Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 34357.99 kilometrów w tym 7517.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.77 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wowa113.bikestats.pl

Archiwum bloga

Flag Counter by Stats4U Show Stats for this Counter
Wpisy archiwalne w kategorii

historycznie

Dystans całkowity:14914.39 km (w terenie 2766.71 km; 18.55%)
Czas w ruchu:798:04
Średnia prędkość:18.69 km/h
Maksymalna prędkość:61.92 km/h
Suma podjazdów:95488 m
Maks. tętno maksymalne:217 (123 %)
Maks. tętno średnie:129 (73 %)
Suma kalorii:462085 kcal
Liczba aktywności:214
Średnio na aktywność:69.69 km i 3h 43m
Więcej statystyk
  • DST 58.65km
  • Teren 7.50km
  • Czas 03:08
  • VAVG 18.72km/h
  • VMAX 45.72km/h
  • Kalorie 2227kcal
  • Podjazdy 517m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Linia Mołotowa

Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 25.08.2020 | Komentarze 2

Z grubsza nasycony tematami religijnymi dzisiaj celem schrony bojowe Linii Mołotowa. Rawsko Ruski Rejon Umocniony, Punkt Oporu Wielki Dział. Schrony uporządkowane, wszędzie czysto, sucho i dobry dostęp Należy zwrócić jednak uwagę, że większość schronów jest dwukondygnacyjnych, dodatkowo można spotkać w nich jeszcze ujęcia wody i inne otwory technologiczne w stropie  więc najlepiej rozeznać (nawet na tablicy informacyjnej jeśli jest) zejścia na niższe kondygnacje i uzbroić się w przyzwoitą latarkę aby nie skończyć eksploracji z połamanymi nogami. Schrony brały udział w walkach w 1941r, zniszczenia częściowo naprawione przez LWP po drugiej wojnie. W odróżnieniu od odwiedzanych czasami polskich schronów bojowych OWŚ, czy niemieckich z Pozycji Górnoślaskiej ogołoconych  z wyposażenia tu możemy obejrzeć wiele z takich elementów. Szczegółowe opisy poszczególnych typów schronów możemy znaleźć na http://hauba.pl/linia-molotowa-rejony-umocnione-n... . Zwiedzone schrony bojowe leżą na Rowerowym Szlaku "Linii Mołotowa". Ogólnie kawałek szlaku przez Wielki Dział całkiem znośny, trochę piasku, trochę rozmytych dróg ale i fajne stokówki też są. Mimo, że wzgórze, nie ma jakiś ekstremalnych podjazdów. Jednak szlak raczej na lokalny wypad MTB, a na pewno nie na szlakówkę z sakwami. Przy okazji kilka innych miejscówek, religijnych nie wyłączając. Po drodze wstąpiłem jeszcze do byłego obozu zagłady w Bełżcu
Na początek fotka tematyczna
Półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w orylionie
Półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w orylonie © wowa113
Dzisiaj czas ograniczony więc bez ceregieli lecę przez Tomaszów i Rabinówkę do Podlesiny. Tu pierwszy krótki postój przy źródełku oraz pomniku ku pamieci ofiar II wojny światowej.
Podlesina -miejsce wypoczynkowe przy źródełku Rybnicy
Podlesina -miejsce wypoczynkowe przy źródełku Rybnicy © wowa113
Pomnik pamięci ofiar II wojny światowej w Podlesinie
Pomnik pamięci ofiar II wojny światowej w Podlesinie © wowa113
I jeszcze fajna stara chatka, niestety nowa juz czyha na miejsce na ogródek ...
Roztoczańska chatka w Podlesinie
Roztoczańska chatka w Podlesinie © wowa113
 W Podlesinie wjeżdżam na Green Velo, a co, też się będę mógł pochwalić, że jechałem. Ale to chyba jeszcze nie moja bajka, chociaż akurat ten kawałek szlaku całkiem fajny. Jako, że to moja pierwsza rowerowa styczność  z GV od razu wstępuję na MOR w Narolu. Skromniutki ale  można przysiąść na chwilę, no właśnie czy można? I tu łyżka dziegciu - chyba staję się zgryźliwym tetrykiem - śmieci  wyrzuca się  do kosza. Tak, wiem "miejscowa młodzież robi sobie libacje". Ale podartych, rowerowych majtasów to już chyba "miejscowa młodzież" nie zostawiła....
MOR w Narolu
MOR w Narolu © wowa113
Jakiś mało szczęśliwy ten Narol dzisiaj. Do pałacu Łosiów pocałowałem tylko klamkę bramy. Cóż, nie zgłębiłem wcześniej tematu, chociaż niewiele by to zmieniło.
Pałac Łosiów w Narolu
Pałac Łosiów w Narolu © wowa113
Dalej szlakiem Green Velo, w Jędrzejówce na chwilę na cmentarz choleryczny
Cmentarz choleryczny z 1915r. w Jędrzejówce
Cmentarz choleryczny z 1915r. w Jędrzejówce © wowa113
i do Huty Złomy. Tu juz MOR pełną gębą
MOR Huta Złomy
MOR Huta Złomy © wowa113
Tym razem nie po Śląsku
MOR Huta Złomy
MOR Huta Złomy © wowa113
Jeszcze kilkaset metrów i w Starej Hucie koniec mojej przygody z GV. Może kiedyś dojrzeję do takich szlaków, na razie wolę pozaszlakowe szwendanie. W Starej Hucie jeden z przykładów kunsztu bruśnieńskich kamieniarzy.
Anioł z tablicą
Anioł z tablicą © wowa113
a dalej już do sedna sprawy. Pierwszy na tapecie - półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w oryloonie. Najpierw atakuję tablicę informacyjną,
 później z zewnątrz
Schron bojowy APK
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113
Przestrzelona strzelnica armaty
Przestrzelona strzelnica armaty © wowa113
Schron bojowy APK
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113
i do środka
Strzelnica armaty
Strzelnica armaty © wowa113
Gwintowane 76,2
Gwintowane 76,2 © wowa113
Sporu czasu zeszło, ale de facto to był główny cel wycieczki. Lecę dalej, a w sumie to już wracam na północ. Kawałek ostro pod górę i z góry mocno rozmytą drogą. Na szczęście tylko kawałek, później już przyjemna stokówka
Przyjemna stokówka
Przyjemna stokówka © wowa113
i kolejna półkaponiera majaczy wysoko na stoku. Wleźć nie było łatwo.
Schron bojowy APK
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113

