Info
Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 31436.74 kilometrów w tym 6707.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.72 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń1 - 6
- 2024, Grudzień5 - 16
- 2024, Listopad2 - 8
- 2024, Październik10 - 11
- 2024, Wrzesień10 - 12
- 2024, Sierpień9 - 14
- 2024, Lipiec10 - 10
- 2024, Czerwiec25 - 28
- 2024, Maj18 - 26
- 2024, Kwiecień25 - 33
- 2024, Marzec18 - 10
- 2024, Luty15 - 18
- 2024, Styczeń1 - 6
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik8 - 14
- 2023, Wrzesień2 - 4
- 2023, Sierpień7 - 29
- 2023, Lipiec14 - 22
- 2023, Czerwiec12 - 25
- 2023, Maj9 - 5
- 2023, Kwiecień8 - 8
- 2023, Marzec9 - 12
- 2023, Luty2 - 2
- 2023, Styczeń2 - 5
- 2022, Listopad2 - 6
- 2022, Październik8 - 6
- 2022, Wrzesień7 - 6
- 2022, Sierpień8 - 16
- 2022, Lipiec13 - 24
- 2022, Czerwiec8 - 6
- 2022, Maj9 - 28
- 2022, Kwiecień7 - 4
- 2022, Marzec8 - 5
- 2022, Luty6 - 19
- 2022, Styczeń3 - 4
- 2021, Grudzień3 - 2
- 2021, Listopad6 - 6
- 2021, Październik6 - 20
- 2021, Wrzesień8 - 4
- 2021, Sierpień8 - 7
- 2021, Lipiec12 - 3
- 2021, Czerwiec8 - 12
- 2021, Maj11 - 20
- 2021, Kwiecień8 - 2
- 2021, Marzec8 - 12
- 2021, Luty4 - 4
- 2021, Styczeń4 - 6
- 2020, Grudzień5 - 6
- 2020, Listopad6 - 2
- 2020, Październik9 - 6
- 2020, Wrzesień8 - 4
- 2020, Sierpień9 - 5
- 2020, Lipiec12 - 4
- 2020, Czerwiec14 - 5
- 2020, Maj7 - 2
- 2020, Kwiecień7 - 0
- 2020, Marzec6 - 0
- 2020, Luty4 - 0
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 0
- 2019, Wrzesień6 - 0
- 2019, Sierpień3 - 0
- 2019, Lipiec5 - 0
- 2019, Czerwiec7 - 0
- 2019, Maj7 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2019, Marzec6 - 0
- 2019, Luty3 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień5 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj8 - 0
- 2018, Kwiecień9 - 0
- 2018, Marzec5 - 0
- 2018, Luty3 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad2 - 0
- 2017, Październik1 - 2
- 2017, Wrzesień5 - 0
- 2017, Sierpień2 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 0
- 2017, Maj5 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Marzec3 - 0
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień3 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Czerwiec1 - 0
- 2016, Maj1 - 0
- 2016, Marzec1 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Maj4 - 0
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec2 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Wrzesień5 - 0
- 2014, Sierpień3 - 0
- 2014, Lipiec6 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
wyprawy i wyprawki
Dystans całkowity: | 1725.94 km (w terenie 118.50 km; 6.87%) |
Czas w ruchu: | 99:29 |
Średnia prędkość: | 17.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.04 km/h |
Suma podjazdów: | 11497 m |
Maks. tętno maksymalne: | 217 (123 %) |
Maks. tętno średnie: | 123 (69 %) |
Suma kalorii: | 55002 kcal |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 90.84 km i 5h 14m |
Więcej statystyk |
- DST 115.47km
- Czas 05:57
- VAVG 19.41km/h
- VMAX 38.88km/h
- HRmax 150 ( 85%)
- HRavg 117 ( 66%)
- Kalorie 3860kcal
- Podjazdy 262m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice-Zakopane etap 4
Wtorek, 2 maja 2023 · dodano: 30.05.2023 | Komentarze 3
Po zmianie planów typowa przelotówka. Ogólnie odwiedziny u rodziny, po południu zaczęło padać więc Zalipie w deszczu. Ujście Dunajca mało atrakcyjne, przynajmniej od strony, po której byliśmy. Na prom w Wietrzychowicach się spóźniliśmy 15 minut, info w internetach, że w miesiącach "ciepłych" kursuje do 20 ale okazało się że maj to jeszcze zimny jest :(. Dawno Maanamu nie słuchałem to i mi wypadło z głowy. W Otfinowie prom do 21, ale że nocleg za Żabnem, to już się przejeżdżać nie opłacało. Więc i z VD od początku a właściwie od końca też nici. Kilka fotek więc tylko byle jakich.Zalipie © wowa113
Zalipie © wowa113
© wowa113
Zalipie- zagroda Felicji Curyłowej © wowa113
Zalipie - zagroda Felicji Curyłowej © wowa113
Ujście Dunajca - pewnie od strony Opatowca fajniej to wygląda
Pawcio coś tam zawzięcie foci
I jeden z kilku mijanych po drodze cmentarzy z I wojny.
