Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 32630.83 kilometrów w tym 7104.74 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.73 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wowa113.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter by Stats4U Show Stats for this Counter
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2025

Dystans całkowity:226.03 km (w terenie 112.00 km; 49.55%)
Czas w ruchu:12:17
Średnia prędkość:18.40 km/h
Maksymalna prędkość:46.08 km/h
Suma podjazdów:1303 m
Maks. tętno maksymalne:177 (100 %)
Maks. tętno średnie:124 (70 %)
Suma kalorii:5774 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:37.67 km i 2h 02m
Więcej statystyk
  • DST 89.08km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:17
  • VAVG 20.80km/h
  • VMAX 40.32km/h
  • HRmax 168 ( 95%)
  • HRavg 124 ( 70%)
  • Kalorie 2774kcal
  • Podjazdy 361m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lasy lublinieckie

Sobota, 31 maja 2025 · dodano: 02.06.2025 | Komentarze 6

Enty  raz

Początek jak zwykle przez Wilkowice i Miedary do Połomi. Później szutrami do Kotów i znowu asfaltami do Potępy. Tu chwila przerwy na fotkę

Kaplica  Grobu Pańskiego z 1672r.
I fajną asfaltową drogą przez las do Żyłki

W Żyłce droga się kończy i z powrotem na szuter przeplatany odcinkami leśnej, piaszczystej drogi.

I wyskakuję w Kokotku. Staw Posmyk tym razem omijam ale za to wskakuje nad staw Kokotek II

Nie zachwycił, zarośnięty trzciną z niewielkim lustrem wody.
Wstępuję na łowisko w Piłce zjeść coś na szybko

a skusiłem się na pstrąga

Słuszna porcja i ciężko się po niej jechało.
Wyjeżdżam z Piłki i zagłębiam się w lasy. I tak szutrami a małymi wstawkami asfaltowymi aż do Tarnowskich Gór.
Po drodze rezerwat Jeleniak-Mikuliny





miejsce po dawnej osadzie leśnej

i źródełko, przy którym o dziwo zupełnie dzisiaj pusto

Dojeżdżając do Bruśka

focę służące jak zapora przed wjazdem do lasu kamienie przedwojennej granicy polsko-niemieckiej.

W Bruśku drewniany kościółek

Kilkaset metrów DW i znowu na leśne szutry



Wyskakuje w TG na Grzybowej

Nie skończona więc nie jadę ;).


  • DST 24.73km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:24
  • VAVG 17.66km/h
  • VMAX 46.08km/h
  • HRmax 177 (100%)
  • HRavg 90 ( 51%)
  • Kalorie 535kcal
  • Podjazdy 203m
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zakamarkami

Piątek, 30 maja 2025 · dodano: 02.06.2025 | Komentarze 4

Jako, że toczydło dostało nowy napęd sprawdzająco po najbliższej okolicy.

Pamiątki po kopalniach przy kościele św. Józefa w Stroszku



Kawałek dawnym przebiegiem ul. Celnej, 


Trzeba jednak zważyć na szkody górnicze, uskoki całkiem niemałe.

I na koniec staw Zalewisko

Kategoria Bytom i okolice


  • DST 23.23km
  • Teren 18.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 19.09km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • HRmax 148 ( 84%)
  • HRavg 101 ( 57%)
  • Kalorie 517kcal
  • Podjazdy 187m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Segiet

Niedziela, 25 maja 2025 · dodano: 30.05.2025 | Komentarze 6

Czułem niedosyt więc po najbliższej okolicy.








Kategoria Bytom i okolice


  • DST 16.00km
  • Teren 9.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 12.80km/h
  • VMAX 22.32km/h
  • HRmax 112 ( 63%)
  • HRavg 75 ( 42%)
  • Kalorie 441kcal
  • Podjazdy 38m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pustynia Błędowska

Niedziela, 25 maja 2025 · dodano: 30.05.2025 | Komentarze 5

Rodzinnie  dookoła Pustyni Błędowskiej.

I może słów kilka o wyjeździe i odczuciach.
Na miejscu jesteśmy koło 11, parking przy głównej drodze do Kluczy już zapchany. Zastanawiam się czy już jest aż tyle ludu, że brakło  dużego parkingu przy Róży Wiatrów. Ale jadę w kierunku tegoż. Wzdłuż drogi całe pobocza zaparkowane, niektórzy nawet wciśnięci w las ale pcham się  dalej. I niestety, parking przy Róży Wiatrów w przebudowie i całkowicie zamknięty. Zawracam i wciskam się się w jakąś lukę na poboczu. Świetnie, przyjeżdżamy zobaczyć naturę  rozjeżdżając (włącznie ze mną)  inną naturę. Chyba nie spodziewali się aż takiego najazdu i jak to zwykle bywa koordynacja inwestycji kuleje. Rzecz kolejna, media i to nie tylko społecznościowe dopisały sobie do ścieżki przymiotnik "rowerowa".
Nie jest to dedykowana DDR - jest to po prostu betonowa ścieżka dla wszystkich (oprócz oczywiście ruchu samochodowego) po której prowadzi szlak czy tam trasa rowerowa. Więc spacerowicze, rolki, hulajnogi, małe brzdące na biegowych rowerkach...  bo mogą. I bardzo dobrze, że jeśli już jest, jest  dla wszystkich. Rowery jednak w bardzo dużej przewadze, większość tempem rekreacyjnym jednak zdarzają się i tacy którym coś się wydaje i  robią chyba KOM-y na Stravę. Ale to raczej nie w weekendy.
A co do samej wycieczki - 7 km po betonie skrajem pustyni, kolejne 9 po szutrze przez las. Atrakcją... pustynia, na dłuższy wypad aby go urozmaicić i uatrakcyjnić  można  zajrzeć na punt widokowy Dąbrówka w drugiej części pustyni, na Czubatkę czy nad Białą Przemszę. Tak to trochę nuda. Nie ma też punktów (oprócz Róży Wiatrów i platformy widokowej kilkaset metrów dalej) gdzie można usiąść na dłuższą chwilę. Stoją więc ludzie po trasie czekając aż dzieciaki pogrzebią przez chwilę w piasku. 
Gwiazdek przyznawał nie będę, z jednej strony fajnie się karnąć na rowerze a z drugiej strony mam mieszane uczucia już  do ogólnego sensu tej ścieżki. Chyba jednak wolałem pustynię "saute",  bez tej ścieżki , bez tylu ludzi a po prostu...  spacer przez piaski w upalną pogodę. I to wtedy można poczuć esencję  obcowania z pustynią....
Róża Wiatrów - jak widać zainteresowanie niewielkie ...