Strzelnica armaty
Strzelnica armaty © wowa113
Schron taki sam jak poprzedni więc już mniej czasu poświęcone na eksplorację. Kolejny, ledwo widoczny, majaczy miedzy drzewami.
Schron bojowy na dwa ckm
Schron na broń maszynową (ros. pulemiotnaja dołgowriemiennaja ogniewaja toczka) (PDOT) © wowa113
i kolejna półkaponiera, tym razem na jedną armatę przeciwpancerną ale za to z kopuła obserwacyjną
Schron bojowy OPPK
Schron na broń przeciwpancerną i maszynową do ognia jednobocznego (ros. orudijno- pulemiotnyj połukaponir) (OPPK) © wowa113
Półkaponiera na armatę 45mm i dwa ckm
Półkaponiera na armatę 45mm i dwa ckm © wowa113
schodzić, nie schodzić?
schodzić, nie schodzić? © wowa113
Wewnątrz schronu
Wewnątrz schronu © wowa113

Ślady ostrzału
Ślady ostrzału © wowa113
Ciekawy obiekt ale czas dalej
Jeszcze jeden schron na 2 ckm
Jeszcze jeden schron na dwa ckm © wowa113
i półkaponiera, ta chyba był w dość dużym stopniu zniszczona
Pólkaponiera OPPK
Schron na broń przeciwpancerną i maszynową do ognia jednobocznego (ros. orudijno- pulemiotnyj połukaponir) (OPPK) © wowa113
Widok od strony wejścia
Widok od strony wejścia © wowa113
i w końcu spojrzałem na roztoczańskie widoczki
Roztoczańskie widoczki
Roztoczańskie widoczki © wowa113
jeszcze rów przeciwczołgowy i koniec ekscesów militarnych.
Rów przeciwczołgowy
Rów przeciwczołgowy © wowa113
I ciekawostka, której raczej nie spodziewałem się spotkać
Retorty na Wielkim Dziale
Retorty na Wielkim Dziale © wowa113
Jeszcze po drodze cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej © wowa113
Cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej © wowa113
Krzyże bruśnieńskie na cmentarzu koło cerkwi
Krzyże bruśnieńskie na cmentarzu koło cerkwi © wowa113
Na koniec pomnik-muzeum ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełżcu. Przygnębiające miejsce.

