © wowa113
Przez Pawłówkę już asfalcikiem, i w lewo pod górkę  lessowym wąwozem, których tu wcale niemało, w kierunku Podhorzec.
Droga do Pawłówki
Droga do Pawłówki © wowa113
Prawie na szczycie garbu cmentarz wojenny z I wojny światowej. Otoczony wałem ziemnym cmentarz założono w 1915 r. Znajdują się na nim mogiły 2165 żołnierzy walczących ze sobą stron Monarchii Austro-Węgierskiej i Rosji, poległych w bitwach na przełomie sierpnia i września 1914 r. oraz w sierpniu 1915r. Pod względem narodowościowym pochowano tu przede wszystkim Rosjan, Węgrów, Słowaków oraz w mniejszej liczbie Polaków, Niemców, Ukraińców i Rumunów
Cmentarz z I wojny światowej
Cmentarz z I wojny światowej © wowa113
Dzieści już lat temu za czasów podstawówki chodziło się czasami porządkowąc ten cmentarz. Krzyży było zdecydowanie więcej a i zarysy mogił były jeszcze widoczne. Obecnie cmentarz zadbany, nawet w czasie wizyty działali kosiarze. Na jednym z krzyży krótka notka historyczna  i zdjęcia poległych w okolicznych bitwach wielkiej wojny
Historia cmentarza
Historia cmentarza © wowa113
Ku pamięci
Ku pamięci © wowa113
Kilka lat temu ustawiono również pamiątkowa tablicę
Tablica pamiątkowa
Tablica pamiątkowa © wowa113
To prawie ostatni punkt dzisiejszego programu,fotka  jeszcze ze szczytu garbu i go home
Teraz z górki
Teraz z górki © wowa113





  • DST 12.27km
  • Teren 1.00km
  • Czas 00:57
  • VAVG 12.92km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • Kalorie 1155kcal
  • Podjazdy 76m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z gadułką

Czwartek, 6 sierpnia 2020 · dodano: 19.08.2020 | Komentarze 0

Czas powoli nadrabiać urlopowe zaległości. Nieco inne urlopowe priorytety, więc wiele ich nie będzie,  ale niektóre wymagają większego zaangażowania. Na szybko więc krótkie tripki z gadułką po najbliższej okolicy
Żniwa na Roztoczu
Żniwa na Roztoczu © wowa113
Mieliśmy pojeść malin a skończyło się na obserwacji. No cóż, z gadułką nie ma lekko
Tygrzyk paskowany
Tygrzyk paskowany © wowa113

Kategoria rodzinnie, Roztocze


  • DST 181.26km
  • Teren 22.50km
  • Czas 08:51
  • VAVG 20.48km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 6839kcal
  • Podjazdy 646m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Turawskie

Niedziela, 2 sierpnia 2020 · dodano: 03.08.2020 | Komentarze 3

Można powiedzieć że ciąg dalszy spotkania z Małą Panwią. Dzisiaj nad Jezioro Turawskie. Kilka atrakcji po drodze, z racji dystansu bez jakiegoś specjalnego szperania po krzakach. Szczerze przyznam, że jeśli chodzi o infrastrukturę wypoczynkową Jeziora Turawskiego odniosłem wrażenie, że świat tu zatrzymał się w latach 90. Jakieś to wszystko takie niezorganizowane, zaniedbane, takie byle jak byle gdzie aby interes się kręcił. Miałem nadzieję, że chociaż Promenada jakoś ładnie wygląda niestety nadzieję płonną. I jako, że celem pobocznym było objechanie dookoła jeziora szlakiem może o nim słów kilka. Gdzieś na necie wyszukana informacja, całkiem ładnie to wyglądało ale zawsze będzie ładnie wyglądać jak się wybierze najładniejsze zdjęcia. Niestety rzeczywistość zweryfikowała, o ile cały jest jak najbardziej do przejechania, część o nawierzchni asfaltowej, troszkę dobrych szutrów to zdarzają się odcinki zdecydowanie mało przyjazne rowerzystom. Pod kątem patrzenia gdzie by tu z gadułką pojechać najpierw musiałbym bokserski ochraniacz na zęby kupić aby sobie języka nie przygryzła. Szkoda też, że od zachodniej strony szlak poprowadzony poniżej zapory ograniczając widokowość trasy ale być może względy formalne nie pozwoliły. Ja ten odcinek przejechałem po koronie, niestety przy Małej Panwi brak zjazdu z korony zapory i trzeba zejść po schodach. Szlak jakoś tam oznaczony, od dłuższego czasu jednak wspomagam się śladami tras i mniej uwagi poświęcam na szukanie oznakowania (ale skoro na mapę spoglądać musiałem wniosek nasuwa się sam) . Ogólnie szlak zdecydowanie na minus, po prosty jest a jakby go nie było. Cała trasa całkiem przyjemna jednak Jeziorem Turawskim jako całokształtem jestem nieco zawiedziony, a na główne atrakcje wysunęły się most w Ozimku i pałac w Turawie

