Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 31436.74 kilometrów w tym 6707.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.72 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wowa113.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter by Stats4U Show Stats for this Counter
Wpisy archiwalne w kategorii

historycznie

Dystans całkowity:14247.82 km (w terenie 2651.71 km; 18.61%)
Czas w ruchu:763:08
Średnia prędkość:18.67 km/h
Maksymalna prędkość:61.92 km/h
Suma podjazdów:90970 m
Maks. tętno maksymalne:217 (123 %)
Maks. tętno średnie:129 (73 %)
Suma kalorii:447851 kcal
Liczba aktywności:202
Średnio na aktywność:70.53 km i 3h 46m
Więcej statystyk
  • DST 50.74km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:17
  • VAVG 22.22km/h
  • VMAX 49.68km/h
  • Kalorie 1923kcal
  • Podjazdy 390m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gdzieś tam

Sobota, 31 października 2020 · dodano: 01.11.2020 | Komentarze 0

Tędy, a może tamędy. W końcu Łubki, Łubie i Zacharzowice

Zastanawiałem się dlaczego tamtędy nie jeżdżę. Cicho, pusto, spokojnie
Przed siebie
Przed siebie © wowa113
Niestety droga w Łubkach się kończy, i albo z powrotem do Księżego Lasu albo przejazd do Łubia najpierw po jakichś prywatnych ugorach a później już fajną szutrówką ale... pod prąd.  Szlaban i zakaz wjazdu pośrodku pól. Olałem oczywiście . I chyba już tu kiedyś byłem stąd podświadomość podpowiada - omijaj.
No dobra, przeprawiłem się, miałem nie wstepować bo i tak klamkę bramy  pocałuję ale...
Pałac Baildonów w Łubiu
Pałac Baildonów w Łubiu © wowa113
Oczywiście na plac wejść się nie da, w pałacu obecnie Dom Opieki a chyba za młody jestem, aby powiedzieć, że podanie o przyjęcie w grono rezydentów niosę do sekretariatu. Folwark również szczelnie ogrodzony chociaż budynki nie wyglądają na zagospodarowane.
Spichlerz folwarku w Łubiu
Spichlerz folwarku w Łubiu © wowa113
Jeszcze rzut oka na kościół, na przykościelnym cmentarzu groby potomków Johna Baildona, szkockiego inżyniera hutnictwa mającego znaczny udział w budowie śląskiego hutnictwa i górnictwa  na przełomie XVIII i XIXw.
Kościół z XVIw. w Łubiu
Kościół z XVIw. w Łubiu © wowa113
Dalej do Zacharzowic, jakoś słońce coraz niżej więc znaną drogą w kierunku Toszka
Kościół św. Wawrzyńca  z 1580r. w Zacharzowicach
Kościół św. Wawrzyńca z 1580r. w Zacharzowicach © wowa113
W Zacharzowicach też ciekawy domek, opuszczony i dosyć zarośnięte wszystko dookoła
Ciekawy domek w Zacharzowicach
Ciekawy domek w Zacharzowicach © wowa113
Elewacja z tułowickiej porcelany,
Tułowicka porcelana
Tułowicka porcelana © wowa113
ciekawe malowidła pomiędzy oknami. Niestety ściana szczytowa zarośnięta i nie dało się zrobić fotki. Oj, obejrzałby i w środku, może być ciekawie.
Malowidła naścienne
Malowidła naścienne © wowa113
Coś słoneczko pogania a do domu jeszcze 20,
Zacharzowice
Zacharzowice © wowa113
Trzeba się przyzwyczaić, że zmrok zapada coraz szybciej. Zimno się zrobiło, chyba nie tylko mi bo dymić zaczynają
Mróz idzie, dymić zaczynają.
Mróz idzie, dymić zaczynają. © wowa113


Kategoria 50 plus, historycznie


  • DST 29.27km
  • Czas 01:25
  • VAVG 20.66km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Kalorie 1418kcal
  • Podjazdy 235m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brama Gwarków

Wtorek, 20 października 2020 · dodano: 20.10.2020 | Komentarze 2

Taki tam tripek wieczorny. I zajrzałem w końcu pod wyremontowaną Bramę Gwarków. Odnowiona, ale jakichś wielkich zmian w otoczeniu nie widzę. W sumie w remoncie chodziło o naprawę sztolni aby połowy TG nie zalało ale coś tam z turystyką też miało być. Ale dla mnie może być jak jest.
Brama Gwarków w Tarnowskich Górach
Brama Gwarków w Tarnowskich Górach © wowa113
Brama Gwarków
Brama Gwarków © wowa113
Powrót przez Stare Tarnowice

Kościół z końca XIVw. w tarnogórskich Tarnowicach Starych
Kościół z końca XIVw. w tarnogórskich Tarnowicach Starych © wowa113



  • DST 17.98km
  • Teren 10.20km
  • Czas 01:00
  • VAVG 17.98km/h
  • VMAX 41.04km/h
  • Kalorie 746kcal
  • Podjazdy 182m
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dookoła dzielnicy

Czwartek, 8 października 2020 · dodano: 08.10.2020 | Komentarze 0

Po Miechowicach. W końcu zajrzałem jakie postępy przy rewitalizacji oficyny pałacu Tiele-Wincklerów. Opóźnienie spore, ciągle jednak coś tam nowego (czyli starego) odkrywali. Ale ma się ku końcowi, rumowisko też uporządkowane i przygotowane do ekspozycji,  zagospodarowanie terenu wokół również na etapie końcowym
Oficyna pałacu Tiele-Wincklerów po rewitalizacji
Oficyna pałacu Tiele-Wincklerów po rewitalizacji © wowa113
Duchy już zamieszkały...
Duchy już zamieszkały... © wowa113
Może ostatnio nieco malkontenctwem ze mnie zalatuje ale zastanawiam się kiedy pojawi się pierwszy bohomaz wielbiący pewien bytomski klub sportowy. 
 W miechowickim lesie odwiedzona również inna pamiątka po Tiele-Wincklerach

Różana Ławeczka w miechowickim lesie
Różana Ławeczka w miechowickim lesie © wowa113

  • DST 35.85km
  • Teren 9.60km
  • Czas 02:21
  • VAVG 15.26km/h
  • VMAX 39.96km/h
  • Kalorie 1709kcal
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bytomski streetart i poindustrialne klimaty

Niedziela, 4 października 2020 · dodano: 05.10.2020 | Komentarze 2

Znowu wiatr zapowiadany więc w miasto obczaić najnowsze grafitti. Nieco dzikich ścieżek w poindustrialnych klimatach.

