Info

Więcej o mnie.













Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Kwiecień4 - 8
- 2025, Marzec6 - 27
- 2025, Luty3 - 4
- 2025, Styczeń3 - 10
- 2024, Grudzień5 - 16
- 2024, Listopad2 - 8
- 2024, Październik10 - 11
- 2024, Wrzesień10 - 12
- 2024, Sierpień9 - 14
- 2024, Lipiec10 - 10
- 2024, Czerwiec25 - 28
- 2024, Maj18 - 26
- 2024, Kwiecień25 - 33
- 2024, Marzec18 - 10
- 2024, Luty15 - 18
- 2024, Styczeń1 - 6
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik8 - 14
- 2023, Wrzesień2 - 4
- 2023, Sierpień7 - 29
- 2023, Lipiec14 - 22
- 2023, Czerwiec12 - 25
- 2023, Maj9 - 5
- 2023, Kwiecień8 - 8
- 2023, Marzec9 - 12
- 2023, Luty2 - 2
- 2023, Styczeń2 - 5
- 2022, Listopad2 - 6
- 2022, Październik8 - 6
- 2022, Wrzesień7 - 6
- 2022, Sierpień8 - 16
- 2022, Lipiec13 - 24
- 2022, Czerwiec8 - 6
- 2022, Maj9 - 28
- 2022, Kwiecień7 - 4
- 2022, Marzec8 - 5
- 2022, Luty6 - 19
- 2022, Styczeń3 - 4
- 2021, Grudzień3 - 2
- 2021, Listopad6 - 6
- 2021, Październik6 - 20
- 2021, Wrzesień8 - 4
- 2021, Sierpień8 - 7
- 2021, Lipiec12 - 3
- 2021, Czerwiec8 - 12
- 2021, Maj11 - 20
- 2021, Kwiecień8 - 2
- 2021, Marzec8 - 12
- 2021, Luty4 - 4
- 2021, Styczeń4 - 6
- 2020, Grudzień5 - 6
- 2020, Listopad6 - 2
- 2020, Październik9 - 6
- 2020, Wrzesień8 - 4
- 2020, Sierpień9 - 5
- 2020, Lipiec12 - 4
- 2020, Czerwiec14 - 5
- 2020, Maj7 - 2
- 2020, Kwiecień7 - 0
- 2020, Marzec6 - 0
- 2020, Luty4 - 0
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 0
- 2019, Wrzesień6 - 0
- 2019, Sierpień3 - 0
- 2019, Lipiec5 - 0
- 2019, Czerwiec7 - 0
- 2019, Maj7 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2019, Marzec6 - 0
- 2019, Luty3 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień5 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj8 - 0
- 2018, Kwiecień9 - 0
- 2018, Marzec5 - 0
- 2018, Luty3 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad2 - 0
- 2017, Październik1 - 2
- 2017, Wrzesień5 - 0
- 2017, Sierpień2 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 0
- 2017, Maj5 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Marzec3 - 0
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień3 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Czerwiec1 - 0
- 2016, Maj1 - 0
- 2016, Marzec1 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Maj4 - 0
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec2 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Wrzesień5 - 0
- 2014, Sierpień3 - 0
- 2014, Lipiec6 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Marzec1 - 0

Wpisy archiwalne w kategorii
historycznie
Dystans całkowity: | 14436.56 km (w terenie 2694.71 km; 18.67%) |
Czas w ruchu: | 773:09 |
Średnia prędkość: | 18.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.92 km/h |
Suma podjazdów: | 92353 m |
Maks. tętno maksymalne: | 217 (123 %) |
Maks. tętno średnie: | 129 (73 %) |
Suma kalorii: | 452442 kcal |
Liczba aktywności: | 206 |
Średnio na aktywność: | 70.08 km i 3h 45m |
Więcej statystyk |
- DST 26.06km
- Teren 15.00km
- Czas 01:29
- VAVG 17.57km/h
- VMAX 33.84km/h
- HRmax 158 ( 89%)
- HRavg 99 ( 56%)
- Kalorie 806kcal
- Podjazdy 198m
- Sprzęt Giant Boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Postindustrialnie
Sobota, 17 czerwca 2023 · dodano: 23.06.2023 | Komentarze 6
W sumie to miałem ogarnąć tylko wyburzane zabytkowe kasyno Huty Julia ale jakość tak się potoczyło po dziwnych miejscówkach.Na początek zajrzeć na EC, poboczne budynki już wyburzają, zobaczymy co z sama elektrociepłownią, na razie jeszcze stoi.

EC Miechowice © wowa113
Dalej przez Karb

Nanika maluje w Karbiu © wowa113

Szczypta koloru © wowa113

Karb wąskotorowy © wowa113

Pojechał © wowa113
A fakt, Industriada dzisiaj, zaglądam tylko na chwilę na tereny lokomotywowni, ludzi nawet sporo jak na tak późną porę ale mi się nie chce łazić. Zaglądam na EC Szombierki. Tak jakby nowy inwestor wziął się za remont. Kibicuję.

EC Szombierki © wowa113
Transfer na Bobrek, stacyjka trwa w uśpieniu i czeka na eutanazję.

