Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 28415.33 kilometrów w tym 6126.94 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.62 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wowa113.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter by Stats4U Show Stats for this Counter
  • DST 115.47km
  • Czas 05:57
  • VAVG 19.41km/h
  • VMAX 38.88km/h
  • HRmax 150 ( 85%)
  • HRavg 117 ( 66%)
  • Kalorie 3860kcal
  • Podjazdy 262m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Radonice-Zakopane etap 4

Wtorek, 2 maja 2023 · dodano: 30.05.2023 | Komentarze 3

Po zmianie planów typowa przelotówka. Ogólnie odwiedziny u rodziny, po południu zaczęło padać więc Zalipie w deszczu. Ujście Dunajca mało atrakcyjne, przynajmniej od strony, po której byliśmy. Na prom w Wietrzychowicach się spóźniliśmy 15 minut, info w internetach, że  w miesiącach "ciepłych" kursuje  do 20 ale okazało się że maj to jeszcze  zimny jest :(.  Dawno Maanamu nie słuchałem to i mi wypadło z głowy. W Otfinowie prom do 21, ale że nocleg za Żabnem, to już się przejeżdżać nie opłacało. Więc i z VD od początku a właściwie od końca też nici. Kilka fotek więc tylko byle jakich.
Zalipie
Zalipie © wowa113
Zalipie
Zalipie © wowa113

© wowa113
Zalipie- zagroda Felicji Curyłowej
Zalipie- zagroda Felicji Curyłowej © wowa113
Zalipie - zagroda Felicji Curyłowej
Zalipie - zagroda Felicji Curyłowej © wowa113
Ujście Dunajca - pewnie od strony Opatowca fajniej to wygląda

Pawcio coś tam zawzięcie foci

I jeden z kilku mijanych po drodze cmentarzy z I wojny.






Komentarze
wowa113
| 21:17 wtorek, 30 maja 2023 | linkuj Z jednej strony takie wyprawy są fajne i myślę że z zaplanowaniem spokojnie dasz radę ale na pewno podejść bardziej lajtowo a nie planować wszystkiego na styk. Bo i nawet na takim etapie sporo było miejsc gdzie warto się było zatrzymać choć na chwilę. I tu właśnie takie lokalne tripy mają przewagę, jest czas, zajrzysz tam gdzie z sakwami nawet nie chce się tłuc. My znowu goniliśmy niestety, tym bardziej, że z tyłu głowy się kołatało, że najfajniejsze ale i najtrudniejsze ciągle przed nami. Co do jazdy w deszczu idzie się przyzwyczaić, pierwsze pół godziny przesiedzieliśmy na przystanku gapiąc się w chmury, później trochę popsioczyliśmy, że leci za kołnierz a na koniec to już nam było wszystko jedno. Tylko widoczków szkoda, szczególnie na kolejnym etapie.
szczypiorizka
| 19:36 wtorek, 30 maja 2023 | linkuj To mnie zniechęca mocno, aby zaplanować taki tygodniowy- dwutygodniowy urlop w siodełku, by jechać z punktu A do punktu B. A bardzo chciałabym. Bardziej myślę o zabraniu roweru na wyjazd samochodowy i przy okazji coś pokręcić.
szczypiorizka
| 19:34 wtorek, 30 maja 2023 | linkuj Ta pogoda w Polsce to albo jest albo jej nie ma. Kurde przez to, takie planowanie rowerowego wypadu (urlopu) to praktycznie loteria, bardziej trza patrzeć na wyjazd pod kątem pogody aniżeli kondycji czy miejsca kaj chce się jechać :/
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa cesam
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]