Muzeum - miejsce pamięci ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełzcu
Muzeum - miejsce pamięci ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełżcu © wowa113
Przygnębiające ...
Przygnębiające ... © wowa113





  • DST 100.30km
  • Teren 23.00km
  • Czas 05:28
  • VAVG 18.35km/h
  • VMAX 55.08km/h
  • Kalorie 3805kcal
  • Podjazdy 522m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cerkwie i cmentarze

Środa, 12 sierpnia 2020 · dodano: 23.08.2020 | Komentarze 0

Idąc za ciosem sakralnym  dzisiaj głównie cerkwie i nekropolie grekokatolickie powiatu tomaszowskiego.  Mimo, że tag "Roztocze" geograficznie podróż na pograniczu Grzędy Sokalskiej, Równiny Bełskiej, Roztocza Środkowego i Południowego. Odwiedzonych również kilka innych miejscówek, które były "po drodze". Niestety jedną wycieczką się tematu nie załatwi a dystans i ilość miejsc do odwiedzenia często nie pozwalały na dłuższą chwilę poznania.  Sporo po drodze również przydrożnych kamiennych krzyży autorstwa  słynnych bruśnieńskich kamieniarzy, ale życia by brakło na poznanie każdego z nich więc tylko kilka w relacji.
Tym razem bez ceregieli prosto w górę, toć i tak za chwilę 6-cio kilometrowy zjazd. Na początek zatrzymuję się przy cmentarzu  z II wojny światowej w Chorążance. Następnym przystankiem kościół pw. Świętego Stanisława Biskupa. Świątynia zbudowana jako cerkiew unicka pod wezwaniem Świętego Mikołaja z Miry w 1755 roku. W 1870 roku  przejęta przez prawosławnych wiernych. W 1921 roku świątynia została zamieniona na kościół rzymskokatolicki pod wezwaniem Świętego Stanisława Biskupa.
Kościół pw. św. Stanisława Biskupa w Jarczowie
Kościół pw. św. Stanisława Biskupa w Jarczowie © wowa113
Wnętrze kościoła w Jarczowie
Wnętrze kościoła w Jarczowie © wowa113
Na chwilę tez obejrzeć  Kopiec Piłsudskiego
Kopiec Piłsudskiego w Jarczowie
Kopiec Piłsudskiego w Jarczowie © wowa113
Do tej pory szło fajnie drogami asfaltowymi, czas na skróty terenowe. I zapomniałem chyba że borowina po deszczu to murowane opony do fatbike.

Ale trochę po trawie i jakoś poszło. Za to widoczki przednie.
Równina Bełska
Równina Bełska © wowa113
Od Chodywaniec do Nowosiółek Kardynalskich  asfaltem, więc się otrzepało, trochę tylko z napędu wydłubać. W Nowosiółkach znowu zonk. Droga rozjechana a w taką borowinkę to się na pewno pchał nie będę. Ale miejscówka do ogarnięcia,  a asfaltem się tam dojechać nie da. Jest jeszcze przejazd przez były PGR, na szczęście brama otwarta, chwila rozmowy z pracownikiem i jadę. Za moment stara nekropolia. Niestety zaniedbana, ledwo kilka dogorywających krzyży.
Cmentarz grekokatolicki w Nowosiółkach Kardynalskich
Cmentarz grekokatolicki w Nowosiółkach Kardynalskich © wowa113
Dalej do Machnowa Nowego mijam samotnie  przycupnięty wśród pól  krzyż  wyglądający na dosyć stary.