Stacja Bobrek © wowa113
i na ul. Huty Julia


Kasyno Huty Julia © wowa113
Dokonuje niestety żywota. Po zeszłotygodniowym pożarze ekspresowa decyzja władz o rozbiórce budynku. Kolejny problem z głowy.
Zdążyłem na ostatki :(

Chwilę pogadałem z ochroniarzem, i pro forma sfociłem jeszcze jeden budynek mieszkalny Huty też przeznaczony do wyburzenia. Z tym, że ciągle mieszka tam jeden mieszkaniec i z wyburzania nici.

i budynek obok , w którym mieszkali dyrektorzy i ważniejsi urzędnicy Huty. Czasami warto zagadać do ochroniarza emeryta ;)

Wdepłem jeszcze do Rudy, trochę po terenach już znanych.

Tunel kolei piaskowej w Rudzie Śląskiej © wowa113

Tunel kolei piaskowej © wowa113
Tym razem docieram do mostu. Znaczy się przyczółków bo most już w rzece. Partacze nie złodzieje.

A miała być Velostrada ;) © wowa113
Poprzemysłowe tereny ładnie się już zrekultywowały

Dolina Bytomki w Orzegowie © wowa113

Wpadam też nad Bytomkę w Rudzkiej Kuźnicy, nigdy jakoś nie eksplorowałem tej dolinki a kilka rzeczy dziwnych,

Dość wysokie przyczółki mostu, jak później doczytałem zsypowego na dawnej piaskowni. Trzeba tu wpaść w porze bezlistnej
Po schodkach na dół do widocznych ruin budynków dawnej piaskowni

Z powrotem na górę

i nad staw Szkopka mijając po drodze ruinę, wg, mapy, kostnicy zapewne szpitala Spółki Brackiej w Rudzkiej Kuźnicy z czasów międzywojennych. A może to coś innego?

I staw Szkopka. Gdzie tu Śląsk, gdzie te kominy, szyby, huty, toż tu prawie jak na Mazurach

Kategoria Bytom i okolice, historycznie
- DST 47.40km
- Teren 25.00km
- Czas 02:22
- VAVG 20.03km/h
- VMAX 36.00km/h
- HRmax 171 ( 97%)
- HRavg 107 ( 60%)
- Kalorie 1294kcal
- Podjazdy 303m
- Sprzęt Giant Boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Hangar Junkersa
Niedziela, 11 czerwca 2023 · dodano: 17.06.2023 | Komentarze 5
Głównie terenowo z odwiedzinami ciekawego obiektu.
Hala systemu Junkersa © wowa113
czyli zabytek na dziś ... ze strony Ziemięcice.pl
"Ziemięcicki magazyn paszowy, czyli sensacyjne odkrycie z dziedziny historii architektury. Jest to hala o modułowej konstrukcji z lameli stalowych systemu Hugo Junkersa. Hugo Junkers (1859-1935) był niemieckim inżynierem i wynalazcą, twórcą licznych patentów używanych m.in. w silnikach spalinowych i samolotach oraz profesorem termodynamiki na politechnice w Aachen. W 1895 r. założył przedsiębiorstwo Junkers & Co. Warmwasser-Apparatefabrik zajmujące się produkcją pieców gazowych i urządzeń grzewczych. W 1913 r. w Magdeburgu uruchomił fabrykę produkującą silniki lotnicze. Z chwilą wybuchu I wojny światowej zaangażował się w budowę samolotów dla wojska. Po wojnie zajął się projektowaniem i produkcją samolotów cywilnych, a także w 1921 r. założył linie lotnicze Junkers-Luftverkehr-AG. Między innymi samoloty Junkersa operowały z lotniska w Gliwicach. Przedsiębiorstwo te zostało znacjonalizowane w 1926 r. przez rząd niemiecki i połączone z Deutsche Aero Lloyd w funkcjonującą do dziś Lufthansę. W 1933 r. Junkers został odsunięty przez nazistów od zarządzania swoim przedsiębiorstwem. Osiadł w okolicach Monachium, gdzie zmarł 3 lutego 1935 r.
W latach 20-tych XX wieku Hugo Junkers opracował innowacyjną konstrukcję hali z lameli stalowych, z przeznaczeniem na hangary dla samolotów. Konstrukcja nośna hali została oparta na pomyśle Friedricha Zollingera (1880-1945), który budował łukowe dachy o znacznych rozpiętościach z lameli drewnianych. Junkers zamienił elementy drewniane na specjalne zimnogięte profile stalowe.
Ziemięcicka hala powstała około 1930 roku. Jej nośna konstrukcja lamelowa jest pokryta prostokątnymi panelami z betonu komórkowego, uszczelnionymi powłoką bitumiczną. Ściany szczytowe są wymurowane z cegły klinkierowej. Hala posiada także 4 żelbetowe portale po 2 na każdym z boków, w których oryginalnie urządzono bramy wejściowe, a w późniejszych latach dobudowano do dwóch z nich przybudówki z zapleczem socjalnym i biurami. Hala ma wymiary około 20x70 metrów i nie jest używana od kilkunastu lat. Jej stan ulega postępującej dewastacji.
Inwestorem budynku hali była gliwicka firma Gräflich Schaffgotsch’sche Werke AG, założona przez jedyną spadkobierczynię i przybraną córkę Karola Goduli, Joannę Schaffgotsch, czyli „Śląskiego Kopciuszka”. Jeden z udziałowców tej firmy, wnuk Joanny, Friedrich Leopold Graf zu Stolberg-Stolberg był właścicielem ziemięcickiego majątku. Mieszkał w pałacu w Kamieńcu.
W latach dwudziestych planowano budowę międzynarodowego, pasażerskiego portu lotniczego w Świętoszowicach, który miał obsługiwać miasta: Bytom, Gliwice i Zabrze. Być może nasza hala miała być wizytówką i reklamą hangarów Junkersa? Niestety wielki kryzys gospodarczy początku lat trzydziestych pokrzyżował te plany i ze zbudowania wielkiego lotniska w Świętoszowicach nic nie wyszło. Ciekawe, czy Hugo Junkers odwiedził kiedyś Ziemięcice, przy okazji budowy swojej hali?
Wszystkich hal systemu Hugo Junkersa na terenie obecnych Niemiec zostało tylko kilka sztuk. Są one wpisane do rejestru zabytków, jako obiekty innowacyjne, mające olbrzymią wartość architektoniczną i historyczną. Jedna z takich hal znajduje się również w brytyjskim Liverpoolu. W 2006 roku została odrestaurowana i zaadaptowana na biurowiec „Skyways House”. Ziemięcicka hala jest wpisana do gminnej ewidencji zabytków... (...). (pk)
Źródło: Joram Tutsch, Andreas Hipper, Eike Schling, Rainer Barthel „Modulare Stahllamellenhallen von Hugo Junkers“. Bautechnik 94 (2017).
Udało się wejść do środka