Zaczynam na Karbiu, sporo tego, obcykane chyba wszystkie, wrzucam niektóre aczkolwiek trudno było wybrać.
Bytomskie grafitti
Bytomskie grafitti © wowa113
Posejdon?
Posejdon? © wowa113
Skarbek z Bytomia
Skarbek z Bytomia © wowa113
Na Karbiu na dzisiaj tyle, pewnie wrzucę kolejne przy okazji przejazdu tamtędy, przynajmniej nie będę się musiał zatrzymywać.
Jedna z najbardziej obciążonych tras ... rowerowych w Bytomiu
Jedna z najbardziej obciążonych tras ... rowerowych w Bytomiu © wowa113
Bytom Karb Wąskotorowy
Bytom Karb Wąskotorowy © wowa113
Kolejne grafitti w przejściu podziemnym pod dworcem. Tu jeszcze artyści dopracowują swoje cacka.

Galeria
Galeria "dworcowa" na świeżo © wowa113
Ten to nieźle przyjarał, aż mi się zaćmiło :)
Galeria
Galeria "dworcowa" © wowa113
ogólnie sporo motywów górniczych oraz typowo związanych z Bytomiem. Nawet o moich Miechowicach coś wspomniane. W sumie to wiem kaj ten skarb, tylko kapelusza nie mam :(
Nieprawda, nic tu nie ma :(
Nieprawda, nic tu nie ma :( © wowa113
Bytomski streetart
Bytomski streetart © wowa113
Galeria
Galeria "dworcowa" © wowa113
Będzie tych malunków, teraz na tereny przemysłowe po KWK Szombierki sprawdzić czy da się przebić do doliny Bytomki. Obok szybów, jednych z najczęściej foconych bytomskich obiektów.
Ewa i Krystyna
Ewa i Krystyna © wowa113
przez hałdy
Bytom. Z natury zielony. Czytała Krystyna Czubówna.
Bytom. Z natury zielony. Czytała Krystyna Czubówna. © wowa113
docieram do doliny Bytomki  (czyli da się) -zrekultywowanych hałd huty Zygmunt przekszałconych w tereny spacerowe. Niestety sporo porozmywanych skarp a i śladów po quadach i motorach niemało. Nie temu miało chyba to służyć.
Dolina Bytomki
Dolina Bytomki © wowa113
Poindustrialne klimaty
Poindustrialne klimaty © wowa113
Dolina Bytomki
Dolina Bytomki © wowa113

Rodzinka
Rodzinka © wowa113
Dalej przez Srebrne Stawy
Srebrne Stawy
Srebrne Stawy © wowa113
i Szombierki pod EC
EC Szombierki
EC Szombierki © wowa113
i tu pomysł przebicia się wzdłuż torów z powrotem na tereny KWK Szombierki. Ogólnie mało przyjazne tereny, ale na emtebe jak znalazł.
Droga wzdłuż torów na Szombierkach
Droga wzdłuż torów na Szombierkach © wowa113
Mało przyjazne klimaty
Mało przyjazne klimaty © wowa113
Na koniec wpadam jeszcze na Żabie Doły, zahaczając o dawne tereny KWK Rozbark. Niewiele tu zostało już do rewitalizacji. Miało być centrum wspinaczkowe ale komin się zawalił.

Tyle zostało z KWK Rozbark
Tyle zostało z KWK Rozbark © wowa113
Przed teatrem tańca, też zresztą budynku kopalni, pomnik górnika dłuta jednego z bardziej znanych rzeźbiarzy tworzących w Bytomiu

"Górnik" dłuta Tuckermanna © wowa113
Żabie Doły
Żabie Doły © wowa113
W drodze powrotnej jeszcze jeden z najstarszych zabytków Bytomia standardowo z mistrzem drugiego planu
Krzyż pokutny
Krzyż pokutny © wowa113
i industrialne tematy dawnej  Huty Bobrek
Koksownia dawnej Huty Bobrek
Koksownia dawnej Huty Bobrek © wowa113





  • DST 82.69km
  • Teren 43.00km
  • Czas 04:10
  • VAVG 19.85km/h
  • VMAX 42.84km/h
  • Kalorie 3094kcal
  • Podjazdy 407m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez lasy lublinieckie

Sobota, 3 października 2020 · dodano: 05.10.2020 | Komentarze 0

Przez lasy lublinieckie do Koszęcina i Strzybienia.