Kategoria 100 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, Małopolska, wyprawy i wyprawki
- DST 93.37km
- Czas 05:24
- VAVG 17.29km/h
- VMAX 39.60km/h
- HRmax 168 ( 95%)
- HRavg 106 ( 60%)
- Kalorie 3245kcal
- Podjazdy 422m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice- Zakopane etap 3. Okolice Sandomierza
Poniedziałek, 1 maja 2023 · dodano: 29.05.2023 | Komentarze 0
Bardzo fajny etap. W pierwszej części teren dość pagórkowaty ale przełożyło się to na widokowość i brak nudy. Naprawdę warto pokręcić w te okolice.Do Sandomierza © wowa113
Czyżów Szlachecki © wowa113
Z wiatrem w plecy © wowa113
Pomykamy © wowa113
Dłuższa przerwa na degustację
Degustacja © wowa113
Chillout © wowa113
Ciekawski ... © wowa113
Winnice jeszcze mało atrakcyjne
No cóż, lecieć trzeba
Lokalne asfalty © wowa113
Na kawę i przekąskę melinujemy się gdzieś nad Wisłą
Na przekąskę nad Wisłę © wowa113
Chwilę posiedzieliśmy ale nic nie zaturkotało. Cisza i spokój.
Most kolejowy © wowa113
Za chwilę meldujemy się na punkcie widokowym w Górach Pieprzowych.
Sandomierz z Gór Pieprzowych © wowa113
Widoki z Gór Pieprzowych © wowa113
Wiśniowy relaksik © wowa113
Też bym poleżał ale Zakopiec wzywa. Rzut oka na Sandomierz raz jeszcze
Sandomierz © wowa113
I do samego miasta
Na rynku w Sandomierzu © wowa113
Tu się nieco pokręciliśmy chociaż luda niemało
Brama Opatowska © wowa113
Brama Opatowska i "Flisak" Jerzego Kędziory © wowa113
Ucho Igielne
S-Class © wowa113
Z rynku na zamek
Z dziedzińca niezbyt atrakcyjny, widoki ze wzgórza za to fajne
Wisła ze wzgórza zamkowego © wowa113
Z dołu zamek robi większe wrażenie
Zamek w Sandomierzu © wowa113
Zamek w Sandomierzu © wowa113
Wstępujemy na obrzeże wąwozu Królowej Jadwigi ale nie chce nam się dreptać z rowerami. Wyjeżdżamy z Sandomierza zaliczając nawet kawałek Green Velo. Na tapecie jeszcze dzisiaj Baranów Sandomierski.
Zamek w Baranowie Sandomierskim © wowa113
Dziedziniec zamku w Baranowie Sandomierskim © wowa113
Srebrny coraz większy
Kontrola czasu © wowa113
Obok muzeum, ale że w Baranowie?
Muzeum Teatru Polskiego Radia © wowa113
Dzisiaj na tyle, jeszcze 15 km przyjemnego kręcenia na nocleg
Kategoria 50 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, wyprawy i wyprawki
- DST 124.30km
- Teren 5.00km
- Czas 06:42
- VAVG 18.55km/h
- VMAX 59.04km/h
- HRmax 159 ( 90%)
- HRavg 100 ( 56%)
- Kalorie 3232kcal
- Podjazdy 598m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice- Zakopane etap 2 (Kozienice - Kazimierz Dolny- Ożarów)
Niedziela, 30 kwietnia 2023 · dodano: 25.05.2023 | Komentarze 0
Drugi etap to już bardziej znane miejscówki.
Jeśli nie lubicie tłumów zdecydowanie odradzam Kazimierz Dolny w
weekendy. Doganianie noclegu po zmroku i krajówką - nie idźcie tą drogą
:)
Na początek zaglądamy do kozienickiego parku, jakiś pałac miał być. Uff, jakiś to mało powiedziane
Pałac w Kozienicach © wowa113
Pałac w Kozienicach © wowa113
Może i wysokością nie grzeszy ale można go liczyć w kilometrach xD
Całkiem fajny klimat, budynki odrestaurowane , zaniedbana droga i fontanna szpeci całość. Dobudowany budynek urzędu miejskiego całkiem nieźle wpisuje się w całość
Pomimo wczorajszych doświadczeń decydujemy się na drogę przez las. Rzut oka na heatmapę stravy - całkiem nieźle to wygląda. Ale rzeczywistość swoją drogą, a przynajmiej początek raczej na lokalne tripy MTB.