Hala systemu Junkersa z 1930r. © wowa113

Ciekawa rzecz, niestety fotek niewiele, momentalnie pojawili się panowie dwaj z "prośbą" o opuszczenie prywatnego terenu. Więc opuściłem z małą uwagą, zgodną zresztą z prawdą, że od strony którą wjeżdżałem żadnych tabliczek nie było.
Pozostałe obiekty folwarku chociaż starsze, jakby w lepszym stanie

Spichlerz XVIIIw. © wowa113

Stara stodoła. Po remoncie, jakaś knajpa, słyszałem, miała być ale nie wygląda.
Wstąpiłem na dwór Jednota,nawet nie bardzo jest na co patrzeć. Ot, zarośnięta ruina. I jakoś tak wyszło, że na tereny pokolejowe.


Gdzieś tam © wowa113


Dygresja florystyczna © wowa113
Jest i mak

i wiadukty po których już nic nie jeździ.


Zielono mi w Czekanowie © wowa113
Ale niewesoło :(. Kapeć złapany, na szczęście dętka w zapasie. Powrót już asfaltami coby nie kusić losu, bo łatek brak.
Kategoria Bytom i okolice, historycznie
- DST 81.40km
- Teren 55.00km
- Czas 04:13
- VAVG 19.30km/h
- VMAX 36.00km/h
- HRmax 159 ( 90%)
- HRavg 101 ( 57%)
- Kalorie 1826kcal
- Podjazdy 343m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Na szutry
Niedziela, 4 czerwca 2023 · dodano: 15.06.2023 | Komentarze 4
Tarnogórskie, kalyckie, woźnickie i sam nie wiem jakie jeszcze. I poszperane po lasach.
Tarnogórskie szutry © wowa113

Asfalty też były © wowa113

Głęboki Dół © wowa113

Stanica Donnersmarcka © wowa113

Kalyckie szutry © wowa113

Skrót do Dyrd © wowa113

Przyjemnie, tylko żrą krwiopijcy

Nowa droga rowerowa z Dyrd do Woźnik © wowa113

Szuterkiem do Woźnik © wowa113

Można i odpocząć

Dość dobrego, odbijam do woźnickiej dzielnicy Śliwa. I chociaż na google street view jeszcze stoi to w rzeczywistości wyburzony. Dawny ośrodek wypoczynkowy bytomskiej KWK Szombierki. Później jeszcze w jednym z budynków dyskoteka NOVA, ostatecznie opustoszały i, pewnie żeby nikt nie zawracał właścicielowi tyłka o zabezpieczenie, wyburzony a cały gruz został w lesie.

Woźniki. Dawny ośrodek wypoczynkowy bytomskiej KWK Szombierki niestety wyburzony © wowa113

Poszwendałem się jeszcze po dawnych alejkach ale tylko kupy gruzu


Nic tu więcej nie znajdę, zmykam z powrotem w stronę Kalet ogarnąć dawną jednostkę wojskową - 14 dywizjon rakietowy.
Szlaban otwarty, można wjeżdżać

Budynki sztabowe i koszarowe zaadaptowane przez firmę transportową ale wygląda to raczej na jakąś dziuplę ;)

Dla zainteresowanych historia http://infowsparcie.net/wria/o_autorze/wozniki_14d...

Tereny 14 dywizjonu rakietowego OP w Woźnikach © wowa113

Magazyn rakiet © wowa113

Było sobie Volvo.
Jeszcze głębiej w lesie na stanowiska ogniowe, sporo budowli ziemnych ale udaje się znaleźć schron dla załóg startowych.

Wejście do schronu dla załóg startowych 14 dywizjonu rakietowego w Woźnikach © wowa113
Schron w fajnym stanie, czysto, schludnie, można nocować ;)


Schron dla załóg startowych © wowa113
Odnajduję też jakiś większy schron, może garaż albo magazyn?.


