Info
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Listopad4 - 2
- 2025, Październik7 - 27
- 2025, Wrzesień10 - 38
- 2025, Sierpień8 - 31
- 2025, Lipiec5 - 28
- 2025, Czerwiec12 - 50
- 2025, Maj6 - 31
- 2025, Kwiecień8 - 34
- 2025, Marzec6 - 27
- 2025, Luty3 - 4
- 2025, Styczeń3 - 10
- 2024, Grudzień5 - 16
- 2024, Listopad2 - 8
- 2024, Październik10 - 11
- 2024, Wrzesień10 - 12
- 2024, Sierpień9 - 14
- 2024, Lipiec10 - 10
- 2024, Czerwiec25 - 28
- 2024, Maj18 - 26
- 2024, Kwiecień25 - 33
- 2024, Marzec18 - 10
- 2024, Luty15 - 18
- 2024, Styczeń1 - 6
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik8 - 14
- 2023, Wrzesień2 - 4
- 2023, Sierpień7 - 29
- 2023, Lipiec14 - 22
- 2023, Czerwiec12 - 25
- 2023, Maj9 - 5
- 2023, Kwiecień8 - 8
- 2023, Marzec9 - 12
- 2023, Luty2 - 2
- 2023, Styczeń2 - 5
- 2022, Listopad2 - 6
- 2022, Październik8 - 6
- 2022, Wrzesień7 - 6
- 2022, Sierpień8 - 16
- 2022, Lipiec13 - 24
- 2022, Czerwiec8 - 6
- 2022, Maj9 - 28
- 2022, Kwiecień7 - 4
- 2022, Marzec8 - 5
- 2022, Luty6 - 19
- 2022, Styczeń3 - 4
- 2021, Grudzień3 - 2
- 2021, Listopad6 - 6
- 2021, Październik6 - 20
- 2021, Wrzesień8 - 4
- 2021, Sierpień8 - 7
- 2021, Lipiec12 - 3
- 2021, Czerwiec8 - 12
- 2021, Maj11 - 20
- 2021, Kwiecień8 - 2
- 2021, Marzec8 - 12
- 2021, Luty4 - 4
- 2021, Styczeń4 - 6
- 2020, Grudzień5 - 6
- 2020, Listopad6 - 2
- 2020, Październik9 - 6
- 2020, Wrzesień8 - 4
- 2020, Sierpień9 - 5
- 2020, Lipiec12 - 4
- 2020, Czerwiec14 - 5
- 2020, Maj7 - 2
- 2020, Kwiecień7 - 0
- 2020, Marzec6 - 0
- 2020, Luty4 - 0
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 0
- 2019, Wrzesień6 - 0
- 2019, Sierpień3 - 0
- 2019, Lipiec5 - 0
- 2019, Czerwiec7 - 0
- 2019, Maj7 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2019, Marzec6 - 0
- 2019, Luty3 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień5 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj8 - 0
- 2018, Kwiecień9 - 0
- 2018, Marzec5 - 0
- 2018, Luty3 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad2 - 0
- 2017, Październik1 - 2
- 2017, Wrzesień5 - 0
- 2017, Sierpień2 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 0
- 2017, Maj5 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Marzec3 - 0
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień3 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Czerwiec1 - 0
- 2016, Maj1 - 0
- 2016, Marzec1 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Maj4 - 0
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec2 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Wrzesień5 - 0
- 2014, Sierpień3 - 0
- 2014, Lipiec6 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
historycznie
| Dystans całkowity: | 14914.39 km (w terenie 2766.71 km; 18.55%) |
| Czas w ruchu: | 798:04 |
| Średnia prędkość: | 18.69 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 61.92 km/h |
| Suma podjazdów: | 95488 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 217 (123 %) |
| Maks. tętno średnie: | 129 (73 %) |
| Suma kalorii: | 462085 kcal |
| Liczba aktywności: | 214 |
| Średnio na aktywność: | 69.69 km i 3h 43m |
| Więcej statystyk | |
- DST 44.59km
- Teren 4.90km
- Czas 02:15
- VAVG 19.82km/h
- VMAX 36.72km/h
- Kalorie 2944kcal
- Podjazdy 341m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Kopiec Wyzwolenia
Środa, 11 listopada 2020 · dodano: 11.11.2020 | Komentarze 2
Na Kopiec Wyzwolenia w Piekarach Śląskich, później poszwendać się po okolicy
Kopiec Wyzwolenia w Piekarach Śląskich © wowa113