Słowo się rzekło, dalej już tylko lepiej. Na asfalty z powrotem w Garbatce-Letnisku - popularnej w czasach międzywojennych miejscowości wypoczynkowej. Kilka drewnianych willi, niestety skrzętnie poukrywanych za drzewami.
Asfaltem grzejemy do Czarnolasu. Ładnie wieje w plecy.
Dworek Kochanowskiego w Czarnolesie © wowa113
Obelisk w miejscu sławetnej lipy © wowa113
Oficyna dworska © wowa113
Całkiem miło, warto wpaść na dłuższą chwilę. Teraz już w kierunku Wisły. Po drodze Janowiec.
Zabytkowy kościół w Janowcu © wowa113
Widok na zamek
Zamek w Janowcu © wowa113
Troszkę się wpakowaliśmy, wcześniej można było na zamek asfaltem bo od centrum nie dość, że bruk to jeszcze ostro po górę. Ale jesteśmy na górze.
Zamek w Janowcu © wowa113
Widoki ze wzgórza przednie,
Ze wzgórza zamkowego w Janowcu © wowa113
Ale i tak jedziemy jeszcze na punkt widokowy
Punkt widokowy w Janowcu © wowa113
Niby Zakopane 359km ale jakoś mi się to z naszą mapą nie zgadza.
Z punktu widok na Kazimierz Dolny
Widok na Kazimierz Dolny © wowa113
Jak widać to i jedziemy. Ale obiadek jeszcze wyśmienity w Czarnej Damie, z widokiem na zamek. Polecam.
Teraz już na prom, chwilę czekamy...
Prom w Janowcu © wowa113
i płyniemy
Przez Wisłę w Janowcu © wowa113
Dalej wybór, albo bliżej po bruku albo dalej po asfalcie. Napotkany cyklista patrząc na nas odradza jednak asfalt strasząc wielką górą. Telepiemy się więc po bruku. Obok niby bulwar z kostki ale spacerowiczów sporo
. Wjeżdżamy na rynek, ups , jak w ulu. Szybkie fotki tylko i spadamy.
Rynek w Kazimierzu Dolnym © wowa113
Wzgórze Trzech Krzyży, przy okazji dwie anteny i kilka kominów xD.
Kamienice przy rynku w Kazimierzu Dolnym © wowa113
Miasteczko zacne, ale zwiedzanie nie na dzisiaj i raczej nie na weekendy. I w sumie na dzisiaj to tyle. Wspinamy się od drugiej strony na tą "straszną górę" ;) i dalej gnamy wśród sadów. W Solcu wracamy na lewą stronę Wisły, zakupy w chyba ostatnim czynnym sklepie i, zamiast boczkami ale nieco dłużej, lecimy po ćmoku krajówką z wcale niemałym ruchem na nocleg pod Ożarowem.
Na początek zaglądamy do kozienickiego parku, jakiś pałac miał być. Uff, jakiś to mało powiedziane
Pałac w Kozienicach © wowa113
Pałac w Kozienicach © wowa113
Może i wysokością nie grzeszy ale można go liczyć w kilometrach xD
Całkiem fajny klimat, budynki odrestaurowane , zaniedbana droga i fontanna szpeci całość. Dobudowany budynek urzędu miejskiego całkiem nieźle wpisuje się w całość
Pomimo wczorajszych doświadczeń decydujemy się na drogę przez las. Rzut oka na heatmapę stravy - całkiem nieźle to wygląda. Ale rzeczywistość swoją drogą, a przynajmiej początek raczej na lokalne tripy MTB.
Słowo się rzekło, dalej już tylko lepiej. Na asfalty z powrotem w Garbatce-Letnisku - popularnej w czasach międzywojennych miejscowości wypoczynkowej. Kilka drewnianych willi, niestety skrzętnie poukrywanych za drzewami.
Asfaltem grzejemy do Czarnolasu. Ładnie wieje w plecy.
Dworek Kochanowskiego w Czarnolesie © wowa113
Obelisk w miejscu sławetnej lipy © wowa113
Oficyna dworska © wowa113
Całkiem miło, warto wpaść na dłuższą chwilę. Teraz już w kierunku Wisły. Po drodze Janowiec.
Zabytkowy kościół w Janowcu © wowa113
Widok na zamek
Zamek w Janowcu © wowa113
Troszkę się wpakowaliśmy, wcześniej można było na zamek asfaltem bo od centrum nie dość, że bruk to jeszcze ostro po górę. Ale jesteśmy na górze.
Zamek w Janowcu © wowa113
Widoki ze wzgórza przednie,
Ze wzgórza zamkowego w Janowcu © wowa113
Ale i tak jedziemy jeszcze na punkt widokowy
Punkt widokowy w Janowcu © wowa113
Niby Zakopane 359km ale jakoś mi się to z naszą mapą nie zgadza.