Coś pod ziemią © wowa113
Odpuszczam dalsze poszukiwania, jednak nie ta pora roku na takie eksploracje. Powrót na chatę przez Garbaty Mostek

Garbaty Mostek © wowa113
Bibielę-Pasieki

Ruiny kopalni Bibiela-Pasieki © wowa113

Towarzysz Szyszkownik © wowa113
przemykając szlakiem dookoła kopalni





Takie sobie drzewo © wowa113
i przez zatłoczone Nakło-Chechło

Globalnie w Nakle © wowa113
Kategoria 50 plus, historycznie, lasy lublinieckie, militarne
- DST 77.26km
- Teren 2.00km
- Czas 03:37
- VAVG 21.36km/h
- VMAX 44.64km/h
- HRmax 173 ( 98%)
- HRavg 127 ( 72%)
- Kalorie 2428kcal
- Podjazdy 509m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonia i Sarnowska Góra
Niedziela, 21 maja 2023 · dodano: 08.06.2023 | Komentarze 0
Czyli asfaltowo na rzepaki.
Radonia, można popływać © wowa113
Całkiem, całkiem ten wiejski skwerek,

Wpadam na teren folwarku, nic się nie zmieniło

Kuźnia folwarku Radonia © wowa113

Pałac w Radoni © wowa113
Budynki folwarczne albo zagospodarowane na produkcje rolną albo przebudowane i zamieszkałe. Tu nic się nie zmarnowało.

Folwark Radonia © wowa113

Też chce "na krótko" © wowa113
I asfaltami

Do Sarnowa © wowa113

Na żółto dzisiaj © wowa113
Coś mi się chyba obiektyw przykurzył

Zamek w Toszku z Sarnowskiej Góry © wowa113
I kilka widoczków

I wapiennik się załapał © wowa113

Na Sarnowskiej Górze © wowa113

Wieża ciśnień w Toszku © wowa113
Widoczek na zachód

I jeszcze raz na Toszek

i zmykam, powrót standardowo

Z Łubia do Księżego Lasu © wowa113
Kategoria 50 plus, historycznie
- DST 84.37km
- Czas 05:18
- VAVG 15.92km/h
- VMAX 48.96km/h
- HRmax 176 (100%)
- HRavg 101 ( 57%)
- Kalorie 3100kcal
- Podjazdy 644m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice-Zakopane etap 6 - Velo Dunajec
Czwartek, 4 maja 2023 · dodano: 03.06.2023 | Komentarze 0
To było dobry dzień. Elegancki odcinek VD, tylko śmigać :).
VD w Łącku © wowa113
Na początek ogarniamy Nowy Sącz

Zamek w Nowym Sączu © wowa113

Ratusz w Nowym Sączu © wowa113
Teraz do Starego, niestety rynek to jeden wielki parking, oznaką "starości" chyba tylko wszechobecne kocie łby

Wstępujemy do ponad 800-letniego klasztoru ufundowanego przez św. Kingę. wszystko ładnie odnowione, zadbane, warto zobaczyć.

Klasztor Sióstr Klarysek w Starym Sączu © wowa113
Ogarniamy też ołtarz papieski w stylu góralskim

Ołtarz papieski w Starym Sączu © wowa113
I de facto Starym Sączem zakończyliśmy jako takie zwiedzanie miast. Dalej atrakcją już sam szlak i widoki z niego.


VD © wowa113

Dunajec © wowa113
Sporo odcinków bezpośrednio prze rzece, kilka przejazdów przez. Atrakcyjnie jednym słowem.

VD © wowa113

Czas na kawę © wowa113

VD © wowa113
W Szczawnicy późny obiad i chwila oddechu przed wspinaczką.

Przełom Dunajca zamknięty z powodu remontu więc przez Słowację i przełęcz pod Tokarnia. Niby miejscowi twierdzą, że spokojnie można przemknąć przez przełom, ale już się nastawiliśmy. Ruszamy. Kawałek przełomem

później obijamy do Lesnicy


Do Lesnicy © wowa113

Na przełęcz pod Tokarnią © wowa113
I zaczynamy wspinaczkę

Objazd przez przełęcz pod Tokarnią © wowa113
Chwilę dychnąć

Rzut oka za siebie © wowa113
I już na górze

Z Przełęczy pod Tokarnią © wowa113

Z Przełęczy pod Tokarnią © wowa113

Z przełączy pod Tokarnią © wowa113
Na Tatry też się załapaliśmy

Tatry z przełęczy © wowa113

Tatry z Przełęczy pod Tokarnią © wowa113


Się nieco wspięliśmy © wowa113
ale teraz już tylko zjazd do Czerwonego Klasztoru

Czerwony Klasztor © wowa113
Kilka fotek z kładki nad Dunajcem

Tatry ze Sromowiec Niżnych © wowa113

Tatry ze Sromowiec Niżnych © wowa113

Trzy Korony © wowa113
i instalujemy się na zieloną noc nad Dunajcem. W końcu po coś targaliśmy te namioty.
Kategoria 50 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, Szlaki rowerowe, wyprawy i wyprawki
- DST 98.48km
- Czas 05:55
- VAVG 16.64km/h
- VMAX 39.60km/h
- HRmax 177 (100%)
- HRavg 90 ( 51%)
- Kalorie 2512kcal
- Podjazdy 759m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice- Zakopane etap 5 - Velo Dunajec
Środa, 3 maja 2023 · dodano: 30.05.2023 | Komentarze 0
Velo Dunajec w deszczu. Bardzo fajny odcinek przez Pogórze
Rożnowskie niestety widoki mocno ograniczone pogodą. Dwa mocniejsze
podjazdy troszkę zmęczyły. Organizacyjnie VD jeszce do dopracowania, kilka odcinków objazdowych i nieoznakowanych. Zdarza się też, że po odcinkach
objazdowych nie wiadomo którędy na to Velo wrócić. Może w odwrotnym
kierunku jest lepiej ale ogólnie bez zapisanego śladu trasy raczej
trudno utrzymać przebieg. MOR-ów niewiele a w sumie to chyba tylko jeden na tym odcinku. Może lepiej jakby go nie było, bo wstyd nieco.
Odcinki ddr-ek bardzo wygodne, przeplatane drogami lokalnymi, nieco DW i DK ale ruch znośny.
Na Velo wskakujemy w Biskupicach Radłowskich