Kopiec Wyzwolenia © wowa113

Schron bojowy OWŚ w Dobieszowicach © wowa113

Kopalnia Powstańców Śląskich © wowa113
Kategoria historycznie, militarne, po mieście
- DST 77.11km
- Teren 19.80km
- Czas 03:41
- VAVG 20.93km/h
- VMAX 41.00km/h
- Kalorie 3163kcal
- Podjazdy 361m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Cynków
Niedziela, 8 listopada 2020 · dodano: 08.11.2020 | Komentarze 0
Nieco spokojniejszy temat, aczkolwiek zawsze muszę szukać "skrótów". Jakoś ten Poraj w jesieni nie wypalił więc przynajmniej do Cynkowa.Fajne tereny, na pewno wrócę.

Zapora na Brynicy w Świerklańcu © wowa113
W sumie dojeżdżając do Świerklańca umyśliłem skrócik, tym bardziej, że dróżka malownicza.

Las Dioblina © wowa113
Niestety za kilkadziesiąt metrów ścieżka zalana, przejazdu nie ryzykowałem więc zawrotka.
Na zaporze rzut oka za siebie. No nie fotkę trzeba pstryknąć.
Przy okazji jak już się zatrzymałem na szybko kilka fotek zalewu, w domu patrzę a tu samo niebieskie.

Niebiesko mi. Zbiornik Kozłowa Góra © wowa113

Zasadził się na suma © wowa113
Dzionek miał być raczej mało fotograficzny więc się zbieram. Znaną drogą do Oss, zdziwienia nie było aczkolwiek nadzieja była, że może jakiś świeżutki szuterek..

Droga do Oss © wowa113
W Ossach na asfalcik, przelatuję koło lotniska w Pyrzowicach i chociaż platformy spotterskie kuszą jednak nie tym razem bo czas ograniczony. W Strąkowie na szuter, kawałek przez las i Cynków. Nieco pod górkę i jest

Kościół św. Wawrzyńca w Cynkowie © wowa113

Kościół św. Wawrzyńca w Cynkowie © wowa113
Chwilą odpoczynku i łyk ciepłej herbaty na konym przystanku, nieźle, mapa, zagródka, podest do wsiadania. Full wypas. Szlaki też niczego sobie, poeksplorowałby i rowerem ale nie tym razem.

Szlak konny do Wojsławic © wowa113
Z powrotem trochę wmordewind więc chowam się do lasu.
Całkiem fajny szuter z Cynkowa do Bibieli. Dróżki techniczne przy A1 też niczego sobie.

Serwisówka przy A1 w Dąbrowie Wielkiej © wowa113
Ech, trzeba się będzie poszlajać po tych rejonach. Z Bibieli już asfaltówką do Świerklańca i przez Orzech i Radzionków do domu
Kategoria 50 plus, historycznie, lasy lublinieckie
- DST 50.74km
- Teren 3.00km
- Czas 02:17
- VAVG 22.22km/h
- VMAX 49.68km/h
- Kalorie 1923kcal
- Podjazdy 390m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Gdzieś tam
Sobota, 31 października 2020 · dodano: 01.11.2020 | Komentarze 0
Tędy, a może tamędy. W końcu Łubki, Łubie i ZacharzowiceZastanawiałem się dlaczego tamtędy nie jeżdżę. Cicho, pusto, spokojnie

Przed siebie © wowa113
Niestety droga w Łubkach się kończy, i albo z powrotem do Księżego Lasu albo przejazd do Łubia najpierw po jakichś prywatnych ugorach a później już fajną szutrówką ale... pod prąd. Szlaban i zakaz wjazdu pośrodku pól. Olałem oczywiście . I chyba już tu kiedyś byłem stąd podświadomość podpowiada - omijaj.
No dobra, przeprawiłem się, miałem nie wstepować bo i tak klamkę bramy pocałuję ale...