Z punktu widok na Kazimierz Dolny
Widok na Kazimierz Dolny © wowa113
Jak widać to i jedziemy. Ale obiadek jeszcze wyśmienity w Czarnej Damie, z widokiem na zamek. Polecam.
Teraz już na prom, chwilę czekamy...
Prom w Janowcu © wowa113
i płyniemy
Przez Wisłę w Janowcu © wowa113
Dalej wybór, albo bliżej po bruku albo dalej po asfalcie. Napotkany cyklista patrząc na nas odradza jednak asfalt strasząc wielką górą. Telepiemy się więc po bruku. Obok niby bulwar z kostki ale spacerowiczów sporo
. Wjeżdżamy na rynek, ups , jak w ulu. Szybkie fotki tylko i spadamy.
Rynek w Kazimierzu Dolnym © wowa113
Wzgórze Trzech Krzyży, przy okazji dwie anteny i kilka kominów xD.
Kamienice przy rynku w Kazimierzu Dolnym © wowa113
Miasteczko zacne, ale zwiedzanie nie na dzisiaj i raczej nie na weekendy. I w sumie na dzisiaj to tyle. Wspinamy się od drugiej strony na tą "straszną górę" ;) i dalej gnamy wśród sadów. W Solcu wracamy na lewą stronę Wisły, zakupy w chyba ostatnim czynnym sklepie i, zamiast boczkami ale nieco dłużej, lecimy po ćmoku krajówką z wcale niemałym ruchem na nocleg pod Ożarowem.
Kategoria 100 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, wyprawy i wyprawki
- DST 121.84km
- Teren 5.00km
- Czas 06:47
- VAVG 17.96km/h
- VMAX 36.72km/h
- HRmax 174 ( 98%)
- HRavg 110 ( 62%)
- Kalorie 4014kcal
- Podjazdy 328m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice-Zakopane etap 1 (Radonice-Kozienice)
Sobota, 29 kwietnia 2023 · dodano: 24.05.2023 | Komentarze 0
Wyszło, że znowu dwójkowa akcja i znowu na początek przez Mazowsze. I byłoby całkiem fajnie gdyby nie ten wmordewind. Ogólnie przygotowanie turystyczne słabe i w zasadzie tylko to, co po drodze.Pałac w Młochowie © wowa113
Rynek w Tarczynie © wowa113
Kawałek za Tarczynem chwila na kawę
Dalej mkniemy przez sady , niestety jeszcze nie kwitną.
Wpadamy do Warki i parku Pułaskiego.
Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce © wowa113
Adam i Ewa © wowa113
Chwilę się pokręciliśmy, całkiem przyjemnie i niby nam się nie spieszy ale
Już czas © wowa113
Zajrzeliśmy na ryneczek,
Rynek w Warce © wowa113
jakieś lody, nawet całkiem dobre. Niestety atmosfera nieco specyficzna, jakby tu powiedzieć aby nikogo nie urazić - chyba darmowe piwo tu mają. Wyjeżdżamy z miasta i jak przykładni rowerzyści pakujemy się na drogę rowerową, która niby wzdłuż DW a jednak prowadzi tylko na rekreacyjne tereny nad Pilicą. Fajne, chociaż popularne ostatnio kładki już się nieco opatrzyły. Kółeczko więc tylko i na DW. Za chwile uciekamy w las na jakiś szlak rowerowy i... wracamy za chwile na DW. Ciągle człowiek ma nadzieje, że szlakami rowerowymi można wygodnie podróżować rowerem i ciągle owe szlaki wyprowadzają go z błędnego myślenia. Gnamy dalej już asfaltami i Studzianki Pancerne
Pomnik w Studziankach Pancernych © wowa113
Sporo się tu dziać musiało patrząc po ilości pamiątkowych tablic
Lecimy dalej do Kozienic, ale przecież, e tam... po krajówce będziemy lecieć... Więc na szuterek przez las, na początek bardzo przyjemny niestety dobre szybko się skończyło. Kawałek leśną drogą i wpadamy do jakiejś wioski, przecinamy kawałek asfaltem i znowu na szlak rowerowy... Upss, chyba bardziej przydałyby się foremki do babek. Gadamy z miejscowymi - niby jest jakiś szutrowy dojazd p-poż do samych Kozienic ale to trzeba młodego sołtysa pytać, on to ogarnia. Odpuszczamy szukanie i sołtysa i szutrów. Wracamy asfaltem do krajówki i prosta do Kozienic. No i taki nocleg nam się trafił. Po spartańsku ale i po taniości a i rowery się w chałupie zmieściły . Elegancko :)
Kategoria 100 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, wyprawy i wyprawki
- DST 80.05km
- Czas 04:27
- VAVG 17.99km/h
- VMAX 42.48km/h
- HRmax 160 ( 90%)
- HRavg 106 ( 60%)
- Kalorie 3300kcal
- Podjazdy 616m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Mazury - etap V - Wilczy Szaniec i finisz
Środa, 13 lipca 2022 · dodano: 05.08.2022 | Komentarze 4
Ostatni etap wyprawy i cel główny czyli Wilczy Szaniec.Rano się jeszcze dosuszaliśmy więc znowu dość późny wyjazd, przy ewentualnej kolejnej wyprawie poranne wstawanie trzeba będzie dopracować. Ale przynajmniej się wyspałem :)
Rzut oka na prognozy - będzie dobrze- jesteśmy na granicy frontu a lecimy na południowy-zachód.