Tym razem na początek przez Laryszów, jednak mój narząd węchu stwierdza, że przy każdym innym niż zachodni wiatr ten kawałek, gdzie Remondis rządzi, omijac szerokim łukiem. Dalej  do Pniowca i przez Mikołeskę w kierunku kaleciańskiej Drutarni. Leśne drogi całkiem spoko jak na sporą dawkę opadów w dniach poprzednich
Szutry z Mikołeski do kaleciańskiej Drutarni
Szutry z Mikołeski do kaleciańskiej Drutarni © wowa113
Kaleciańskie szutry
Kaleciańskie szutry © wowa113
W Drutarni tym razem nie na asfalt do Koszęcina ale w kierunku LR-ki prowadzącej na koszęciński GOSiR. Na LR-kę wskakuje na chwilę na torfowiskach Dubiele
Torfowiska Dubiele
Torfowiska Dubiele © wowa113
Przed Koszęcinem trafiam na organizatora wyścigu szukającego powyrywanych tabliczek oznakowania trasy wyścigu  bo mu się zawodnicy pogubili. Ja nic nie brałem :). Na GOSIRze chyba imprezka już się kończy. Niby gravelowa ale sporo MTB.
Koszecińskie szutry
Koszęcińskie szutry © wowa113
Koszęcińskie atrakcje historyczne znowu omijam, jadę tym razem wzdłuż Leśnicy do Strzybienia
Mostek nad Leśnicą w Koszęcinie
Mostek nad Leśnicą w Koszęcinie © wowa113
Ten to chyba jakiś zaspany, nawet okiem nie łypnął. Czyżby tak mi dobrze z oczu patrzyło :)
Plażing w gadziej wersji
Plażing w gadziej wersji © wowa113
Nad koszęcińskimi stawami
Nad koszęcińskimi stawami © wowa113
W dalszej drodze wstępuję jeszcze na miejsce wypoczynkowe, niby fajne ale totalnie zaniedbane. Ogólny śmietnik, miejsce na ognisko zarośnięte. Trochę takie "zbuduj i zapomnij". Na chwilę wskakuję na asfalty, w Prądach ciekawe zabytki motoryzacji
Wegierska myśl motoryzacyjna
Węgierska myśl motoryzacyjna © wowa113
Sezon
Sezon "ogórkowy" definitywnie się zakończył © wowa113
W środku pełno części zamiennych, może da się złożyć przynajmniej jeden. Prawie jak na peronach tylko rozkładu brak
Prawie jak na peronach tylko rozkładu brak © wowa113
Przyczepka też jest, ciągali kiedyś Ursusami takie z pracownikami na pegeerowskie pola.
Znaczy się gimbus?
Znaczy się gimbus? © wowa113
Chwile asfaltowego relaksu.
Chwile asfaltowego relaksu. © wowa113
Znikoma część historyczna dzisiaj
Pomnik lotników zestrzelonych na tych terenach w czasie kampanii wrześniowej
Pomnik lotników zestrzelonych na tych terenach w czasie kampanii wrześniowej © wowa113
Nie pali mi się do kierunku południowego, ale czas wracać, wmordewind nawet przez wioskę nieźle trzyma, na szczęście z powrotem do lasu. Na początek błotnistym singielkiem docieram do kolejnego odcinka LR-ki od torfowisk Dubiele do Kalet Zielonej. Odcinek nieco piaszczysty ale po deszczach idzie się uciągnąć.
LR-ka przez torfowisko Dubiele
LR-ka przez torfowisko Dubiele © wowa113
za to bardzo malownicza
LR-ka
LR-ka © wowa113
Mimo, ze grzybiarzy sporo jakoś w koszykach nie widać. Też nic godnego na obiad nie zauważyłem. Chociaż w tym stadium też się nadają. ale nie zaryzykuję :)
Purchawka. Może posmakować?
Purchawka. Może posmakować? © wowa113
Tu już LR-ka szutrowa więc mknę w kierunku Kalet
Samotność w lesie
Samotność w lesie © wowa113

Hierarchia.
Hierarchia. © wowa113
W Kaletach na DW789 odbijam z LR-ki i przez centrum, wskakuje znowu do lasu. Kawałkiem pętlą z cisem Donnersmarcka,
Zwierzęta leśne ;)
Zwierzęta leśne ;) © wowa113
Pętlą z cisem Donnersmarcka.
Pętlą z cisem Donnersmarcka. © wowa113
później przez Głęboki Dół , obrzeżami TG i przez Segiet do domu. Rosół czeka na stole. Grzybowej nie będzie.


  • DST 60.23km
  • Teren 6.00km
  • Czas 03:19
  • VAVG 18.16km/h
  • VMAX 35.64km/h
  • Kalorie 2291kcal
  • Podjazdy 375m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pyskowickie klimaty

Niedziela, 27 września 2020 · dodano: 30.09.2020 | Komentarze 4

W końcu udało się zamknąć temat Pyskowic, może nie na 100% ale reszta już odłożona na bliżej nieokreśloną przyszłość. Podchodziłem do nich jak pies do jeża, przemykając przez nie kilkukrotnie i odwiedzając co pomniejsze atrakcje, w końcu jednak wziąłem się za bary z tym, co najbardziej dla mnie atrakcyjne. Nieukończony niemiecki węzeł kolejowy, skansen kolejowy (aczkolwiek bardziej tu pasuje słowo "cmentarzysko") i cmentarz żydowski. Po drodze zajrzałem jeszcze co nowego w zbrosławickim Regelbau i ponownie odwiedzony tajemniczy cmentarzyk w Kamieńcu

Na pierwszy strzał Regelbau 116 w Zbrosławicach, jakieś nowości maja być...
Regelbau 116a w Zbrosławicach
Regelbau 116a w Zbrosławicach © wowa113
i są, odtworzony fragment linii obronnej B2 i armatka jakaś
Otoczenie Regelbau 116a w Zbrosławicach
Otoczenie Regelbau 116a w Zbrosławicach © wowa113
później przejazdem koło zbrosławickiego "zamku". Coś tu się dzieje, krzaczory wygolone, drzwi i okna na parterze zamurowane. Przygotowania do remontu czy tylko zabezpieczenie przed dewastacją?
Zbrosławicki
Zbrosławicki "zamek" © wowa113
W Kamieńcu przedzieram się jeszcze na tajemniczy cmentarzyk, być może spoczywa tutaj służba z  pałacu hrabiego Stolberga.
Tajemniczy cmentarzyk w Kamieńcu
Tajemniczy cmentarzyk w Kamieńcu © wowa113
Na postumencie krzyża brak inskrypcji o spoczywających tutaj jedynie

"Apud Dominum misericordia, et copiosa apud eum redemptio" czyli "U Pana bowiem jest łaskawość i obfite u Niego odkupienie". © wowa113
Teraz już do Pyskowic. Na początek kirkut. Kaplica cmentarna w stanie agonalnym, część cmentarza z bardziej okazałymi grobowcami zniszczona,
Ruiny grobowców na kirkucie w Pyskowicach
Ruiny grobowców na kirkucie w Pyskowicach © wowa113
Kirut w Pyskowicach
Kirut w Pyskowicach © wowa113
część z macewami w całkiem dobrym stanie.
Część kirkutu w całkiem dobrym stanie
Część kirkutu w całkiem dobrym stanie © wowa113
Niektóre macewy bogato zdobione
Niektóre macewy bogato zdobione
Niektóre macewy bogato zdobione © wowa113
Pamięć czy wandalizm?
Pamięć czy wandalizm? © wowa113
Ogrodzona jedynie pamiątkowa płyta pamięci Żydów pomordowanych przez nazistów.