za to konsumpcja obok ma się znakomicie.

Ruszamy betonową ścieżką 

Widok na Czubatkę i kościół w Kluczach

Skrajem pustyni

Szutry w drodze powrotnej.



  • DST 48.33km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 18.35km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • HRmax 163 ( 92%)
  • HRavg 95 ( 53%)
  • Kalorie 1038kcal
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasteczko Śląskie

Środa, 21 maja 2025 · dodano: 22.05.2025 | Komentarze 8

Tym razem bez zbędnej zwłoki. Szczypiorizka podrzuciła temat więc pojechałem do Miasteczka zobaczyć stację wąskotorówki.
Chwile zamarudziłem nad zalewem Nakło-Chechło.



Nie widziałem nawet, że wzdłuż zachodniego brzegu zalewu zrobili taką fajną szutrówkę.
I do Miasteczka. W sumie stacja  wygląda... normalnie, mogli coś tam postarzyć, jakaś retro kosteczka i wiaty żeby klimat był,  wagonik zabytkowy postawić (chociaż z boku kawałek torów jest to może i  przywiozą). Z drugiej strony patrząc szacun bo i tak  kupę kasy wydali  na ledwo  kilka weekendowych kursów.

Akcencik historyczny w sumie tylko taki.


W Miasteczku wpadłem jeszcze pod kościół

I na cmentarz żydowski. Coś tam miało być uporządkowane ale ogólnie to tylko trawa wykoszona a reszta jak było tak jest. No może oprócz trzech grobów wysypanych grysem.



Następnie pojechałem odnaleźć groby żołnierzy niemieckich w świerklanieckich lasach  które które wisiały w folderze "do odnalezienia" już dobrych kilka lat. Grobów nie znalazłem, zostały tylko  placki ziemi, no chyba że miałem złe namiary (aczkolwiek o ile pamiętam wprowadzałem je ze współrzędnych.). Dwie miejscówki odwiedziłem, z dwóch  zrezygnowałem. Ale za to fajne leśne klimaty na nieco mniej uczęszczanych leśnych duktach.





Siadłem dzisiaj chwilę na neta bo coś te groby nie dawały mi spokoju. I w sumie pierwsze trafienie - groby zostały ekshumowane w 2022r a szczątki ciał przeniesione na cmentarz żołnierzy niemieckich do Siemianowic.
https://tvs.pl/informacje/spoczna-na-scmentarzu-wojennym-mowa-o-cialach-niemieckich-zolnierzy-z-nadlesnictwa-swierklaniec/


  • DST 24.66km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 16.44km/h
  • VMAX 35.28km/h
  • HRmax 155 ( 88%)
  • HRavg 85 ( 48%)
  • Kalorie 469kcal
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kocie Górki

Wtorek, 13 maja 2025 · dodano: 21.05.2025 | Komentarze 2

Od dawna intrygował mnie ten kwartał lasku.


Na początek, mimo zakazu przy wjeździe do lasu witają  mnie głębokie koleiny, nawet dość świeże. Nie zapowiada to nic dobrego. Dalej jednak droga się kończy i przemykam przez las  ledwo widoczną ścieżką, a w sumie to można powiedzieć że offroad.

I u celu. Kocie Górki. Teren eksploatowany przemysłowo już od XVII w. Najpierw odkrywkowo  rudy żelaza i metali ciężkich, później jako składowisko odpadów poprzemysłowych huty Łazarz w Radzionkowie i kopalni węgla kamiennego "Katzenberg". Mniej więcej od połowy XX w. zostawiony w spokoju (no prawie) i przyroda powoli zabiera co swoje.
Bardzo malownicze "górki", soczysta zieleń aż bije po oczach. Jest i łyżka dziegciu. Większość dróg przeorana głębokimi koleinami.Chyba jednak idzie ku dobremu bo świeże tylko pojedyncze ślady, większość kolein  pozarastała już trawą. Mając to na uwadze trzeba patrzeć gdzie się jedzie żeby nie przelecieć przez kierownicę, a żebra po ostatniej wyrypie jeszcze bolą.



W internetach pisali, że są tu jeszcze jakieś niewielkie kamieniołomy, ale nie natrafiłem. Może w innej części lasu. Zajrzę jeszcze kiedyś, tym bardziej, że w drodze powrotnej znalazłem lajtowy dojazd z ulicy. Ogólnie miejscówka fajna ale tylko zajrzeć, pojeździć się tutaj za bardzo nie da. Transfer więc na Księżą Górę.
Obok Kopca Wyzwolenia.

I na dzikie ścieżki Księżej Góry. Większa część góry zagospodarowana parkiem ale kilka fajnych ścieżek się jeszcze znajdzie.





I na koniec pojechałem zobaczyć tunel ze złotym pociągiem ;). Niestety brama zamknięta i z oględzin nici

Kategoria Bytom i okolice