Z Trygortu do Leśniewa fajna DDR-ka
Telefon do przyjaciela? którędy? © wowa113
Trochę ptactwa po drodze
Mazurski bociek © wowa113
W sumie taki sam jak niemazurski
Startują. © wowa113
Na pierwszy ogień nieukończone poniemieckie śluzy w Leśniewie.
Śluza Leśniewo Górne © wowa113
Śluza Leśniewo Górne © wowa113
Śluza Leśniewo Dolne © wowa113
Bardzo efektowne obiekty, może kiedyś uda się ogarnąć pozostałe. Wracamy do Mamerek i kwatery głównej niemieckich wojsk lądowych z czasów II wojny. Organizacyjnie nieco prowizorka. Zwiedzamy ciekawe muzeum, Bursztynowa Komnata, imitacja wnętrza U-Bota, i trochę pamiątek z II wojny
W muzeum w Mamerkach © wowa113
włazimy na, z lekka chwiejną, wieżę widokową.
Wieża widokowa w Mamerkach © wowa113
Widok z wieży © wowa113
i obiekty objęte biletami.
Schron w Mamerkach © wowa113
Schron w Mamerkach © wowa113
Dość sprawnie nam to poszło, gnamy teraz do celu głównego. Wilczy Szaniec Tu inna bajka. Produkt turystyczny prima sort, nawet komercja nie wali po oczach. I mimo całej tej turystycznej otoczki klimat zachowany, przynajmniej w moim odczuciu. Wypożyczamy audioprzewodniki - świetna sprawa - i ruszamy na zwiedzanie.
Wilczy Szaniec © wowa113
Wilczy Szaniec © wowa113
Wilczy Szaniec © wowa113
Wilczy Szaniec © wowa113
w jednym z baraków kompleksu odtworzony pokój narad z dnia zamachu na Hitlera
Wilczy Szaniec © wowa113
Wilczy Szaniec © wowa113
Wilczy Szaniec © wowa113
Wilczy Szaniec © wowa113
Sporo czasu zleciało na zwiedzanie a to i tak tylko w obrębie zorganizowanym turystycznie. Po lasach już nie łaziliśmy a tam też sporo tego. Obładowani emocjami, posileni wojskową grochówką ruszamy dalej. Chwilę później wstępujemy na Wilcze Lotnisko. Ekspozycja kilku samolotów, niekoniecznie zbieżnych z epoką i miejscem oraz kilka, nawet fajnych, wystaw dotyczących lotnictwa.
Wilcze Lotnisko © wowa113
Wilcze Lotnisko © wowa113
Z lotniska przez Kętrzyn
Schron bojowy w Kętrzynie © wowa113
Zamek krzyżacki w Kętrzynie © wowa113
jedziemy do Świętej Lipki
Bazylika w Świętej Lipce © wowa113
Bazylika w Świętej Lipce © wowa113
Freski w podcieniach - Święta Lipka © wowa113
Planowany Reszel odpuszczamy, późno już a kawał drogi przed nami, nie tylko rowerem. Chwila na przekąskę i lecimy do Mrągowa gdzie kończymy mazurska eskapadę.