Velo Dunajec w deszczu © wowa113
Tak lub lokalnymi dróżkami pomykamy do okolic tarnowskich Mościc. Może atrakcji niezbyt wiele ale świetnie się jedzie. Później kilkanaście kilometrów nieoznakowanym objazdem przez Zbylitowską Górę i wracamy na Velo. Miały być winnice i wieża widokowa w Dąbrówce Szczepanowskiej ale przy tej pogodzie jakoś nie było ochoty i chyba sensu a wspinaczka niemała. Mkniemy więc dalej. W Zakliczynie zaplanowany postój na plenerowy obiadek na MOR. Niestety chlewnia totalna więc odpuszczamy i do Zakliczyna.

Zakliczyn © wowa113
Tu wciągamy obiadek w knajpce, kilka fotek drewnianej, zabytkowej zabudowy

Zabytkowa zabudowa Zakliczyna © wowa113

Zabudowa Zakliczyna © wowa113
i z powrotem na VD


Gdzieś na Velo Dunajec © wowa113

Zamek Czchów © wowa113
Dojeżdżamy do zapory

Zapora w Czchowie © wowa113
Kawałek krajówką i na prom.

Czekamy... © wowa113
Obsłudze chyba nie chce się pływać, informując, że kurs za 15 minut chociaż już z zapory było widać, że cumuje po tej stronie. A tak w ogóle to najlepiej jakbyśmy pojechali na most... Ale z nas niestety uparciuchy i czekamy.. Chyba jakiś znajomek zadzwonił z drugiego brzegu bo nagle wyskakuje z budki i każe wsiadać. No to wsiadamy, tym bardziej, że za free.

Prom w Tropiu © wowa113
Stąd już drogami publicznymi prawie do Nowego Sącza. No i zaczęły się górki.

Kościół w Tropiu © wowa113

Kładka nad Dunajcem w Tropiu © wowa113

Kładka nad Dunajcem © wowa113

Średniowieczna warownia w Rożnowie © wowa113

Zamek dolny w Rożnowie © wowa113
Łyk historii aczkolwiek zaufania do tablic mam coraz mniej.

Wspinamy się do zamku górnego, tu już tylko ruiny, widoczność też coraz gorsza a i sprzęt już się buntuje.

Lekki zjazd, dokończenie wspinaczki na pierwszą górkę i chwila luzu. Jakiś widoczki nawet udało się chwycić

Jezioro Rożnowskie © wowa113

Jezioro Rożnowskie © wowa113
Jeszcze raz spory up i zjazd do Nowego Sącza na nocleg. Zdecydowanie region do powtórki w lepszą pogodę. I kondycja też by się lepsza przydała. Może kiedyś :)
Na Velo wskakujemy w Biskupicach Radłowskich

Velo Dunajec w deszczu © wowa113
Tak lub lokalnymi dróżkami pomykamy do okolic tarnowskich Mościc. Może atrakcji niezbyt wiele ale świetnie się jedzie. Później kilkanaście kilometrów nieoznakowanym objazdem przez Zbylitowską Górę i wracamy na Velo. Miały być winnice i wieża widokowa w Dąbrówce Szczepanowskiej ale przy tej pogodzie jakoś nie było ochoty i chyba sensu a wspinaczka niemała. Mkniemy więc dalej. W Zakliczynie zaplanowany postój na plenerowy obiadek na MOR. Niestety chlewnia totalna więc odpuszczamy i do Zakliczyna.

Zakliczyn © wowa113
Tu wciągamy obiadek w knajpce, kilka fotek drewnianej, zabytkowej zabudowy

Zabytkowa zabudowa Zakliczyna © wowa113

Zabudowa Zakliczyna © wowa113
i z powrotem na VD


Gdzieś na Velo Dunajec © wowa113

Zamek Czchów © wowa113
Dojeżdżamy do zapory

Zapora w Czchowie © wowa113
Kawałek krajówką i na prom.

Czekamy... © wowa113
Obsłudze chyba nie chce się pływać, informując, że kurs za 15 minut chociaż już z zapory było widać, że cumuje po tej stronie. A tak w ogóle to najlepiej jakbyśmy pojechali na most... Ale z nas niestety uparciuchy i czekamy.. Chyba jakiś znajomek zadzwonił z drugiego brzegu bo nagle wyskakuje z budki i każe wsiadać. No to wsiadamy, tym bardziej, że za free.

Prom w Tropiu © wowa113
Stąd już drogami publicznymi prawie do Nowego Sącza. No i zaczęły się górki.

Kościół w Tropiu © wowa113

Kładka nad Dunajcem w Tropiu © wowa113

Kładka nad Dunajcem © wowa113

Średniowieczna warownia w Rożnowie © wowa113

Zamek dolny w Rożnowie © wowa113
Łyk historii aczkolwiek zaufania do tablic mam coraz mniej.