Przez Machnów Nowy to  w sumie tylko przelotka miała być ale pokręciłem się nieco, bo fajna zabudowa byłego PGR-u. Tak trochę mi się z katowickim Giszowcem skojarzyło.
Domki byłych pracowników PGR-u w Machnowie Nowym
Domki byłych pracowników PGR-u w Machnowie Nowym © wowa113
Później do Wierzbicy, obejrzeć kolejną z grekokatolickich nekropolii oraz miejsce gdzie stała cerkiew.
Cmentarz Grekokatolicki w Wierzbicy
Cmentarz grekokatolicki w Wierzbicy © wowa113
Ten ogrodzony, zadbany, użytkowany również obecnie
Nieco dalej cerekwisko, na którym pozostała kaplica grobowa Lityńskich - przedwojennych właścicieli Wierzbicy
Kaplica grobowa Lityńskich w Wierzbicy
Kaplica grobowa Lityńskich w Wierzbicy © wowa113
oraz pamiątkowy krzyż i niewielka  dzwonniczka.
Pamiątkowy krzyż  w miejscu gdzie stała cerkiew w Wierzbicy
Pamiątkowy krzyż na cerekwisku w Wierzbicy © wowa113
Krzyż stoi w miejscu po cerkwi pw. św. Michała Archanioła, jednej z największej drewnianej cerkwi zamojszczyzny. Powstała ona w 1886 roku. Użytkowana była do 1947 roku, do momentu wysiedlenia ludności ukraińskiej z tego terenu. Od tego czasu drewniany obiekt wykorzystywany był przez PGR, głownie jako magazyn nawozów a następnie opuszczony popadał w ruinę. Ostatecznie już ruinę zawalonej cerkwi rozebrano i uprzątnięto w 1992 roku. Do tej pory widoczne są  fundamenty cerkwi.
Ówczesny PGR natomiast to dzisiaj prężnie działające gospodarstwo rolne, nie każdy jednak miał tyle szczęścia

Niestety kolejna miejscówka w Wierzbicy - pałac Romerów i Lityńskich niedostępna, teren ogrodzony brama zamknięta na kłódkę i zarośnięte wszystko krzaczorami. Wierzbica to taka stacja końcowa, dalej już Ukraina, i chociaz bieleje dach kolejnej cerkwi tam już nie pojadę

Cerkiew w ukraińskich Poddębcach.(muszę w końcu zainwestować w drugi obiektyw)
więc z powrotem do Machnowa. Po drodze wstępuję  w miejsce kultu Michała Archanioła  zwane Czernewem

Na miejscu  kapliczka Michała Archanioła, makieta kaplicy która tu kiedyś stała, i kapliczka Matki Boskiej
Kapliczka  Michał Archanioła
Kapliczka Michał Archanioła © wowa113
Makieta kaplicy na Czerniewie
Makieta kaplicy na Czernewie © wowa113
Kapliczma Matki Boskiej na Czerniewie
Kapliczma Matki Boskiej na Czernewie © wowa113
Przez Machnów Nowy jadę do Machnowa Starego. Mijam zabudowania PGR-u, tu niestety stan nienajlepszy, po lewej opuszczony chyba młyn.
Popegeerowski młyn
Popegeerowski młyn © wowa113
Dalej stary cmentarz, kilka miesięcy temu uporządkowany przez lokalne stowarzyszenie z Wierzbicy
Cmentarz  w Machnowie Starym
Cmentarz w Machnowie Starym © wowa113
Stan nagrobków nie napawa optymizmem, ale idzie ku dobremu
Cmentarz w Machnowie Starym
Cmentarz w Machnowie Starym © wowa113
i cerkiew z 1892r. Obecnie kościół rzymskokatolicki.
Kościół w Machnowie Starym
Kościół w Machnowie Starym © wowa113
Dalej, kiedyś asfaltową, obecnie asfaltowo-szutrowo-kałużową drogą zmierzam do Korni.
Cerkiew w Korniach
Cerkiew w Korniach © wowa113
Obok zadbany cmentarz grekokatolicki
Czasami zastanawiałem się czy przypadkiem nie przekroczyłem gdzieś granicy?