Kategoria militarne, historycznie, grupowe, gdzieś tam, 50 plus, wyprawy i wyprawki
- DST 67.06km
- Teren 7.00km
- Czas 04:29
- VAVG 14.96km/h
- VMAX 43.92km/h
- HRmax 162 ( 92%)
- HRavg 93 ( 52%)
- Kalorie 2645kcal
- Podjazdy 424m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Mazury - etap IV - nie zawsze jest różowo
Wtorek, 12 lipca 2022 · dodano: 04.08.2022 | Komentarze 2
Ciąg dalszy mazurskiej eskapadyNieco zeszło zanim się pozbieraliśmy,
pogoda też jakaś niepewna ale nie pada (jeszcze)
Nad Jeziorem Niegocin © wowa113
Zmierzamy w stronę Giżycka
Wilkasy © wowa113
Krzyż św. Brunona w Giżycku © wowa113
Teraz do Twierdzy Boyen
Twierdza Boyen © wowa113
Zaczyna kropic, decydujemy się w pierwszej kolejności na zwiedzanie, może pokusimy się jeszcze o objechanie twierdzy wzdłuż murów- jest nawet oznaczony szlak rowerowy
Twierdza Boyen © wowa113
W Twierdzy Boyen © wowa113
Twierdza Boyen © wowa113
W Twierdzy Boyen © wowa113
Już nie pada, już leje więc dość szybko "oblatujemy" twierdzę. Warto poświęcić tu jednak więcej czasu. Może kiedyś. Z objazdu dookoła już rezygnujemy. Lecimy na most obrotowy, niestety akurat przed chwilą zamknęli a następne otwarcie za godzinkę. Fotka zamku krzyżackiego więc
Zamek krzyżacki w Giżycku © wowa113
i objeżdżamy. I tu jedyna grubsza wpadka z trasą -zamiast na kładkę jedziemy na DK a nie dość że leje ruch spory, bezpiecznie nie było. Ale to tylko kawałeczek. Z powrotem na most, leje jak z cebra, decydujemy się chwilę przeczekać, przy okazji obiad. Niestety w pogodzie nic się nie zmienia a w prognozie tylko gorzej. Pędzimy więc dalej. Chwila jeszcze przy moście.
Most obrotowy w Giżycku © wowa113
Sprawnie mu to poszło
Most obrotowy w Giżycku © wowa113
i nabrzeżem
Port w Giżycku © wowa113
Dobrze to nie wygląda © wowa113
Na wieżę widokową
Wieża ciśnień w Giżycku © wowa113
Paweł włazi na górę, mi się nie chce więc moknę na dole. Teraz kierunek Sztynort. Za miastem dodatkowo zaczyna wiać, i to prosto w twarz. niby peleryna chroni ale robi się żagiel i ciężko się uciągnąć więc tylko kurtka. Po kilkunastu kilometrach robimy przerwę na coś ciepłego
Przerwa na herbatę © wowa113
Gdzieś na mazurskiej wsi © wowa113
Nie wiem po co ale przebrany w suche ciuchy, które po kilku kilometrach były takie same jak poprzednie lecimy mokrymi szutrami, na dodatek wszechobecna na tutejszych szutrach tarka, że plomby wypadają
Tarka na mazurskich szutrach © wowa113
W Harszu wpadamy na asfalt
Jezioro Harsz © wowa113
i dotaczamy się do Sztynortu
Przystań w Sztynorcie © wowa113
Pałac w Sztynorcie © wowa113
W przypałacowym parku znalazłoby się jeszcze coś do zwiedzania, jednak chyba mamy dość a chcemy dociągnąć do Mamerek.
I dociągamy, chwilę przed zamknięciem muzeum, niestety i tak nie ma prądu więc kicha. Próbujemy ogarnąć jakiś nocleg, decydujemy, że jednak jakieś agro ale nie dość, że skąpo z nimi w okolicy to jeszcze problemy z netem a jak już człowiek coś znalazł i się dodzwonił to albo nie ma, albo nie na jedną noc, albo cały domek. Decyzja więc szybka - Węgorzewo. I tu słów kilka W Trygorcie wstępujemy do pierwszej lepszej po drodze, uff nawet wolne pokoje, pan przez szparę w drzwiach mierzy nas wzrokiem, rzuca cenę. Popatrzyliśmy na siebie -"się jeszcze zastanowimy" . I wtedy grubiańskie z łaską - "bo ja na jedną noc nie przyjmuję a dla panów chciałem zrobić wyjątek". Żebym miał w rowie z wodą spać temu panu podziękuję. Kilka domów dalej kolejne agro, wolnych pokoi brak ale właściciel stojąc w deszczu wspiera telefonem gdzie trzeba i temat załatwiony. Są ludzie i ludziska niestety. Ogarniamy jeszcze zakupy w Węgorzewie i z powrotem do Trygortu. A tu
W Trygorcie. Polecam. © wowa113
"rowery proszę do środka, w kominku napalone, grzejniki powłączane żeby się panowie wysuszyli". Tym razem zwaliła nas z nóg nie cena a uprzejmość właścicieli. Serdecznie polecam.