Z uwagi na dystans wybierane drogi o nawierzchniach asfaltowych, ewentualnie krótkie, szutrowe skróty które znam. Bez zbędnych ceregieli, mimo, że co nieco ciekawego po drodze pierwsze fotki dopiero w Kadłubie i chwila odpoczynku przy stawach.
Stawy hodowlane w Kadłubie
Stawy hodowlane w Kadłubie © wowa113
Obok stawów stare młyny, niestety żadnych info o nich nie znalazłem. Niby jest napisane, że w remoncie, w środku zupełnie pusto, pomiędzy deskami ścian  tylko gwiżdże wiatr
Stary Młyn w Kadłubie
Stary młyn w Kadłubie © wowa113
Kolejny zaplanowany przystanek jako pozycja obowiązkowa. Zabytkowy most w Ozimku. Obecnie najstarszy zachowany żelazny most wiszący zbudowany w całości z żelaza (no, oprócz pomostu). Wykonany został w latach 1825 - 1827 r. w hucie „Malapane” w Ozimku. Starszy jest tylko w Walii ale liny oparte są na kamiennych pylonach.
Most w Ozimku
Most w Ozimku © wowa113
Naprawdę warty obejrzenia z bliska.
Most w Ozimku
Most w Ozimku © wowa113
Jeszcze fotka rzece, która mnie ostatnio prześladuje.
Mała Panew w Ozimku
Mała Panew w Ozimku © wowa113
Na tym etapie trasy nieco już więcej przystanków, w Szczedrzyku ciekawy pomnik
Św. Jerzy zabija smoka
Św. Jerzy zabija smoka © wowa113
tu w całej okazałości
Pomnik ofiar I wojny światowej w Szczedrzyku
Pomnik ofiar I wojny światowej w Szczedrzyku © wowa113
I tu pierwsze spotkanie z Jeziorem Turawskim. Na brzeg wcale niełatwo, sporo terenów prywatnych i wejść tylko dla mieszkańców ośrodków wypoczynkowych, ale tu kawałek ogólnodostępny
Jezioro Turawskie
Jezioro Turawskie © wowa113
Chwytać się za wiosła czy iśc na łatwiznę?
Chwytać się za wiosła czy iść na łatwiznę? © wowa113
Trochę nie po drodze ale mistrza odwiedzić trzeba
Z wizyta u mistrza. Joachim Halupczok. Niwki.
Z wizyta u mistrza. Joachim Halupczok. Niwki. © wowa113
Wracam nad jezioro i ścieżką po zaporze jadę w kierunku Turawy
Ścieżka na zaporze Jeziora Turawskiego
Ścieżka na zaporze Jeziora Turawskiego © wowa113
Kolejnym celem obowiązkowym pałac w Turawie
Pałac w Turawie
Pałac w Turawie © wowa113
wzniesiony w połowie XVIIIw. dla pana tamtejszych dóbr Martina Scholza von Loewenckorna,
Pałac w Turawie
Pałac w Turawie © wowa113
Części fasady odnowione, , dach w remoncie, dobrze to zaczyna wyglądać.
Pałac w Turawie - detale architektoniczne
Pałac w Turawie - detale architektoniczne © wowa113
Cudeńka
Cudeńka © wowa113
obok karczma i noclegi Stary Młyn ale chyba pozamykana na 4 spusty
Stary Młyn
Stary Młyn © wowa113
Z Turawy nad Jezioro Srebrne. Niestety dopchac się do lustra wody graniczy z cudem. Niby tabliczka, że zakaz kąpieli, ale co to komu przeszkadza. W końcu jak się już za parking zapłaciło to co tak na plaży leżeć.
Jezioro Srebrne
Jezioro Srebrne © wowa113
gdzieś wyczytałem że dobrą rybkę można tu zjeść, ogonek jednak jak dawniej pod monopolowym po 13.

A że pora lekko przedobiadowa w tył zwrot i poszukać czegoś innego.
Przystań żeglarska nad Jeziorem Turawskim
Przystań żeglarska nad Jeziorem Turawskim © wowa113
Jezioro Turawskie
Jezioro Turawskie © wowa113
Niestety kolejna gastronomia z rybką   czynna od 13 a o 12:30 już spora kolejka. Mówi się trudno, jadę na dumnie brzmiącą Promenadę, i może słowem opinii pozostawmy "dumnie brzmiącą", przysiadam w knajpce z najmniejsza kolejką, nawet zjadliwa zapiekanka, coś zimnego, kawka na pokrzepienie i pora na drogę powrotną.