Pałac Baildonów w Łubiu © wowa113
Oczywiście na plac wejść się nie da, w pałacu obecnie Dom Opieki a chyba za młody jestem, aby powiedzieć, że podanie o przyjęcie w grono rezydentów niosę do sekretariatu. Folwark również szczelnie ogrodzony chociaż budynki nie wyglądają na zagospodarowane.

Spichlerz folwarku w Łubiu © wowa113
Jeszcze rzut oka na kościół, na przykościelnym cmentarzu groby potomków Johna Baildona, szkockiego inżyniera hutnictwa mającego znaczny udział w budowie śląskiego hutnictwa i górnictwa na przełomie XVIII i XIXw.

Kościół z XVIw. w Łubiu © wowa113
Dalej do Zacharzowic, jakoś słońce coraz niżej więc znaną drogą w kierunku Toszka

Kościół św. Wawrzyńca z 1580r. w Zacharzowicach © wowa113
W Zacharzowicach też ciekawy domek, opuszczony i dosyć zarośnięte wszystko dookoła

Ciekawy domek w Zacharzowicach © wowa113
Elewacja z tułowickiej porcelany,

Tułowicka porcelana © wowa113
ciekawe malowidła pomiędzy oknami. Niestety ściana szczytowa zarośnięta i nie dało się zrobić fotki. Oj, obejrzałby i w środku, może być ciekawie.

Malowidła naścienne © wowa113
Coś słoneczko pogania a do domu jeszcze 20,

Zacharzowice © wowa113
Trzeba się przyzwyczaić, że zmrok zapada coraz szybciej. Zimno się zrobiło, chyba nie tylko mi bo dymić zaczynają

Mróz idzie, dymić zaczynają. © wowa113
Kategoria 50 plus, historycznie
- DST 29.27km
- Czas 01:25
- VAVG 20.66km/h
- VMAX 45.00km/h
- Kalorie 1418kcal
- Podjazdy 235m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Brama Gwarków
Wtorek, 20 października 2020 · dodano: 20.10.2020 | Komentarze 2
Taki tam tripek wieczorny. I zajrzałem w końcu pod wyremontowaną Bramę Gwarków. Odnowiona, ale jakichś wielkich zmian w otoczeniu nie widzę. W sumie w remoncie chodziło o naprawę sztolni aby połowy TG nie zalało ale coś tam z turystyką też miało być. Ale dla mnie może być jak jest.
Brama Gwarków w Tarnowskich Górach © wowa113

Brama Gwarków © wowa113
Powrót przez Stare Tarnowice

Kościół z końca XIVw. w tarnogórskich Tarnowicach Starych © wowa113
Kategoria historycznie, Bytom i okolice
- DST 17.98km
- Teren 10.20km
- Czas 01:00
- VAVG 17.98km/h
- VMAX 41.04km/h
- Kalorie 746kcal
- Podjazdy 182m
- Sprzęt Giant Boulder
- Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła dzielnicy
Czwartek, 8 października 2020 · dodano: 08.10.2020 | Komentarze 0
Po Miechowicach. W końcu zajrzałem jakie postępy przy rewitalizacji oficyny pałacu Tiele-Wincklerów. Opóźnienie spore, ciągle jednak coś tam nowego (czyli starego) odkrywali. Ale ma się ku końcowi, rumowisko też uporządkowane i przygotowane do ekspozycji, zagospodarowanie terenu wokół również na etapie końcowym
Oficyna pałacu Tiele-Wincklerów po rewitalizacji © wowa113

Duchy już zamieszkały... © wowa113
Może ostatnio nieco malkontenctwem ze mnie zalatuje ale zastanawiam się kiedy pojawi się pierwszy bohomaz wielbiący pewien bytomski klub sportowy.
W miechowickim lesie odwiedzona również inna pamiątka po Tiele-Wincklerach

Różana Ławeczka w miechowickim lesie © wowa113
Kategoria Bytom i okolice, historycznie
- DST 35.85km
- Teren 9.60km
- Czas 02:21
- VAVG 15.26km/h
- VMAX 39.96km/h
- Kalorie 1709kcal
- Podjazdy 279m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Bytomski streetart i poindustrialne klimaty
Niedziela, 4 października 2020 · dodano: 05.10.2020 | Komentarze 2
Znowu wiatr zapowiadany więc w miasto obczaić najnowsze grafitti. Nieco dzikich ścieżek w poindustrialnych klimatach.Zaczynam na Karbiu, sporo tego, obcykane chyba wszystkie, wrzucam niektóre aczkolwiek trudno było wybrać.