Kategoria historycznie, grupowe, gdzieś tam, 50 plus, wyprawy i wyprawki
- DST 95.71km
- Teren 26.00km
- Czas 05:37
- VAVG 17.04km/h
- VMAX 37.44km/h
- HRmax 185 (105%)
- HRavg 93 ( 52%)
- Kalorie 2890kcal
- Podjazdy 563m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Mazury -etap III - włóczęga
Poniedziałek, 11 lipca 2022 · dodano: 02.08.2022 | Komentarze 2
Bardzo fajny etap, powłóczyliśmy się to tu, to tam, rewelacyjny festiwal fotografii w Wojnowie, Mikołajki, Ryn. Nieco więcej szutrów ale poprawnej jakości.Poranek wymarzony, aż się nie chce ruszać i fakt faktem zamarudziliśmy nieco
Pobudka © wowa113
W rucianym wstępujemy na śluzy licząca już ponad 140lat Guziankę I
Na śluzie Guzianka I © wowa113
i pachnącą jeszcze nowością Guziankę II
Śluza Guzianka II © wowa113
Obok Guzianki I niewiele młodsza, bo z I wojny światowej, wieża karabinów maszynowych.
Wieża karabinów maszynowych przy śluzie Guzianka I © wowa113
Na dłuższą chwilę oddalamy się od jezior obejrzeć Wojnowski Festiwal Fotografii
Zaraz po wjeździe czeka cerkiew Zaśnięcia Matki Bożej należącej do kompleksu Prawosławnego Żeńskiego Monasteru
Cerkiew w Wojnowie © wowa113
Cerkiew w Wojnowie © wowa113
Lubię takie drewniane klimaty
Cerkiew w Wojnowie © wowa113
No i wystawa fotografii. Większość płotów obwieszona fotografiami o różnej tematyce i różnych autorów. Poświęcamy tu dłuższą chwilę ale naprawdę jest co oglądać
Wojnowski Festiwal Fotografii © wowa113
Wojnowski Festiwal Fotografii © wowa113
Foty Katarzyny Widmańskiej szczególnie przypadły mi do gustu
Fotografia Katarzyny Widmańskiej © wowa113
Madonny Katarzyny Widmańskiej © wowa113
Na płotach całe spektrum: reportaże, krajobrazy, architektura, ludzie, przyroda, naprawdę można spędzić tu dużo czasu. My przetoczyliśmy się tylko powoli w tą i z powrotem przez całą wioskę przystając każdy z osobna przy tym co zainteresowało
To się nazywa uchwycić chwilę. Subhran Karmakar " Skrzydlaty pies" © wowa113
Niestety czas pędzić dalej, mazurskie klimaty skłaniają jednak do przystanięcia choć na chwilę
Mazurska kapliczka w Wojnowie © wowa113
Jaki jest mazurski kot każdy widzi © wowa113
Mazury to nie tylko jeziora, bez liku tu ładnych widoczków
Krutynia © wowa113
Mazurskie krajobrazy © wowa113
Chatki też niczego sobie
Niby nowe ale styl zachowany © wowa113
niektóre wyglądają na dość wypaśne
Na bogato © wowa113
Czyżby ktoś się tu zmęczył ;) © wowa113
Nie, nie, tylko focił
Tak jakby koń :) © wowa113
Młyn wodny w Krutyńskim Piecku © wowa113
Dalej przez Krutyń wracamy nad jeziora i lądujemy w Mikołajkach
Mikołajki © wowa113
Chopin w Mikołajkach © wowa113
Obiadek z mniej więcej takim widokiem
Przystań w Mikołajkach © wowa113
I lecimy z góry popatrzeć na mazurskie jeziora. Dwie wieże widokowe, jedna z widokiem na jezioro i rezerwat Łuknajno - raczej dla miłośników ptaków i dłuższego posiedzenia a druga z widokiem na Jezioro Śniardwy
Widok z wieży widokowej na jezioro Śniardwy © wowa113
Wracamy do Mikołajek, przez które tym razem tylko przemykamy i na północ. Kolejna miejscowość na tapecie czyli Ryn okazała się jakaś mało atrakcyjna. Zamek krzyżacki to znowu hotel
Zamek krzyżacki w Rynie © wowa113
Wiatrak to już nie wiatrak
Wiatrak- był dopóki nie przerobiono go na agroturystykę :( © wowa113
Wieża ciśnień - obecnie widokowa już zamknięta
Wieża ciśnień w Rynie - obecnie wieża widokowa © wowa113
Jeszcze tylko na jedną z przystani
Przystań Ryn © wowa113
I chyba czas na poszukanie noclegu. No właśnie..., okazuje się, że słabo tu z campingami więc szybka decyzja -kierunek Giżycko.
Dnia nam brakło © wowa113
Nie docieramy jednak, kilka kilometrów przed Giżyckiem parkujemy na campingu "Szekla" - szczerze polecam jeśli ktoś woli campingowy full wypas od spartańskich warunków. Namiot już po ciemku, szybka kolacja, spać. Reszta odłożona na rano.