Pamiątkowa płyta na cmetarzu żydowskim
Pamiątkowa płyta na cmetarzu żydowskim © wowa113
Kolejny punkt programu to pyskowickie Bały - nieukończony niemiecki węzeł kolejowy
Pyskowickie Bały
Pyskowickie Bały © wowa113

Śląskie Stańczyki
Śląskie Stańczyki © wowa113

Pyskowickie Bały
Pyskowickie Bały © wowa113
Beton jak wczoraj wylany...
Beton jak wczoraj wylany... © wowa113
Po drugiej stronie DK 40 rozciąga się pozostała część kompleksu, z części zrezygnowałem, nie czas jeszcze na chaszcing
Na koniec klu programu- skansen kolejowy. Lokomotywownia dogorywa, bocznice zarosły krzakami
Lokomotywowania wachlarzowa
Lokomotywowania wachlarzowa © wowa113

Zwrotnica obrotowa
Zwrotnica obrotowa © wowa113
Tabor również w nie najlepszym stanie
Tabor w skansenie kolejowym w Pyskowicach
Tabor w skansenie kolejowym w Pyskowicach © wowa113
Oczko się zbiło temu misiu
Oczko się zbiło temu misiu © wowa113
Tabor w skansenie kolejowym w Pyskowicach
Tabor w skansenie kolejowym w Pyskowicach © wowa113
Tabor w skansenie kolejowym w Pyskowicach
Tabor w skansenie kolejowym w Pyskowicach © wowa113
w prawo czy w lewo?
w prawo czy w lewo? © wowa113
Jechać, nie jechać?
Jechać, nie jechać? © wowa113

Smutny jakiś
Smutny jakiś © wowa113

Kategoria 50 plus, historycznie


  • DST 60.59km
  • Teren 4.50km
  • Czas 03:01
  • VAVG 20.09km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • Kalorie 2284kcal
  • Podjazdy 433m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pruskie kamienie milowe?

Niedziela, 6 września 2020 · dodano: 09.09.2020 | Komentarze 0

Tak trochę z cyklu "klub zdziwaczałych tetryków". Wracając do tematu, oprócz planowanego dzisiaj obejrzenia pruskiego  kamienia  milowego gdzieś tak może z drugiej połowy XVIIIw. odnalezionego w przydrożnym rowie w Pyskowicach i ustawionego obecnie w parku miejskim tegoż miasta postanowiłem sprawdzić odległości pomiędzy innymi dziwnymi słupkami. Słupki takie  według facebookowego posta  pewnej miejscowości  https://www.facebook.com/ziemiecicepl/photos/a.26... , gdzie też można je spotkać, aczkolwiek przestawione z "niewiadomoskąd" i mające służyć za drogowskazy, mają być również kamieniami  milowymi . Mijałem je wiele razy jadąc w kierunku Toszka, gdzieś tam przez myśl przeleciało co to za cudo, nawet uwiecznione gdzieś na fotce. Edit: na starych mapach z początku XX w.  zaznaczone są  jako drogowskazy i, moim zdaniem od dnia postawienia jako dogowskazy służyły a historia o kamieniach milowych poczty pruskiej ma dodać chyba tylko pikanterii do opowieści.
Pierwszy słupek w Łubiu, no jest.
Rzekomy pruski słupek milowy
Rzekomy pruski kamień milowy © wowa113
Pooglądałem (chociaż trochę mi gupio było bo akurat odpust w pobliskim kościele i ludzie dziwnie patrzyli, ale w sumie jak mają patrzeć na zdziwaczałego tetryka),  inskrypcji żadnych, śladów po jakimś skuciu czegokolwiek jak to z poniemieckimi napisami bywa też nie ma, dziur  po ewentualnych emblematach brak, ot lity, kamienny obelisk. Cóż jadę dalej, kolejny
Rzekomy pruski słupek milowy
Rzekomy pruski kamień milowy © wowa113
i kolejny, mniejszy, większy, ten ułamany, tamten krzywy ale do  milowych, pół, czy nawet ćwierćmilowych  (mila pruska to 7532,48m) odległości  nijak się to ma. Jedyny wniosek, że wszystkie stoją na skrzyżowaniach dróg więc raczej, nawet jeśli to są kamienie  milowe, zostały przestawione. No cóż, kilometrażowo zinwentaryzowane do Wilkowiczek, dalej takowych nie kojarzę,  więc do Pyskowic zobaczyć potwierdzony oryginał.
Po drodze jeszcze cmentarzyk choleryczny w Wilkowiczkach
Cmentarz choleryczny w Wilkowiczkach
Cmentarz choleryczny w Wilkowiczkach © wowa113
i jakoś dziwnie do tej pory pominięty pomnik poległych w  I wojnie  światowej w Pniowie.
Pomnik poległych w I wojnie światowej w Pniowie
Pomnik poległych w I wojnie światowej w Pniowie © wowa113
Oryginał kamienia  milowego  z innej skały, widać  skute inskrypcje i otwory po emblemacie.
Pruski kamień milowy w Pyskowicach
Pruski kamień milowy w Pyskowicach © wowa113
Niestety kamień w kawałkach, cóż, trzeba się wybrać do Gliwic zobaczyć ten, który się ostał prawie w nienaruszonym stanie (brak emblematu) i stoi w miejscu gdzie go kiedyś postawili prusacy.Pokręcone jeszcze chwilę po pyskowickim parku
Ścieżka dydaktyczna w parku w Pyskowicach
Ścieżka dydaktyczna w parku w Pyskowicach © wowa113
a  drodze powrotnej w ramach formalności ogarnięte jeszcze ziemięcickie słupki.