Bytomskie grafitti © wowa113

Posejdon? © wowa113

Skarbek z Bytomia © wowa113
Na Karbiu na dzisiaj tyle, pewnie wrzucę kolejne przy okazji przejazdu tamtędy, przynajmniej nie będę się musiał zatrzymywać.

Jedna z najbardziej obciążonych tras ... rowerowych w Bytomiu © wowa113

Bytom Karb Wąskotorowy © wowa113
Kolejne grafitti w przejściu podziemnym pod dworcem. Tu jeszcze artyści dopracowują swoje cacka.

Galeria "dworcowa" na świeżo © wowa113
Ten to nieźle przyjarał, aż mi się zaćmiło :)

Galeria "dworcowa" © wowa113
ogólnie sporo motywów górniczych oraz typowo związanych z Bytomiem. Nawet o moich Miechowicach coś wspomniane. W sumie to wiem kaj ten skarb, tylko kapelusza nie mam :(

Nieprawda, nic tu nie ma :( © wowa113

Bytomski streetart © wowa113

Galeria "dworcowa" © wowa113
Będzie tych malunków, teraz na tereny przemysłowe po KWK Szombierki sprawdzić czy da się przebić do doliny Bytomki. Obok szybów, jednych z najczęściej foconych bytomskich obiektów.

Ewa i Krystyna © wowa113
przez hałdy

Bytom. Z natury zielony. Czytała Krystyna Czubówna. © wowa113
docieram do doliny Bytomki (czyli da się) -zrekultywowanych hałd huty Zygmunt przekszałconych w tereny spacerowe. Niestety sporo porozmywanych skarp a i śladów po quadach i motorach niemało. Nie temu miało chyba to służyć.

Dolina Bytomki © wowa113

Poindustrialne klimaty © wowa113

Dolina Bytomki © wowa113

Rodzinka © wowa113
Dalej przez Srebrne Stawy

Srebrne Stawy © wowa113
i Szombierki pod EC

EC Szombierki © wowa113
i tu pomysł przebicia się wzdłuż torów z powrotem na tereny KWK Szombierki. Ogólnie mało przyjazne tereny, ale na emtebe jak znalazł.

Droga wzdłuż torów na Szombierkach © wowa113

Mało przyjazne klimaty © wowa113
Na koniec wpadam jeszcze na Żabie Doły, zahaczając o dawne tereny KWK Rozbark. Niewiele tu zostało już do rewitalizacji. Miało być centrum wspinaczkowe ale komin się zawalił.

Tyle zostało z KWK Rozbark © wowa113
Przed teatrem tańca, też zresztą budynku kopalni, pomnik górnika dłuta jednego z bardziej znanych rzeźbiarzy tworzących w Bytomiu

"Górnik" dłuta Tuckermanna © wowa113

Żabie Doły © wowa113
W drodze powrotnej jeszcze jeden z najstarszych zabytków Bytomia standardowo z mistrzem drugiego planu

Krzyż pokutny © wowa113
i industrialne tematy dawnej Huty Bobrek

Koksownia dawnej Huty Bobrek © wowa113
Kategoria Bytom i okolice, historycznie, po mieście
- DST 82.69km
- Teren 43.00km
- Czas 04:10
- VAVG 19.85km/h
- VMAX 42.84km/h
- Kalorie 3094kcal
- Podjazdy 407m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Przez lasy lublinieckie
Sobota, 3 października 2020 · dodano: 05.10.2020 | Komentarze 0
Przez lasy lublinieckie do Koszęcina i Strzybienia.Tym razem na początek przez Laryszów, jednak mój narząd węchu stwierdza, że przy każdym innym niż zachodni wiatr ten kawałek, gdzie Remondis rządzi, omijac szerokim łukiem. Dalej do Pniowca i przez Mikołeskę w kierunku kaleciańskiej Drutarni. Leśne drogi całkiem spoko jak na sporą dawkę opadów w dniach poprzednich