Po drodze jeden z krzyży bruśnieńskich - ten najprawdopodobniej ustawiony na okolicznośc zniesienia pańszczyzny
Krzyż bruśnieński w Korniach
Krzyż bruśnieński w Korniach © wowa113
I w sumie z Korni miałem lecieć na Mosty Małe ale stan gruntowej drogi nie zachęcał więc zmiana planów i asfaltem do Hrebennego i jednego z   najcenniejszych zabytków drewnianych w Polsce - cerkwi pw. św.  Mikołaja której budowę datuje sie na lata 1685-1697.
Cerkiew w Hrebennem
Cerkiew w Hrebennem © wowa113
dziś świątynia służy wiernym obu obrządków greckiego i rzymskiego.
Cerkiew w Hrebennem
Cerkiew w Hrebennem © wowa113
Obok cerkwi drewniana dzwonnica z XVIIw.
Dzwonnica w Hrebennem
Dzwonnica w Hrebennem © wowa113
Z Hrebennego na Mosty Małe, jednak droga przez las kiepska, piasek i koleiny, na dodatek zaczyna nieźle grzać, koszulka już lepi się do placów  a i mugga chyba przestaje działać bo nad Sołokiją komary zaczynają przypuszczać frontalny atak. W Mostach Małych zatrzymuję się na chwilę przy cerekwisku, pozostała tu drewniana dzwonnica i krzyż bruśnieński.

Dzwonnica na cerekwisku
Krzyż bruśnieński w Mostach Małych
Krzyż bruśnieński w Mostach Małych © wowa113
Cofaj, cofaj... aleś se pan narobił... :)
Za późno
Za późno © wowa113
Pomijam już dwie leśne miejscówki i jadę przez Teniatyska  i las wzdłuż Sołokiji do Rudy Żurawieckiej. Niestety mimo tego, że droga oznaczona niebieskim szlakiem, chyba pieszym, nogi poparzone pokrzywami a po jeżynowych kolcach na rękach sznyty jak po żyletce u zbuntowanego gimnazjalisty. Chwila odpoczynku  nad Sołokiją
Młyn wodny w Rudzie Żurawieckiej
Młyn wodny w Rudzie Żurawieckiej © wowa113
i zmierzam do ostatniego punktu programu. Po drodze jeszcze drewniana dzwonnica na cmentarzu w Lubyczy Królewskiej
Dzwonnica w Lubyczy Królewskiej
Dzwonnica w Lubyczy Królewskiej © wowa113
Na cmentarzu grekokatolickim w Lubyczy Królewskiej
Na cmentarzu grekokatolickim w Lubyczy Królewskiej © wowa113
i punkt główny - ruiny cerkwi w Kniaziach. Wioska o losach podobnych do Korni, obecnie włączona do Lubyczy Królewskiej
Najpierw przez cmentarz
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach © wowa113
niektóre już mocno nadgryzione zębem czasu

i na wzgórzu ruiny cerkwi zbudowanej w latach 1798–1806, częściowo uszkodzonej podczas walk radziecko-niemieckich w 1941r. , spalona w 1944r.
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Ruiny cerkwi w Kniaziach
Ruiny cerkwi w Kniaziach © wowa113
Na koniec jadę jeszcze na drugi cmentarz grekokatolicki, tu już nagrobki mocno nadszarpnięte zębem czasu
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach
Cmentarz grekokatolicki w Kniaziach © wowa113
I z zamiarem powrotu przez Łazową pakuję się w polną dróżkę. Ale piasek po łydki (jak tu to kurcze nie padało), nie wiem jak długi odcinek a więc zawrotka do Lubyczy i boczną asfaltową drogą w kierunku Bełżca. Ale taki fajny nowy asfalcik w bok więc  po co mam się tłuc DK17. Jadę. W Żyłce skończyło się dobre. W sumie wracał nie będę, jakoś ogarnę te piaski i koleiny, i jakoś dziwnie bo w lesie niemałe kałuże. Coś tu jakoś te wczorajsze deszcze miały nie mniej zawiłą trasę niż ja. W Rudzie Żelaznej wyskakuję z powrotem na nowiutki asfalt i już do domu luz blues. Jeszcze rundka po wiosce, jakoś szkoda mi się zrobiło tego 1,4 km do setki. A tak odhaczę taga 100+.