Wspinamy się do zamku górnego, tu już tylko ruiny, widoczność też coraz gorsza a i sprzęt już się buntuje.

Lekki zjazd, dokończenie wspinaczki na pierwszą górkę i chwila luzu. Jakiś widoczki nawet udało się chwycić

Jezioro Rożnowskie © wowa113

Jezioro Rożnowskie © wowa113
Jeszcze raz spory up i zjazd do Nowego Sącza na nocleg. Zdecydowanie region do powtórki w lepszą pogodę. I kondycja też by się lepsza przydała. Może kiedyś :)
Kategoria 50 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, Szlaki rowerowe, Małopolska, wyprawy i wyprawki
- DST 115.47km
- Czas 05:57
- VAVG 19.41km/h
- VMAX 38.88km/h
- HRmax 150 ( 85%)
- HRavg 117 ( 66%)
- Kalorie 3860kcal
- Podjazdy 262m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice-Zakopane etap 4
Wtorek, 2 maja 2023 · dodano: 30.05.2023 | Komentarze 3
Po zmianie planów typowa przelotówka. Ogólnie odwiedziny u rodziny, po południu zaczęło padać więc Zalipie w deszczu. Ujście Dunajca mało atrakcyjne, przynajmniej od strony, po której byliśmy. Na prom w Wietrzychowicach się spóźniliśmy 15 minut, info w internetach, że w miesiącach "ciepłych" kursuje do 20 ale okazało się że maj to jeszcze zimny jest :(. Dawno Maanamu nie słuchałem to i mi wypadło z głowy. W Otfinowie prom do 21, ale że nocleg za Żabnem, to już się przejeżdżać nie opłacało. Więc i z VD od początku a właściwie od końca też nici. Kilka fotek więc tylko byle jakich.
Zalipie © wowa113

Zalipie © wowa113

© wowa113

Zalipie- zagroda Felicji Curyłowej © wowa113

Zalipie - zagroda Felicji Curyłowej © wowa113
Ujście Dunajca - pewnie od strony Opatowca fajniej to wygląda

Pawcio coś tam zawzięcie foci

I jeden z kilku mijanych po drodze cmentarzy z I wojny.


Kategoria 100 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, Małopolska, wyprawy i wyprawki
- DST 93.37km
- Czas 05:24
- VAVG 17.29km/h
- VMAX 39.60km/h
- HRmax 168 ( 95%)
- HRavg 106 ( 60%)
- Kalorie 3245kcal
- Podjazdy 422m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice- Zakopane etap 3. Okolice Sandomierza
Poniedziałek, 1 maja 2023 · dodano: 29.05.2023 | Komentarze 0
Bardzo fajny etap. W pierwszej części teren dość pagórkowaty ale przełożyło się to na widokowość i brak nudy. Naprawdę warto pokręcić w te okolice.
Do Sandomierza © wowa113

Czyżów Szlachecki © wowa113

Z wiatrem w plecy © wowa113

Pomykamy © wowa113
Dłuższa przerwa na degustację

Degustacja © wowa113

Chillout © wowa113

Ciekawski ... © wowa113
Winnice jeszcze mało atrakcyjne

No cóż, lecieć trzeba

Lokalne asfalty © wowa113
Na kawę i przekąskę melinujemy się gdzieś nad Wisłą

Na przekąskę nad Wisłę © wowa113
Chwilę posiedzieliśmy ale nic nie zaturkotało. Cisza i spokój.

Most kolejowy © wowa113
Za chwilę meldujemy się na punkcie widokowym w Górach Pieprzowych.

Sandomierz z Gór Pieprzowych © wowa113

Widoki z Gór Pieprzowych © wowa113



Wiśniowy relaksik © wowa113
Też bym poleżał ale Zakopiec wzywa. Rzut oka na Sandomierz raz jeszcze

Sandomierz © wowa113
I do samego miasta

Na rynku w Sandomierzu © wowa113
Tu się nieco pokręciliśmy chociaż luda niemało

Brama Opatowska © wowa113

Brama Opatowska i "Flisak" Jerzego Kędziory © wowa113

Ucho Igielne

S-Class © wowa113
Z rynku na zamek

Z dziedzińca niezbyt atrakcyjny, widoki ze wzgórza za to fajne

Wisła ze wzgórza zamkowego © wowa113
Z dołu zamek robi większe wrażenie

Zamek w Sandomierzu © wowa113

Zamek w Sandomierzu © wowa113
Wstępujemy na obrzeże wąwozu Królowej Jadwigi ale nie chce nam się dreptać z rowerami. Wyjeżdżamy z Sandomierza zaliczając nawet kawałek Green Velo. Na tapecie jeszcze dzisiaj Baranów Sandomierski.

Zamek w Baranowie Sandomierskim © wowa113

Dziedziniec zamku w Baranowie Sandomierskim © wowa113

Srebrny coraz większy

Kontrola czasu © wowa113
Obok muzeum, ale że w Baranowie?