Szutry z Mikołeski do kaleciańskiej Drutarni © wowa113

Kaleciańskie szutry © wowa113
W Drutarni tym razem nie na asfalt do Koszęcina ale w kierunku LR-ki prowadzącej na koszęciński GOSiR. Na LR-kę wskakuje na chwilę na torfowiskach Dubiele

Torfowiska Dubiele © wowa113
Przed Koszęcinem trafiam na organizatora wyścigu szukającego powyrywanych tabliczek oznakowania trasy wyścigu bo mu się zawodnicy pogubili. Ja nic nie brałem :). Na GOSIRze chyba imprezka już się kończy. Niby gravelowa ale sporo MTB.

Koszęcińskie szutry © wowa113
Koszęcińskie atrakcje historyczne znowu omijam, jadę tym razem wzdłuż Leśnicy do Strzybienia

Mostek nad Leśnicą w Koszęcinie © wowa113
Ten to chyba jakiś zaspany, nawet okiem nie łypnął. Czyżby tak mi dobrze z oczu patrzyło :)

Plażing w gadziej wersji © wowa113

Nad koszęcińskimi stawami © wowa113
W dalszej drodze wstępuję jeszcze na miejsce wypoczynkowe, niby fajne ale totalnie zaniedbane. Ogólny śmietnik, miejsce na ognisko zarośnięte. Trochę takie "zbuduj i zapomnij". Na chwilę wskakuję na asfalty, w Prądach ciekawe zabytki motoryzacji

Węgierska myśl motoryzacyjna © wowa113

Sezon "ogórkowy" definitywnie się zakończył © wowa113
W środku pełno części zamiennych, może da się złożyć przynajmniej jeden.

Prawie jak na peronach tylko rozkładu brak © wowa113
Przyczepka też jest, ciągali kiedyś Ursusami takie z pracownikami na pegeerowskie pola.

Znaczy się gimbus? © wowa113

Chwile asfaltowego relaksu. © wowa113
Znikoma część historyczna dzisiaj

Pomnik lotników zestrzelonych na tych terenach w czasie kampanii wrześniowej © wowa113
Nie pali mi się do kierunku południowego, ale czas wracać, wmordewind nawet przez wioskę nieźle trzyma, na szczęście z powrotem do lasu. Na początek błotnistym singielkiem docieram do kolejnego odcinka LR-ki od torfowisk Dubiele do Kalet Zielonej. Odcinek nieco piaszczysty ale po deszczach idzie się uciągnąć.

LR-ka przez torfowisko Dubiele © wowa113
za to bardzo malownicza

LR-ka © wowa113
Mimo, ze grzybiarzy sporo jakoś w koszykach nie widać. Też nic godnego na obiad nie zauważyłem. Chociaż w tym stadium też się nadają. ale nie zaryzykuję :)

Purchawka. Może posmakować? © wowa113
Tu już LR-ka szutrowa więc mknę w kierunku Kalet

Samotność w lesie © wowa113

Hierarchia. © wowa113
W Kaletach na DW789 odbijam z LR-ki i przez centrum, wskakuje znowu do lasu. Kawałkiem pętlą z cisem Donnersmarcka,