  • DST 19.60km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:03
  • VAVG 18.67km/h
  • VMAX 50.76km/h
  • Kalorie 746kcal
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tomaszów city

Poniedziałek, 10 sierpnia 2020 · dodano: 21.08.2020 | Komentarze 0

Zazwyczaj coś, co mamy na co dzień (chociaż teraz już tylko od święta) jest  na tyle opatrzone, że nie zauważamy atrakcyjności miejsca. Dzisiaj więc do centrum Tomaszowa Lubelskiego ogarnąć dwa fajne zabytki.
Na początek nieco okrężnie, na 8% ochoty nie miałem, widokową trasą
Widok na Roztocze
Widok na Roztocze © wowa113
jadę odwiedzić rezerwat przyrody nieożywionej  "Piekiełko" czyli  głazy narzutowe, przeniesione przez lodowiec. Ochroną objęto 68 głazów rozrzuconych na powierzchni 1,24h w. Największe z nich mają około 10m obwodu. Oczywiście miejsce obrosło legendami m.in. o czarcie, który  te kamienie porzucił  i od której pochodzi nazwa miejsca.
Rezerwat przyrody nieożywionej
Rezerwat przyrody nieożywionej "Piekiełko" © wowa113
Później już do centrum Tomaszowa odwiedzić drewniany kościół p.w. Zwiastowania Najświętszej Marii Panny, jeden z najcenniejszych zabytków sakralnego budownictwa drewnianego w Polsce. Ufundowany w 1627 r. przez ordynata Tomasza Zamoyskiego, był przebudowywany w 1727 r. oraz odnawiany po zniszczeniach I i II wojny światowej.  W świątyni znajduje się cudowny obraz Matki Bożej Szkaplerznej z XVIIw. jak i wiele zabytkowych  elementów wyposażenia kościoła z tego okresu.
Kościół pw. Zwiastowania NMP w Tomaszowie Lubelskim
Kościół pw. Zwiastowania NMP w Tomaszowie Lubelskim © wowa113
Zaraz za rogiem cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy. Budowę datuje się na lata 1883-1891. Po II wojnie opuszczona, od kilkunastu  lat przywracana jest jej dawna świetność. Jednym z najcenniejszych zabytków cerkwi jest ponad  400-letnia ikona Bogurodzicy.
Cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy w Tomaszowie Lubelskim
Cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy w Tomaszowie Lubelskim © wowa113
Cerkiew pw św. Mikołaja Cudotwórcy w Tomaszowie Lubelskim
Cerkiew pw św. Mikołaja Cudotwórcy w Tomaszowie Lubelskim © wowa113
Na koniec przejazd nieukończonym jeszcze węzłem na obwodnicy Tomaszowa w ciągu S17.
Przejazd nad budowaną S17 prawie gotowy
Przejazd nad budowaną S17 prawie gotowy © wowa113


  • DST 30.46km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:32
  • VAVG 19.87km/h
  • VMAX 57.96km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 1153kcal
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwa cmentarze

Piątek, 7 sierpnia 2020 · dodano: 19.08.2020 | Komentarze 0

Tak przed południem, krótki, ale z podtekstem historycznym, wypad po najbliższej okolicy.
Prawie od razu 8% w górę, na szczęście krótko, za to na zjeździe prawie 60km/h. Chyba zapomniałem już, że tu takie górki na co dzień. Cóż, zza szyby samochodu się tego nie odczuwa. Później kawałek po równym doliną Huczwy i na chwilkę do Nowej Wsi - rodzinnej miejscowości.
I już po żniwach
I już po żniwach © wowa113
Później powrót do doliny i przez Typin  na drugi garbik, po funkel nówkach betonowych płytach.
Stary młyn
Stary młyn © wowa113
wstępuję na stary cmentarz prawosławny. Dwa lata temu na okoliczność wizyty ważnej persony kościoła prawosławnego cmentarz uporządkowano, ustawiono również kapliczkę. Niestety obecnie wszystko wraca do "normy" już samo przedarcie się na cmentarz rodzi problem. Samych nagrobków niewiele już zostało i raczej w stanie agonalnym.
Cmentarz grekokatolicki w Typinie
Cmentarz grekokatolicki w Typinie © wowa113
Na pomniku zdjęcie cerkwi wyburzonej w ramach akcji rewindykacji cerkwi prawosławnych w II Rzeczypospolitej. Taki mało chlubny "epizod" II RP.
Kiedyś tu stała cerkiew
Kiedyś tu stała cerkiew © wowa113
i wspinam się dalej po tych płytach do Paramy, wyludnionej juz prawie wioski, chociaż kilka domostw tam w dole jeszcze jest.