Kategoria 50 plus, historycznie


  • DST 111.13km
  • Teren 39.20km
  • Czas 05:35
  • VAVG 19.90km/h
  • VMAX 37.44km/h
  • Kalorie 4183kcal
  • Podjazdy 606m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trzy kościoły i diabelski kamień

Niedziela, 23 sierpnia 2020 · dodano: 28.08.2020 | Komentarze 0

Tak sobie zestawiłem w Locusie dłuższe trasy i jakaś dziura nad Koszęcinem. Czyżby nic ciekawego tam nie było? W sumie zawsze stacja końcową w tamtym kierunku był Koszęcin a co dalej się nie zastanawiałem. Chwilę poszperane na necie i jadę.
Standard w tym kierunku, czyli Ptakowice, tarnogórski Pniowiec
Sweetfocia, a co, nie mogę? :)
Sweetfocia, a co, nie mogę? :) © wowa113
 Mikołeska
Jesień idzie
Jesień idzie © wowa113
 I tu ogarnęła mnie duma z siebie bo w końcu nie wpakowałem się w jakieś szyszkowo-korzenne dróżki tylko fajnym szuterkiem do kaleciańskiej Drutarni.
Kapliczka papieska w Kaletach
Kapliczka papieska w Kaletach © wowa113
Później już znaną asfaltówka do Koszęcina, chwila przystanku przy kościele Świętej Trójcy - jakoś nigdy wcześniej nie było okazji
Kościół św. Trójcy z 1724r. w Koszęcinie
Kościół św. Trójcy z 1724r. w Koszęcinie © wowa113
Bez zbędnych ceregieli przez centrum Koszęcina, nie wstępując nawet do pałacu jadę do Cieszowej. Jakoś wcześniej nie obiła mi się o uszy nazwa miejscowości a ciekawostek kilka. Na początek kościół św. Marcina
Kosciół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej
Kościół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej © wowa113

Kościół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej
Kościół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej © wowa113
Kilka ciekawych budynków
Tu zawsze świeci słońce
Tu zawsze świeci słońce © wowa113
Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej
Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej © wowa113
spichlerz po remoncie i modernizacji otrzymał nowe funkcje - galerię sztuki Po remoncie i modernizacji otrzymał nowe funkcje -galerię sztuki. Jednak skutkiem tego skreślono go z listy zabytków. A i nie widać aby galeria w ogóle funkcjonowała.
Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej
Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej © wowa113
Obok, w opłakanym stanie,  budynki dawnego folwarku.
Budynki folwarczne w Cieszowej
Budynki folwarczne w Cieszowej © wowa113
Pomnik św. Urbana
Pomnik św. Urbana © wowa113
Kilkaset metrów za wsią odwiedzam również cmentarz żydowski
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Zgodnie z żydowskim zwyczajem nie znicze a kamyki układane na macewach są wyrazem pamięci o zmarłych.
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
W 2008r. przez teren cmentarza przeszła trąba powietrzna zupełnie go demolując
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Niektóre z drzew odrastają, po innych zostały tylko kikuty, większość macew jest połamanych.
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Kilka lat temu społecznicy nieco cmentarz uporządkowali, ustawiając macewy pod kikutami drzew
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Cmentarz żydowski w Cieszowej
Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Z cmentarza jadę do najdalszego punktu  dzisiejszej wycieczki, fotka jeszcze ciekawej kapliczki w Hadrze
Kaplica św. Anny w Hadrze
Kaplica św. Anny w Hadrze © wowa113
i już prawie u celu
Tematyczny drogowskaz
Tematyczny drogowskaz © wowa113
Diabelski kamień w Olszynie. Mimo różnych legend historia jest prozaiczna, został przetransportowany do Olszyny na początku XX wieku na zlecenie koszęcińskiego księcia Karola Gotfryda zu Hohenlohe z Hadry. Ustawiono go w miejscu  kaplicy grobowej  panów olszyńskich, w miejscu zasypanych krypt, które były ciągle  penetrowane przez złodziei.
Diabelski kamień w Olszynie
Diabelski kamień w Olszynie © wowa113
Stad miałem wracać DW przez Boronów, ale fajna asfaltowa dróżka powrotna do Hadr skłoniła do zmiany trasy.
Chwila odpoczynku nad stawem w Olszynie.
Staw w Olszynie
Staw w Olszynie © wowa113
gdzie pierwszy raz widzę takie cudo
Niecierpek gruczołowaty
Niecierpek gruczołowaty © wowa113
Umyśliłem sobie jeszcze, że przejadę kawałek Liswarciańskim Szlakiem Rowerowym od Hadr do Boronowa. I... odcinek Liswarciańskiego był najgorszym odcinkiem drogi jakim dzisiaj jechałem. Nie polecam, szczególnie po deszczach.
No ale już w Boronowie zwiedzam zabytek klasy "0"
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego  z 1611r. w Boronowie
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego z 1611r. w Boronowie © wowa113
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego z 1611r. w Boronowie
Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego z 1611r. w Boronowie © wowa113
Wnętrze kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego w Boronowie
Wnętrze kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego w Boronowie © wowa113
Droga powrotna przez Strzebiń, Kalety i  Miasteczko Ślaskie fajnymi leśnymi szutrami. Od Miasteczka asfaltem do Tarnowskich Gór gdzie jeszcze dwie fotki lokomotyw
Parowóz w Tarnowskich Górach
Parowóz w Tarnowskich Górach © wowa113
Lokomotywa w tarnowskich Górach
Lokomotywa w Tarnowskich Górach © wowa113
 i znanymi już sobie zakamarkami do domu. Coraz łatwiej te setki wpadają, może to, że zaczynam wybierać lepsze drogi i w końcu robię typowe przystanki na pojedzenie a nie batonik w drodze.



  • DST 58.65km
  • Teren 7.50km
  • Czas 03:08
  • VAVG 18.72km/h
  • VMAX 45.72km/h
  • Kalorie 2227kcal
  • Podjazdy 517m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Linia Mołotowa

Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 25.08.2020 | Komentarze 2

Z grubsza nasycony tematami religijnymi dzisiaj celem schrony bojowe Linii Mołotowa. Rawsko Ruski Rejon Umocniony, Punkt Oporu Wielki Dział. Schrony uporządkowane, wszędzie czysto, sucho i dobry dostęp Należy zwrócić jednak uwagę, że większość schronów jest dwukondygnacyjnych, dodatkowo można spotkać w nich jeszcze ujęcia wody i inne otwory technologiczne w stropie  więc najlepiej rozeznać (nawet na tablicy informacyjnej jeśli jest) zejścia na niższe kondygnacje i uzbroić się w przyzwoitą latarkę aby nie skończyć eksploracji z połamanymi nogami. Schrony brały udział w walkach w 1941r, zniszczenia częściowo naprawione przez LWP po drugiej wojnie. W odróżnieniu od odwiedzanych czasami polskich schronów bojowych OWŚ, czy niemieckich z Pozycji Górnoślaskiej ogołoconych  z wyposażenia tu możemy obejrzeć wiele z takich elementów. Szczegółowe opisy poszczególnych typów schronów możemy znaleźć na http://hauba.pl/linia-molotowa-rejony-umocnione-n... . Zwiedzone schrony bojowe leżą na Rowerowym Szlaku "Linii Mołotowa". Ogólnie kawałek szlaku przez Wielki Dział całkiem znośny, trochę piasku, trochę rozmytych dróg ale i fajne stokówki też są. Mimo, że wzgórze, nie ma jakiś ekstremalnych podjazdów. Jednak szlak raczej na lokalny wypad MTB, a na pewno nie na szlakówkę z sakwami. Przy okazji kilka innych miejscówek, religijnych nie wyłączając. Po drodze wstąpiłem jeszcze do byłego obozu zagłady w Bełżcu
Na początek fotka tematyczna
Półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w orylionie
Półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w orylonie © wowa113
Dzisiaj czas ograniczony więc bez ceregieli lecę przez Tomaszów i Rabinówkę do Podlesiny. Tu pierwszy krótki postój przy źródełku oraz pomniku ku pamieci ofiar II wojny światowej.
Podlesina -miejsce wypoczynkowe przy źródełku Rybnicy
Podlesina -miejsce wypoczynkowe przy źródełku Rybnicy © wowa113
Pomnik pamięci ofiar II wojny światowej w Podlesinie
Pomnik pamięci ofiar II wojny światowej w Podlesinie © wowa113
I jeszcze fajna stara chatka, niestety nowa juz czyha na miejsce na ogródek ...
Roztoczańska chatka w Podlesinie
Roztoczańska chatka w Podlesinie © wowa113
 W Podlesinie wjeżdżam na Green Velo, a co, też się będę mógł pochwalić, że jechałem. Ale to chyba jeszcze nie moja bajka, chociaż akurat ten kawałek szlaku całkiem fajny. Jako, że to moja pierwsza rowerowa styczność  z GV od razu wstępuję na MOR w Narolu. Skromniutki ale  można przysiąść na chwilę, no właśnie czy można? I tu łyżka dziegciu - chyba staję się zgryźliwym tetrykiem - śmieci  wyrzuca się  do kosza. Tak, wiem "miejscowa młodzież robi sobie libacje". Ale podartych, rowerowych majtasów to już chyba "miejscowa młodzież" nie zostawiła....
MOR w Narolu
MOR w Narolu © wowa113
Jakiś mało szczęśliwy ten Narol dzisiaj. Do pałacu Łosiów pocałowałem tylko klamkę bramy. Cóż, nie zgłębiłem wcześniej tematu, chociaż niewiele by to zmieniło.
Pałac Łosiów w Narolu
Pałac Łosiów w Narolu © wowa113
Dalej szlakiem Green Velo, w Jędrzejówce na chwilę na cmentarz choleryczny
Cmentarz choleryczny z 1915r. w Jędrzejówce
Cmentarz choleryczny z 1915r. w Jędrzejówce © wowa113
i do Huty Złomy. Tu juz MOR pełną gębą
MOR Huta Złomy
MOR Huta Złomy © wowa113
Tym razem nie po Śląsku
MOR Huta Złomy
MOR Huta Złomy © wowa113
Jeszcze kilkaset metrów i w Starej Hucie koniec mojej przygody z GV. Może kiedyś dojrzeję do takich szlaków, na razie wolę pozaszlakowe szwendanie. W Starej Hucie jeden z przykładów kunsztu bruśnieńskich kamieniarzy.
Anioł z tablicą
Anioł z tablicą © wowa113
a dalej już do sedna sprawy. Pierwszy na tapecie - półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w oryloonie. Najpierw atakuję tablicę informacyjną,
 później z zewnątrz
Schron bojowy APK
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113
Przestrzelona strzelnica armaty
Przestrzelona strzelnica armaty © wowa113
Schron bojowy APK
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113
i do środka
Strzelnica armaty
Strzelnica armaty © wowa113
Gwintowane 76,2
Gwintowane 76,2 © wowa113
Sporu czasu zeszło, ale de facto to był główny cel wycieczki. Lecę dalej, a w sumie to już wracam na północ. Kawałek ostro pod górę i z góry mocno rozmytą drogą. Na szczęście tylko kawałek, później już przyjemna stokówka
Przyjemna stokówka
Przyjemna stokówka © wowa113
i kolejna półkaponiera majaczy wysoko na stoku. Wleźć nie było łatwo.
Schron bojowy APK
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113

Strzelnica armaty
Strzelnica armaty © wowa113
Schron taki sam jak poprzedni więc już mniej czasu poświęcone na eksplorację. Kolejny, ledwo widoczny, majaczy miedzy drzewami.
Schron bojowy na dwa ckm
Schron na broń maszynową (ros. pulemiotnaja dołgowriemiennaja ogniewaja toczka) (PDOT) © wowa113
i kolejna półkaponiera, tym razem na jedną armatę przeciwpancerną ale za to z kopuła obserwacyjną
Schron bojowy OPPK
Schron na broń przeciwpancerną i maszynową do ognia jednobocznego (ros. orudijno- pulemiotnyj połukaponir) (OPPK) © wowa113
Półkaponiera na armatę 45mm i dwa ckm
Półkaponiera na armatę 45mm i dwa ckm © wowa113
schodzić, nie schodzić?
schodzić, nie schodzić? © wowa113
Wewnątrz schronu
Wewnątrz schronu © wowa113

Ślady ostrzału
Ślady ostrzału © wowa113
Ciekawy obiekt ale czas dalej
Jeszcze jeden schron na 2 ckm
Jeszcze jeden schron na dwa ckm © wowa113
i półkaponiera, ta chyba był w dość dużym stopniu zniszczona
Pólkaponiera OPPK
Schron na broń przeciwpancerną i maszynową do ognia jednobocznego (ros. orudijno- pulemiotnyj połukaponir) (OPPK) © wowa113
Widok od strony wejścia
Widok od strony wejścia © wowa113
i w końcu spojrzałem na roztoczańskie widoczki
Roztoczańskie widoczki
Roztoczańskie widoczki © wowa113
jeszcze rów przeciwczołgowy i koniec ekscesów militarnych.
Rów przeciwczołgowy
Rów przeciwczołgowy © wowa113
I ciekawostka, której raczej nie spodziewałem się spotkać
Retorty na Wielkim Dziale
Retorty na Wielkim Dziale © wowa113
Jeszcze po drodze cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej © wowa113
Cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej © wowa113
Krzyże bruśnieńskie na cmentarzu koło cerkwi
Krzyże bruśnieńskie na cmentarzu koło cerkwi © wowa113
Na koniec pomnik-muzeum ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełżcu. Przygnębiające miejsce.

