Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 32970.46 kilometrów w tym 7157.74 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.73 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wowa113.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter by Stats4U Show Stats for this Counter
  • DST 69.21km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:28
  • VAVG 19.96km/h
  • VMAX 52.56km/h
  • HRmax 170 ( 96%)
  • HRavg 99 ( 56%)
  • Kalorie 1477kcal
  • Podjazdy 612m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Będzie po Grzędzie

Wtorek, 29 lipca 2025 · dodano: 11.08.2025 | Komentarze 2

Za Roztoczem Środkowym nie przepadam, na Wschodnie za mało czasu więc znowu będzie po Sokalskiej Grzędzie. Niewielu turystów tu zagląda, rowerzystów chyba jeszcze mniej a ja mknę doliną Huczwy w kierunku Łaszczowa


 Zanim jednak ogarnę łaszczowskie tematy jadę do wsi Nadolce. Dwór z majątku ziemskiego się niestety nie zachował, została rządcówka

i kolumna herbowa wzniesiona przez Franciszka Łukowskiego



Kolumna herbowa i rządcówka majątku Nadolce
Z czasów międzywojennych ostał się jeszcze magazyn zbożowy

i widok na stawy w Nadolcach i park i pałac Szeptyckich w Łaszczowie na drugim planie

A więc Łaszczów. Na początek jeden z trzech  "witaczy" z XVIII w. - czyli kolumn z postaciami świętych ustawione na trzech wlotach do miasta 

Św. Antoni

I ruiny pałacu Szeptyckich



Obecnie pałac jest w rękach dawnych właścicieli - rodu Szeptyckich. Ma tu powstać Domu Komedii Aleksandra Fredry (oba rody są powiązane). Jeśli ktoś ma ochotę na więcej historii to tutaj https://www.dom-komedii.pl/historia/

Kolejny przystanek to ruiny synagogi zaadaptowanej z dawnego skarbca zamkowego.





Pora lecieć dalej, jeszcze tylko druga z kolumn - NMP Niepokalanie Poczęta na wlocie od Tyszowiec 

I w kierunku tychże Tyszowiec właśnie. Po drodze dwór w Dobużku - w czasach powojennych szkoła podstawowa - obecnie w rękach prywatnych ale jakoś nikt mnie nie pognał



Gnam dalej przez Grzędę
I Tyszowce. Niewiele tu do zwiedzania niewiele ale gmina zaliczona. Pomnik jedynie butów "tyszowiaków" z których szycia miasto słynęło już od XVIw. a  legenda miejska nawet  głosi, że pomogły rozprawić się z Krzyżakami w 1410r. kiedy to Jagiełło zamówł 10tyś par "tyszowiaków". Z ciekawostek oba buty były jednakowe bez rozróżnienia na lewy i prawy i na tyle obszerne,  że mieściła się w nich noga owinięta w słomę. Cenione były przez to szczególnie przez woźniców w mroźne dni.
„Tyszowiaki” są to buty
słynne w całym kraju
gdy je włożysz w srogi luty
to jesteś jak w raju.”
Teraz już nikt w Tyszowcach butów nie szyje...

I tu lekkie niezdecydowanie czy do Wożuczyna  jechać  ruchliwą DW czy tłuc się lokalnymi drogami. Wybieram jednak lokalne, może  coś ciekawego się  urodzi. 
W jednej z miejscowości (chyba Niedźwiedzia Góra) kwintesencja PRL-u czyli typowy budynek wiejskiego sklepu z tych rejonów. Często  po jednej stronie spożywcze i jakaś chemia domowa, po drugiej  żelazne  czyli widły,  grabie, gwoździe śruby i "wszystko"(jak na owe czasy) czego rolnik potrzebował . Nawet rowery "Ukraina" można było czasami kupić. 

Za chwilę kończy się asfalt i kończy cywilizacja 

i zasieją kukurydzę

Fajny kawałek przez pola, aczkolwiek trochę błotka się znalazło

I już w Wożuczynie. Obeliski bramne zamku, później pałacu w Wożuczynie. Ogólnie miejsce o bogatej historii.

Pałac niestety się nie zachował- zniszczony ostrzałem przez Austriaków w 1914r. Razem z pałacem zniszczone zostały m.in. pamiątki po Chopinie, obrazy Malczewskiego i bogata biblioteka.

Zachowane i odnowiona południowo-wschodnia basteja zamku w Wożuczynie

Piwnice w bastei. 

Basteja południowo-zachodnia. Nie eksplorowałem miejsca po zamku ale komary cięły niemiłosiernie a i czasu już miałem niewiele. Mknę więc do Rachań. Po drodze nietypowy budynek, jak doczytałem później młyn wodny z początku XXw. zaadaptowany obecnie na remizę i świetlicę wiejską.

W Rachaniach zaglądam tylko pod dworek który pominąłem przy poprzedniej wizycie 

Dwór w Rachaniach. I do domu. W sumie miało być lekko, łatwo i przyjemnie ale z tym "lekko i łatwo" trochę przesadziłem.  Niby nie góry ale pięć garbów Grzędy dały popalić.




Komentarze
wowa113
| 21:15 piątek, 15 sierpnia 2025 | linkuj Kolzwer205 mieszkałem tam 25 lat ale część dopiero teraz "odkrywam" jak się śmiga rowerem po okolicach. A z butami faktycznie i ekonomicznie i ekologicznie xD
Kolzwer205
| 21:27 poniedziałek, 11 sierpnia 2025 | linkuj Krajobrazy tam wspaniałe, a zabytki architektury bardzo ciekawe, dobrze, że jeszcze się trzymają :) Ciekawe rozwiązanie z tymi butami tam dawniej mieli, jak jeden się zużył to tylko jeden można było wymienić ;))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa hcent
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]