Zwierzęta leśne ;) © wowa113

Pętlą z cisem Donnersmarcka. © wowa113
później przez Głęboki Dół , obrzeżami TG i przez Segiet do domu. Rosół czeka na stole. Grzybowej nie będzie.
Kategoria 50 plus, historycznie, lasy lublinieckie
- DST 60.23km
- Teren 6.00km
- Czas 03:19
- VAVG 18.16km/h
- VMAX 35.64km/h
- Kalorie 2291kcal
- Podjazdy 375m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Pyskowickie klimaty
Niedziela, 27 września 2020 · dodano: 30.09.2020 | Komentarze 4
W końcu udało się zamknąć temat Pyskowic, może nie na 100% ale reszta już odłożona na bliżej nieokreśloną przyszłość. Podchodziłem do nich jak pies do jeża, przemykając przez nie kilkukrotnie i odwiedzając co pomniejsze atrakcje, w końcu jednak wziąłem się za bary z tym, co najbardziej dla mnie atrakcyjne. Nieukończony niemiecki węzeł kolejowy, skansen kolejowy (aczkolwiek bardziej tu pasuje słowo "cmentarzysko") i cmentarz żydowski. Po drodze zajrzałem jeszcze co nowego w zbrosławickim Regelbau i ponownie odwiedzony tajemniczy cmentarzyk w KamieńcuNa pierwszy strzał Regelbau 116 w Zbrosławicach, jakieś nowości maja być...

Regelbau 116a w Zbrosławicach © wowa113
i są, odtworzony fragment linii obronnej B2 i armatka jakaś

Otoczenie Regelbau 116a w Zbrosławicach © wowa113
później przejazdem koło zbrosławickiego "zamku". Coś tu się dzieje, krzaczory wygolone, drzwi i okna na parterze zamurowane. Przygotowania do remontu czy tylko zabezpieczenie przed dewastacją?

Zbrosławicki "zamek" © wowa113
W Kamieńcu przedzieram się jeszcze na tajemniczy cmentarzyk, być może spoczywa tutaj służba z pałacu hrabiego Stolberga.

Tajemniczy cmentarzyk w Kamieńcu © wowa113
Na postumencie krzyża brak inskrypcji o spoczywających tutaj jedynie

"Apud Dominum misericordia, et copiosa apud eum redemptio" czyli "U Pana bowiem jest łaskawość i obfite u Niego odkupienie". © wowa113
Teraz już do Pyskowic. Na początek kirkut. Kaplica cmentarna w stanie agonalnym, część cmentarza z bardziej okazałymi grobowcami zniszczona,

Ruiny grobowców na kirkucie w Pyskowicach © wowa113

Kirut w Pyskowicach © wowa113
część z macewami w całkiem dobrym stanie.

Część kirkutu w całkiem dobrym stanie © wowa113
Niektóre macewy bogato zdobione

Niektóre macewy bogato zdobione © wowa113

Pamięć czy wandalizm? © wowa113
Ogrodzona jedynie pamiątkowa płyta pamięci Żydów pomordowanych przez nazistów.

Pamiątkowa płyta na cmetarzu żydowskim © wowa113
Kolejny punkt programu to pyskowickie Bały - nieukończony niemiecki węzeł kolejowy

Pyskowickie Bały © wowa113

Śląskie Stańczyki © wowa113

Pyskowickie Bały © wowa113

Beton jak wczoraj wylany... © wowa113
Po drugiej stronie DK 40 rozciąga się pozostała część kompleksu, z części zrezygnowałem, nie czas jeszcze na chaszcing
Na koniec klu programu- skansen kolejowy. Lokomotywownia dogorywa, bocznice zarosły krzakami