Muzeum - miejsce pamięci ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełzcu
Muzeum - miejsce pamięci ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełżcu © wowa113
Przygnębiające ...
Przygnębiające ... © wowa113





  • DST 100.30km
  • Teren 23.00km
  • Czas 05:28
  • VAVG 18.35km/h
  • VMAX 55.08km/h
  • Kalorie 3805kcal
  • Podjazdy 522m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cerkwie i cmentarze

Środa, 12 sierpnia 2020 · dodano: 23.08.2020 | Komentarze 0

Idąc za ciosem sakralnym  dzisiaj głównie cerkwie i nekropolie grekokatolickie powiatu tomaszowskiego.  Mimo, że tag "Roztocze" geograficznie podróż na pograniczu Grzędy Sokalskiej, Równiny Bełskiej, Roztocza Środkowego i Południowego. Odwiedzonych również kilka innych miejscówek, które były "po drodze". Niestety jedną wycieczką się tematu nie załatwi a dystans i ilość miejsc do odwiedzenia często nie pozwalały na dłuższą chwilę poznania.  Sporo po drodze również przydrożnych kamiennych krzyży autorstwa  słynnych bruśnieńskich kamieniarzy, ale życia by brakło na poznanie każdego z nich więc tylko kilka w relacji.
Tym razem bez ceregieli prosto w górę, toć i tak za chwilę 6-cio kilometrowy zjazd. Na początek zatrzymuję się przy cmentarzu  z II wojny światowej w Chorążance. Następnym przystankiem kościół pw. Świętego Stanisława Biskupa. Świątynia zbudowana jako cerkiew unicka pod wezwaniem Świętego Mikołaja z Miry w 1755 roku. W 1870 roku  przejęta przez prawosławnych wiernych. W 1921 roku świątynia została zamieniona na kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa.
Kościół pw. św. Stanisława Biskupa w Jarczowie
Kościół pw. św. Stanisława Biskupa w Jarczowie © wowa113
Wnętrze kościoła w Jarczowie
Wnętrze kościoła w Jarczowie © wowa113
Na chwilę tez obejrzeć  Kopiec Piłsudskiego
Kopiec Piłsudskiego w Jarczowie
Kopiec Piłsudskiego w Jarczowie © wowa113
Do tej pory szło fajnie drogami asfaltowymi, czas na skróty terenowe. I zapomniałem chyba że borowina po deszczu to murowane opony do fatbike.

Ale trochę po trawie i jakoś poszło. Za to widoczki przednie.
Równina Bełska
Równina Bełska © wowa113
Od Chodywaniec do Nowosiółek Kardynalskich  asfaltem, więc się otrzepało, trochę tylko z napędu wydłubać. W Nowosiółkach znowu zonk. Droga rozjechana a w taką borowinkę to się na pewno pchał nie będę. Ale miejscówka do ogarnięcia,  a asfaltem się tam dojechać nie da. Jest jeszcze przejazd przez były PGR, na szczęście brama otwarta, chwila rozmowy z pracownikiem i jadę. Za moment stara nekropolia. Niestety zaniedbana, ledwo kilka dogorywających krzyży.
Cmentarz grekokatolicki w Nowosiółkach Kardynalskich
Cmentarz grekokatolicki w Nowosiółkach Kardynalskich © wowa113
Dalej do Machnowa Nowego mijam samotnie  przycupnięty wśród pól  krzyż  wyglądający na dosyć stary.


Przez Machnów Nowy to  w sumie tylko przelotka miała być ale pokręciłem się nieco, bo fajna zabudowa byłego PGR-u. Tak trochę mi się z katowickim Giszowcem skojarzyło.
Domki byłych pracowników PGR-u w Machnowie Nowym
Domki byłych pracowników PGR-u w Machnowie Nowym © wowa113
Później do Wierzbicy, obejrzeć kolejną z grekokatolickich nekropolii oraz miejsce gdzie stała cerkiew.
Cmentarz Grekokatolicki w Wierzbicy
Cmentarz grekokatolicki w Wierzbicy © wowa113
Ten ogrodzony, zadbany, użytkowany również obecnie
Nieco dalej cerekwisko, na którym pozostała kaplica grobowa Lityńskich - przedwojennych właścicieli Wierzbicy
Kaplica grobowa Lityńskich w Wierzbicy
Kaplica grobowa Lityńskich w Wierzbicy © wowa113
oraz pamiątkowy krzyż i niewielka  dzwonniczka.
Pamiątkowy krzyż  w miejscu gdzie stała cerkiew w Wierzbicy
Pamiątkowy krzyż na cerekwisku w Wierzbicy © wowa113
Krzyż stoi w miejscu po cerkwi pw. św. Michała Archanioła, jednej z największej drewnianej cerkwi zamojszczyzny. Powstała ona w 1886 roku. Użytkowana była do 1947 roku, do momentu wysiedlenia ludności ukraińskiej z tego terenu. Od tego czasu drewniany obiekt wykorzystywany był przez PGR, głownie jako magazyn nawozów a następnie opuszczony popadał w ruinę. Ostatecznie już ruinę zawalonej cerkwi rozebrano i uprzątnięto w 1992 roku. Do tej pory widoczne są  fundamenty cerkwi.
Ówczesny PGR natomiast to dzisiaj prężnie działające gospodarstwo rolne, nie każdy jednak miał tyle szczęścia