Kategoria historycznie, grupowe, gdzieś tam, 50 plus, wyprawy i wyprawki
- DST 122.09km
- Teren 8.50km
- Czas 06:12
- VAVG 19.69km/h
- VMAX 32.40km/h
- HRmax 196 (111%)
- HRavg 93 ( 52%)
- Kalorie 2907kcal
- Podjazdy 336m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Mazury - etap II
Niedziela, 10 lipca 2022 · dodano: 31.07.2022 | Komentarze 2
Zakładaliśmy, że dotrzemy nad pierwsze jeziora mazurskie i poszło, mimo kilkukrotnych przelotnych opadów, nadzwyczaj gładko.Widok na Jezioro Nidzkie © wowa113
Z rańca nawet dość sprawnie się pozbieraliśmy, samopoczucie całkiem niezłe
Pobudka © wowa113
Po drodze skansen - zagroda kurpiowska w Kadzidle.
Skansen kurpiowski w Kadzidle © wowa113
Skansen kurpiowski © wowa113
Kurpiowska chata © wowa113
Kurpiowska chata © wowa113
Kapliczka w skansenie © wowa113
Olejarnia © wowa113
Skansen © wowa113
Troszkę zabawiliśmy, deszcz, przekąska, więc prujemy już nad mazurskie jeziora. Przelotne opady po drodze to okazja na kawę
Leje, czas na kawę. Zdj. Paweł © wowa113
Pod wieczór wpadamy do Karwicy.
Karwica -przystań nad jeziorem Nidzkim © wowa113
Chwila na kontemplacje z pierwszego spotkania z mazurskimi jeziorami i lecimy dalej. Kawałek Mazurską Pętlą Rowerową do Krzyży. Tu na MOR wieża widokowa
MOR z wieżą widokową na Mazurskiej Pętli Rowerowej w Krzyżach © wowa113
Przystań w Krzyżach © wowa113
Przystań w Krzyżach © wowa113
Decydujemy się, zgodnie z planem, dociągnąć jeszcze do Rucianego-Nidy gdzie koło 20 "cumujemy" na campingu PTTK z infrastrukturą pamiętającym jeszcze chyba czasy PRL-u. Ale widoczki niczego sobie i knajpka jeszcze czynna.
Ruciene-Nida na campingu © wowa113
Kategoria historycznie, grupowe, gdzieś tam, 100 plus, wyprawy i wyprawki
- DST 117.94km
- Teren 3.00km
- Czas 06:23
- VAVG 18.48km/h
- VMAX 33.84km/h
- HRmax 217 (123%)
- HRavg 96 ( 54%)
- Kalorie 2647kcal
- Podjazdy 309m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Mazury - etap I
Sobota, 9 lipca 2022 · dodano: 31.07.2022 | Komentarze 2
Wyprawa z Radonic do Wilczego Szańca. Dwójkowa akcja z pełnym wyposażeniem, plan na 4 z opcją przedłużenia do dni 5 co też się podziało. Etap I to typowa przelotówka. Wstąpiliśmy tylko do Twierdzy Modlin ale też tylko objazdówka dookoła bez zwiedzania. Po drodze atrakcji niewiele jak na ten kilometraż, taki etap z cyklu :"O, jest, widzę...
Droga..., chyba na Ostrołękę..."
Kilka dodatkowych atrakcji pewnie dałoby się ogarnąć, ale z racji, że to moja pierwsza taka wyprawa, nieco obaw o czas i kondycję a cel dość odległy.
Spichlerz Twierdzy Modlin © wowa113
Twierdza Modlin © wowa113
Twierdza Modlin © wowa113
Jedna z bram Twierdzy Modlin © wowa113
Ogólnie twierdza fajna, trochę szkoda, że stołeczne województwo nie pokusiło się do tej pory o zadbanie o tak atrakcyjną miejscówkę. Może inne obiekty rozrzucone po mieście w lepszym stanie my jednak pędzimy dalej przez Mazowsze
Pędzimy ;) przez Mazowsze © wowa113
Dłuższy postój dopiero w Krasnym gdzie przystajemy przy stacji kolei wąskotorowej i byłym majątku rodu Krasińskich
Krasne- była stacja wąskotorowej Mławskiej Kolei Dojazdowej © wowa113
Tabor na stacji © wowa113
Tabor na stacji © wowa113
Krasne - muzeum Krasińskich w wieży ciśnień © wowa113
Jeszcze zakupy i rozglądanie się powoli za noclegiem, oferta dość marna więc na dzikusa
Czas na drzemkę © wowa113
Całkiem przyjemna miejscówka. Zdj. Paweł. © wowa113
Podsumowując plan etapu zrealizowany bez problemów, oby tak dalej.
Kategoria militarne, historycznie, grupowe, gdzieś tam, 100 plus, wyprawy i wyprawki