Lokomotywowania wachlarzowa © wowa113

Zwrotnica obrotowa © wowa113
Tabor również w nie najlepszym stanie

Tabor w skansenie kolejowym w Pyskowicach © wowa113

Oczko się zbiło temu misiu © wowa113

Tabor w skansenie kolejowym w Pyskowicach © wowa113

Tabor w skansenie kolejowym w Pyskowicach © wowa113

w prawo czy w lewo? © wowa113

Jechać, nie jechać? © wowa113

Smutny jakiś © wowa113
Kategoria 50 plus, historycznie
- DST 60.59km
- Teren 4.50km
- Czas 03:01
- VAVG 20.09km/h
- VMAX 38.16km/h
- Kalorie 2284kcal
- Podjazdy 433m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Pruskie kamienie milowe?
Niedziela, 6 września 2020 · dodano: 09.09.2020 | Komentarze 0
Tak trochę z cyklu "klub zdziwaczałych tetryków". Wracając do tematu, oprócz planowanego dzisiaj obejrzenia pruskiego kamienia milowego gdzieś tak może z drugiej połowy XVIIIw. odnalezionego w przydrożnym rowie w Pyskowicach i ustawionego obecnie w parku miejskim tegoż miasta postanowiłem sprawdzić odległości pomiędzy innymi dziwnymi słupkami. Słupki takie według facebookowego posta pewnej miejscowości https://www.facebook.com/ziemiecicepl/photos/a.26... , gdzie też można je spotkać, aczkolwiek przestawione z "niewiadomoskąd" i mające służyć za drogowskazy, mają być również kamieniami milowymi . Mijałem je wiele razy jadąc w kierunku Toszka, gdzieś tam przez myśl przeleciało co to za cudo, nawet uwiecznione gdzieś na fotce. Edit: na starych mapach z początku XX w. zaznaczone są jako drogowskazy i, moim zdaniem od dnia postawienia jako dogowskazy służyły a historia o kamieniach milowych poczty pruskiej ma dodać chyba tylko pikanterii do opowieści.Pierwszy słupek w Łubiu, no jest.

Rzekomy pruski kamień milowy © wowa113
Pooglądałem (chociaż trochę mi gupio było bo akurat odpust w pobliskim kościele i ludzie dziwnie patrzyli, ale w sumie jak mają patrzeć na zdziwaczałego tetryka), inskrypcji żadnych, śladów po jakimś skuciu czegokolwiek jak to z poniemieckimi napisami bywa też nie ma, dziur po ewentualnych emblematach brak, ot lity, kamienny obelisk. Cóż jadę dalej, kolejny

Rzekomy pruski kamień milowy © wowa113
i kolejny, mniejszy, większy, ten ułamany, tamten krzywy ale do milowych, pół, czy nawet ćwierćmilowych (mila pruska to 7532,48m) odległości nijak się to ma. Jedyny wniosek, że wszystkie stoją na skrzyżowaniach dróg więc raczej, nawet jeśli to są kamienie milowe, zostały przestawione. No cóż, kilometrażowo zinwentaryzowane do Wilkowiczek, dalej takowych nie kojarzę, więc do Pyskowic zobaczyć potwierdzony oryginał.
Po drodze jeszcze cmentarzyk choleryczny w Wilkowiczkach

Cmentarz choleryczny w Wilkowiczkach © wowa113
i jakoś dziwnie do tej pory pominięty pomnik poległych w I wojnie światowej w Pniowie.

Pomnik poległych w I wojnie światowej w Pniowie © wowa113
Oryginał kamienia milowego z innej skały, widać skute inskrypcje i otwory po emblemacie.

Pruski kamień milowy w Pyskowicach © wowa113
Niestety kamień w kawałkach, cóż, trzeba się wybrać do Gliwic zobaczyć ten, który się ostał prawie w nienaruszonym stanie (brak emblematu) i stoi w miejscu gdzie go kiedyś postawili prusacy.Pokręcone jeszcze chwilę po pyskowickim parku

Ścieżka dydaktyczna w parku w Pyskowicach © wowa113
a drodze powrotnej w ramach formalności ogarnięte jeszcze ziemięcickie słupki.
Kategoria 50 plus, historycznie
- DST 111.13km
- Teren 39.20km
- Czas 05:35
- VAVG 19.90km/h
- VMAX 37.44km/h
- Kalorie 4183kcal
- Podjazdy 606m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzy kościoły i diabelski kamień
Niedziela, 23 sierpnia 2020 · dodano: 28.08.2020 | Komentarze 0
Tak sobie zestawiłem w Locusie dłuższe trasy i jakaś dziura nad Koszęcinem. Czyżby nic ciekawego tam nie było? W sumie zawsze stacja końcową w tamtym kierunku był Koszęcin a co dalej się nie zastanawiałem. Chwilę poszperane na necie i jadę.Standard w tym kierunku, czyli Ptakowice, tarnogórski Pniowiec

Sweetfocia, a co, nie mogę? :) © wowa113
Mikołeska

Jesień idzie © wowa113
I tu ogarnęła mnie duma z siebie bo w końcu nie wpakowałem się w jakieś szyszkowo-korzenne dróżki tylko fajnym szuterkiem do kaleciańskiej Drutarni.