Niestety kolejna miejscówka w Wierzbicy - pałac Romerów i Lityńskich niedostępna, teren ogrodzony brama zamknięta na kłódkę i zarośnięte wszystko krzaczorami. Wierzbica to taka stacja końcowa, dalej już Ukraina, i chociaz bieleje dach kolejnej cerkwi tam już nie pojadę

Cerkiew w ukraińskich Poddębcach.(muszę w końcu zainwestować w drugi obiektyw)
więc z powrotem do Machnowa. Po drodze wstępuję  w miejsce kultu Michała Archanioła  zwane Czernewem

Na miejscu  kapliczka Michała Archanioła, makieta kaplicy która tu kiedyś stała, i kapliczka Matki Boskiej
Kapliczka  Michał Archanioła
Kapliczka Michał Archanioła © wowa113
Makieta kaplicy na Czerniewie
Makieta kaplicy na Czernewie © wowa113
Kapliczma Matki Boskiej na Czerniewie
Kapliczma Matki Boskiej na Czernewie © wowa113
Przez Machnów Nowy jadę do Machnowa Starego. Mijam zabudowania PGR-u, tu niestety stan nienajlepszy, po lewej opuszczony chyba młyn.
Popegeerowski młyn
Popegeerowski młyn © wowa113
Dalej stary cmentarz, kilka miesięcy temu uporządkowany przez lokalne stowarzyszenie z Wierzbicy
Cmentarz  w Machnowie Starym
Cmentarz w Machnowie Starym © wowa113
Stan nagrobków nie napawa optymizmem, ale idzie ku dobremu
Cmentarz w Machnowie Starym
Cmentarz w Machnowie Starym © wowa113
i cerkiew z 1892r. Obecnie kościół rzymskokatolicki.
Kościół w Machnowie Starym
Kościół w Machnowie Starym © wowa113
Dalej, kiedyś asfaltową, obecnie asfaltowo-szutrowo-kałużową drogą zmierzam do Korni.
Cerkiew w Korniach
Cerkiew w Korniach © wowa113
Obok zadbany cmentarz grekokatolicki
Czasami zastanawiałem się czy przypadkiem nie przekroczyłem gdzieś granicy?

Po drodze jeden z krzyży bruśnieńskich - ten najprawdopodobniej ustawiony na okolicznośc zniesienia pańszczyzny
Krzyż bruśnieński w Korniach
Krzyż bruśnieński w Korniach © wowa113
I w sumie z Korni miałem lecieć na Mosty Małe ale stan gruntowej drogi nie zachęcał więc zmiana planów i asfaltem do Hrebennego i jednego z   najcenniejszych zabytków drewnianych w Polsce - cerkwi pw. św.  Mikołaja której budowę datuje sie na lata 1685-1697.
Cerkiew w Hrebennem
Cerkiew w Hrebennem © wowa113
dziś świątynia służy wiernym obu obrządków greckiego i rzymskiego.
Cerkiew w Hrebennem
Cerkiew w Hrebennem © wowa113
Obok cerkwi drewniana dzwonnica z XVIIw.
Dzwonnica w Hrebennem
Dzwonnica w Hrebennem © wowa113
Z Hrebennego na Mosty Małe, jednak droga przez las kiepska, piasek i koleiny, na dodatek zaczyna nieźle grzać, koszulka już lepi się do placów  a i mugga chyba przestaje działać bo nad Sołokiją komary zaczynają przypuszczać frontalny atak. W Mostach Małych zatrzymuję się na chwilę przy cerekwisku, pozostała tu drewniana dzwonnica i krzyż bruśnieński.

Dzwonnica na cerekwisku
Krzyż bruśnieński w Mostach Małych
Krzyż bruśnieński w Mostach Małych © wowa113
Cofaj, cofaj... aleś se pan narobił... :)
Za późno
Za późno © wowa113
Pomijam już dwie leśne miejscówki i jadę przez Teniatyska  i las wzdłuż Sołokiji do Rudy Żurawieckiej. Niestety mimo tego, że droga oznaczona niebieskim szlakiem, chyba pieszym, nogi poparzone pokrzywami a po jeżynowych kolcach na rękach sznyty jak po żyletce u zbuntowanego gimnazjalisty. Chwila odpoczynku  nad Sołokiją
Młyn wodny w Rudzie Żurawieckiej
Młyn wodny w Rudzie Żurawieckiej © wowa113
i zmierzam do ostatniego punktu programu. Po drodze jeszcze drewniana dzwonnica na cmentarzu w Lubyczy Królewskiej
Dzwonnica w Lubyczy Królewskiej
Dzwonnica w Lubyczy Królewskiej © wowa113
Na cmentarzu grekokatolickim w Lubyczy Królewskiej
Na cmentarzu grekokatolickim w Lubyczy Królewskiej © wowa113
i punkt główny - ruiny cerkwi w Kniaziach. Wioska o losach podobnych do Korni, obecnie włączona do Lubyczy Królewskiej
Najpierw przez cmentarz
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach © wowa113
niektóre już mocno nadgryzione zębem czasu

i na wzgórzu ruiny cerkwi zbudowanej w latach 1798–1806, częściowo uszkodzonej podczas walk radziecko-niemieckich w 1941r. , spalona w 1944r.
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Na koniec jadę jeszcze na drugi cmentarz grekokatolicki, tu już nagrobki mocno nadszarpnięte zębem czasu
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach © wowa113
I z zamiarem powrotu przez Łazową pakuję się w polną dróżkę. Ale piasek po łydki (jak tu to kurcze nie padało), nie wiem jak długi odcinek a więc zawrotka do Lubyczy i boczną asfaltową drogą w kierunku Bełżca. Ale taki fajny nowy asfalcik w bok więc  po co mam się tłuc DK17. Jadę. W Żyłce skończyło się dobre. W sumie wracał nie będę, jakoś ogarnę te piaski i koleiny, i jakoś dziwnie bo w lesie niemałe kałuże. Coś tu jakoś te wczorajsze deszcze miały nie mniej zawiłą trasę niż ja. W Rudzie Żelaznej wyskakuję z powrotem na nowiutki asfalt i już do domu luz blues. Jeszcze rundka po wiosce, jakoś szkoda mi się zrobiło tego 1,4 km do setki. A tak odhaczę taga 100+.