Muzeum Teatru Polskiego Radia © wowa113
Dzisiaj na tyle, jeszcze 15 km przyjemnego kręcenia na nocleg
Kategoria 50 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, wyprawy i wyprawki
- DST 124.30km
- Teren 5.00km
- Czas 06:42
- VAVG 18.55km/h
- VMAX 59.04km/h
- HRmax 159 ( 90%)
- HRavg 100 ( 56%)
- Kalorie 3232kcal
- Podjazdy 598m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice- Zakopane etap 2 (Kozienice - Kazimierz Dolny- Ożarów)
Niedziela, 30 kwietnia 2023 · dodano: 25.05.2023 | Komentarze 0
Drugi etap to już bardziej znane miejscówki.
Jeśli nie lubicie tłumów zdecydowanie odradzam Kazimierz Dolny w
weekendy. Doganianie noclegu po zmroku i krajówką - nie idźcie tą drogą
:)
Na początek zaglądamy do kozienickiego parku, jakiś pałac miał być. Uff, jakiś to mało powiedziane

Pałac w Kozienicach © wowa113

Pałac w Kozienicach © wowa113
Może i wysokością nie grzeszy ale można go liczyć w kilometrach xD

Całkiem fajny klimat, budynki odrestaurowane , zaniedbana droga i fontanna szpeci całość. Dobudowany budynek urzędu miejskiego całkiem nieźle wpisuje się w całość

Pomimo wczorajszych doświadczeń decydujemy się na drogę przez las. Rzut oka na heatmapę stravy - całkiem nieźle to wygląda. Ale rzeczywistość swoją drogą, a przynajmiej początek raczej na lokalne tripy MTB.

Słowo się rzekło, dalej już tylko lepiej. Na asfalty z powrotem w Garbatce-Letnisku - popularnej w czasach międzywojennych miejscowości wypoczynkowej. Kilka drewnianych willi, niestety skrzętnie poukrywanych za drzewami.
Asfaltem grzejemy do Czarnolasu. Ładnie wieje w plecy.

Dworek Kochanowskiego w Czarnolesie © wowa113

Obelisk w miejscu sławetnej lipy © wowa113

Oficyna dworska © wowa113
Całkiem miło, warto wpaść na dłuższą chwilę. Teraz już w kierunku Wisły. Po drodze Janowiec.

Zabytkowy kościół w Janowcu © wowa113
Widok na zamek

Zamek w Janowcu © wowa113
Troszkę się wpakowaliśmy, wcześniej można było na zamek asfaltem bo od centrum nie dość, że bruk to jeszcze ostro po górę. Ale jesteśmy na górze.

Zamek w Janowcu © wowa113
Widoki ze wzgórza przednie,

Ze wzgórza zamkowego w Janowcu © wowa113
Ale i tak jedziemy jeszcze na punkt widokowy

Punkt widokowy w Janowcu © wowa113
Niby Zakopane 359km ale jakoś mi się to z naszą mapą nie zgadza.
Z punktu widok na Kazimierz Dolny

Widok na Kazimierz Dolny © wowa113
Jak widać to i jedziemy. Ale obiadek jeszcze wyśmienity w Czarnej Damie, z widokiem na zamek. Polecam.

Teraz już na prom, chwilę czekamy...

Prom w Janowcu © wowa113
i płyniemy

Przez Wisłę w Janowcu © wowa113
Dalej wybór, albo bliżej po bruku albo dalej po asfalcie. Napotkany cyklista patrząc na nas odradza jednak asfalt strasząc wielką górą. Telepiemy się więc po bruku. Obok niby bulwar z kostki ale spacerowiczów sporo
. Wjeżdżamy na rynek, ups , jak w ulu. Szybkie fotki tylko i spadamy.

Rynek w Kazimierzu Dolnym © wowa113

Wzgórze Trzech Krzyży, przy okazji dwie anteny i kilka kominów xD.

Kamienice przy rynku w Kazimierzu Dolnym © wowa113
Miasteczko zacne, ale zwiedzanie nie na dzisiaj i raczej nie na weekendy. I w sumie na dzisiaj to tyle. Wspinamy się od drugiej strony na tą "straszną górę" ;) i dalej gnamy wśród sadów. W Solcu wracamy na lewą stronę Wisły, zakupy w chyba ostatnim czynnym sklepie i, zamiast boczkami ale nieco dłużej, lecimy po ćmoku krajówką z wcale niemałym ruchem na nocleg pod Ożarowem.
Na początek zaglądamy do kozienickiego parku, jakiś pałac miał być. Uff, jakiś to mało powiedziane

Pałac w Kozienicach © wowa113

Pałac w Kozienicach © wowa113
Może i wysokością nie grzeszy ale można go liczyć w kilometrach xD

Całkiem fajny klimat, budynki odrestaurowane , zaniedbana droga i fontanna szpeci całość. Dobudowany budynek urzędu miejskiego całkiem nieźle wpisuje się w całość

Pomimo wczorajszych doświadczeń decydujemy się na drogę przez las. Rzut oka na heatmapę stravy - całkiem nieźle to wygląda. Ale rzeczywistość swoją drogą, a przynajmiej początek raczej na lokalne tripy MTB.

Słowo się rzekło, dalej już tylko lepiej. Na asfalty z powrotem w Garbatce-Letnisku - popularnej w czasach międzywojennych miejscowości wypoczynkowej. Kilka drewnianych willi, niestety skrzętnie poukrywanych za drzewami.
Asfaltem grzejemy do Czarnolasu. Ładnie wieje w plecy.

Dworek Kochanowskiego w Czarnolesie © wowa113

Obelisk w miejscu sławetnej lipy © wowa113

Oficyna dworska © wowa113
Całkiem miło, warto wpaść na dłuższą chwilę. Teraz już w kierunku Wisły. Po drodze Janowiec.