Kapliczka papieska w Kaletach © wowa113
Później już znaną asfaltówka do Koszęcina, chwila przystanku przy kościele Świętej Trójcy - jakoś nigdy wcześniej nie było okazji

Kościół św. Trójcy z 1724r. w Koszęcinie © wowa113
Bez zbędnych ceregieli przez centrum Koszęcina, nie wstępując nawet do pałacu jadę do Cieszowej. Jakoś wcześniej nie obiła mi się o uszy nazwa miejscowości a ciekawostek kilka. Na początek kościół św. Marcina

Kościół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej © wowa113

Kościół św. Marcina z 1751r. w Cieszowej © wowa113
Kilka ciekawych budynków

Tu zawsze świeci słońce © wowa113

Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej © wowa113
spichlerz po remoncie i modernizacji otrzymał nowe funkcje - galerię sztuki Po remoncie i modernizacji otrzymał nowe funkcje -galerię sztuki. Jednak skutkiem tego skreślono go z listy zabytków. A i nie widać aby galeria w ogóle funkcjonowała.

Spichlerz z XVIIw. w Cieszowej © wowa113
Obok, w opłakanym stanie, budynki dawnego folwarku.

Budynki folwarczne w Cieszowej © wowa113

Pomnik św. Urbana © wowa113
Kilkaset metrów za wsią odwiedzam również cmentarz żydowski

Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Zgodnie z żydowskim zwyczajem nie znicze a kamyki układane na macewach są wyrazem pamięci o zmarłych.

Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
W 2008r. przez teren cmentarza przeszła trąba powietrzna zupełnie go demolując

Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Niektóre z drzew odrastają, po innych zostały tylko kikuty, większość macew jest połamanych.

Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Kilka lat temu społecznicy nieco cmentarz uporządkowali, ustawiając macewy pod kikutami drzew

Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113

Cmentarz żydowski w Cieszowej © wowa113
Z cmentarza jadę do najdalszego punktu dzisiejszej wycieczki, fotka jeszcze ciekawej kapliczki w Hadrze

Kaplica św. Anny w Hadrze © wowa113
i już prawie u celu

Tematyczny drogowskaz © wowa113
Diabelski kamień w Olszynie. Mimo różnych legend historia jest prozaiczna, został przetransportowany do Olszyny na początku XX wieku na zlecenie koszęcińskiego księcia Karola Gotfryda zu Hohenlohe z Hadry. Ustawiono go w miejscu kaplicy grobowej panów olszyńskich, w miejscu zasypanych krypt, które były ciągle penetrowane przez złodziei.

Diabelski kamień w Olszynie © wowa113
Stad miałem wracać DW przez Boronów, ale fajna asfaltowa dróżka powrotna do Hadr skłoniła do zmiany trasy.
Chwila odpoczynku nad stawem w Olszynie.

Staw w Olszynie © wowa113
gdzie pierwszy raz widzę takie cudo

Niecierpek gruczołowaty © wowa113
Umyśliłem sobie jeszcze, że przejadę kawałek Liswarciańskim Szlakiem Rowerowym od Hadr do Boronowa. I... odcinek Liswarciańskiego był najgorszym odcinkiem drogi jakim dzisiaj jechałem. Nie polecam, szczególnie po deszczach.
No ale już w Boronowie zwiedzam zabytek klasy "0"

Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego z 1611r. w Boronowie © wowa113

Kościół pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego z 1611r. w Boronowie © wowa113

Wnętrze kościoła pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Różańca Świętego w Boronowie © wowa113
Droga powrotna przez Strzebiń, Kalety i Miasteczko Ślaskie fajnymi leśnymi szutrami. Od Miasteczka asfaltem do Tarnowskich Gór gdzie jeszcze dwie fotki lokomotyw

Parowóz w Tarnowskich Górach © wowa113

Lokomotywa w Tarnowskich Górach © wowa113
i znanymi już sobie zakamarkami do domu. Coraz łatwiej te setki wpadają, może to, że zaczynam wybierać lepsze drogi i w końcu robię typowe przystanki na pojedzenie a nie batonik w drodze.
Kategoria 100 plus, historycznie, lasy lublinieckie