Zabytkowy kościół w Janowcu © wowa113
Widok na zamek

Zamek w Janowcu © wowa113
Troszkę się wpakowaliśmy, wcześniej można było na zamek asfaltem bo od centrum nie dość, że bruk to jeszcze ostro po górę. Ale jesteśmy na górze.

Zamek w Janowcu © wowa113
Widoki ze wzgórza przednie,

Ze wzgórza zamkowego w Janowcu © wowa113
Ale i tak jedziemy jeszcze na punkt widokowy

Punkt widokowy w Janowcu © wowa113
Niby Zakopane 359km ale jakoś mi się to z naszą mapą nie zgadza.
Z punktu widok na Kazimierz Dolny

Widok na Kazimierz Dolny © wowa113
Jak widać to i jedziemy. Ale obiadek jeszcze wyśmienity w Czarnej Damie, z widokiem na zamek. Polecam.

Teraz już na prom, chwilę czekamy...

Prom w Janowcu © wowa113
i płyniemy

Przez Wisłę w Janowcu © wowa113
Dalej wybór, albo bliżej po bruku albo dalej po asfalcie. Napotkany cyklista patrząc na nas odradza jednak asfalt strasząc wielką górą. Telepiemy się więc po bruku. Obok niby bulwar z kostki ale spacerowiczów sporo
. Wjeżdżamy na rynek, ups , jak w ulu. Szybkie fotki tylko i spadamy.

Rynek w Kazimierzu Dolnym © wowa113

Wzgórze Trzech Krzyży, przy okazji dwie anteny i kilka kominów xD.

Kamienice przy rynku w Kazimierzu Dolnym © wowa113
Miasteczko zacne, ale zwiedzanie nie na dzisiaj i raczej nie na weekendy. I w sumie na dzisiaj to tyle. Wspinamy się od drugiej strony na tą "straszną górę" ;) i dalej gnamy wśród sadów. W Solcu wracamy na lewą stronę Wisły, zakupy w chyba ostatnim czynnym sklepie i, zamiast boczkami ale nieco dłużej, lecimy po ćmoku krajówką z wcale niemałym ruchem na nocleg pod Ożarowem.
Kategoria 100 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, wyprawy i wyprawki
- DST 121.84km
- Teren 5.00km
- Czas 06:47
- VAVG 17.96km/h
- VMAX 36.72km/h
- HRmax 174 ( 98%)
- HRavg 110 ( 62%)
- Kalorie 4014kcal
- Podjazdy 328m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Radonice-Zakopane etap 1 (Radonice-Kozienice)
Sobota, 29 kwietnia 2023 · dodano: 24.05.2023 | Komentarze 0
Wyszło, że znowu dwójkowa akcja i znowu na początek przez Mazowsze. I byłoby całkiem fajnie gdyby nie ten wmordewind. Ogólnie przygotowanie turystyczne słabe i w zasadzie tylko to, co po drodze.
Pałac w Młochowie © wowa113

Rynek w Tarczynie © wowa113
Kawałek za Tarczynem chwila na kawę

Dalej mkniemy przez sady , niestety jeszcze nie kwitną.

Wpadamy do Warki i parku Pułaskiego.

Muzeum im. Kazimierza Pułaskiego w Warce © wowa113

Adam i Ewa © wowa113
Chwilę się pokręciliśmy, całkiem przyjemnie i niby nam się nie spieszy ale

Już czas © wowa113
Zajrzeliśmy na ryneczek,

Rynek w Warce © wowa113
jakieś lody, nawet całkiem dobre. Niestety atmosfera nieco specyficzna, jakby tu powiedzieć aby nikogo nie urazić - chyba darmowe piwo tu mają. Wyjeżdżamy z miasta i jak przykładni rowerzyści pakujemy się na drogę rowerową, która niby wzdłuż DW a jednak prowadzi tylko na rekreacyjne tereny nad Pilicą. Fajne, chociaż popularne ostatnio kładki już się nieco opatrzyły. Kółeczko więc tylko i na DW. Za chwile uciekamy w las na jakiś szlak rowerowy i... wracamy za chwile na DW. Ciągle człowiek ma nadzieje, że szlakami rowerowymi można wygodnie podróżować rowerem i ciągle owe szlaki wyprowadzają go z błędnego myślenia. Gnamy dalej już asfaltami i Studzianki Pancerne

Pomnik w Studziankach Pancernych © wowa113
Sporo się tu dziać musiało patrząc po ilości pamiątkowych tablic

Lecimy dalej do Kozienic, ale przecież, e tam... po krajówce będziemy lecieć... Więc na szuterek przez las, na początek bardzo przyjemny niestety dobre szybko się skończyło. Kawałek leśną drogą i wpadamy do jakiejś wioski, przecinamy kawałek asfaltem i znowu na szlak rowerowy... Upss, chyba bardziej przydałyby się foremki do babek. Gadamy z miejscowymi - niby jest jakiś szutrowy dojazd p-poż do samych Kozienic ale to trzeba młodego sołtysa pytać, on to ogarnia. Odpuszczamy szukanie i sołtysa i szutrów. Wracamy asfaltem do krajówki i prosta do Kozienic. No i taki nocleg nam się trafił. Po spartańsku ale i po taniości a i rowery się w chałupie zmieściły . Elegancko :)

Kategoria 100 plus, gdzieś tam, grupowe, historycznie, wyprawy i wyprawki