Krajobrazy Grzędy Sokalskiej
Krajobrazy Grzędy Sokalskiej © wowa113
Chwila z górki i kończy się dobre, słabą gruntówką przebijam się do Pawłówki
Pomnik poległym w  II wojnie  światowej
Pomnik poległym w II wojnie światowej © wowa113
Przez Pawłówkę już asfalcikiem, i w lewo pod górkę  lessowym wąwozem, których tu wcale niemało, w kierunku Podhorzec.
Droga do Pawłówki
Droga do Pawłówki © wowa113
Prawie na szczycie garbu cmentarz wojenny z I wojny światowej. Otoczony wałem ziemnym cmentarz założono w 1915 r. Znajdują się na nim mogiły 2165 żołnierzy walczących ze sobą stron Monarchii Austro-Węgierskiej i Rosji, poległych w bitwach na przełomie sierpnia i września 1914 r. oraz w sierpniu 1915r. Pod względem narodowościowym pochowano tu przede wszystkim Rosjan, Węgrów, Słowaków oraz w mniejszej liczbie Polaków, Niemców, Ukraińców i Rumunów
Cmentarz z I wojny światowej
Cmentarz z I wojny światowej © wowa113
Dzieści już lat temu za czasów podstawówki chodziło się czasami porządkowąc ten cmentarz. Krzyży było zdecydowanie więcej a i zarysy mogił były jeszcze widoczne. Obecnie cmentarz zadbany, nawet w czasie wizyty działali kosiarze. Na jednym z krzyży krótka notka historyczna  i zdjęcia poległych w okolicznych bitwach wielkiej wojny
Historia cmentarza
Historia cmentarza © wowa113
Ku pamięci
Ku pamięci © wowa113
Kilka lat temu ustawiono również pamiątkowa tablicę
Tablica pamiątkowa
Tablica pamiątkowa © wowa113
To prawie ostatni punkt dzisiejszego programu,fotka  jeszcze ze szczytu garbu i go home
Teraz z górki
Teraz z górki © wowa113





  • DST 181.26km
  • Teren 22.50km
  • Czas 08:51
  • VAVG 20.48km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 6839kcal
  • Podjazdy 646m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jezioro Turawskie

Niedziela, 2 sierpnia 2020 · dodano: 03.08.2020 | Komentarze 3

Można powiedzieć że ciąg dalszy spotkania z Małą Panwią. Dzisiaj nad Jezioro Turawskie. Kilka atrakcji po drodze, z racji dystansu bez jakiegoś specjalnego szperania po krzakach. Szczerze przyznam, że jeśli chodzi o infrastrukturę wypoczynkową Jeziora Turawskiego odniosłem wrażenie, że świat tu zatrzymał się w latach 90. Jakieś to wszystko takie niezorganizowane, zaniedbane, takie byle jak byle gdzie aby interes się kręcił. Miałem nadzieję, że chociaż Promenada jakoś ładnie wygląda niestety nadzieję płonną. I jako, że celem pobocznym było objechanie dookoła jeziora szlakiem może o nim słów kilka. Gdzieś na necie wyszukana informacja, całkiem ładnie to wyglądało ale zawsze będzie ładnie wyglądać jak się wybierze najładniejsze zdjęcia. Niestety rzeczywistość zweryfikowała, o ile cały jest jak najbardziej do przejechania, część o nawierzchni asfaltowej, troszkę dobrych szutrów to zdarzają się odcinki zdecydowanie mało przyjazne rowerzystom. Pod kątem patrzenia gdzie by tu z gadułką pojechać najpierw musiałbym bokserski ochraniacz na zęby kupić aby sobie języka nie przygryzła. Szkoda też, że od zachodniej strony szlak poprowadzony poniżej zapory ograniczając widokowość trasy ale być może względy formalne nie pozwoliły. Ja ten odcinek przejechałem po koronie, niestety przy Małej Panwi brak zjazdu z korony zapory i trzeba zejść po schodach. Szlak jakoś tam oznaczony, od dłuższego czasu jednak wspomagam się śladami tras i mniej uwagi poświęcam na szukanie oznakowania (ale skoro na mapę spoglądać musiałem wniosek nasuwa się sam) . Ogólnie szlak zdecydowanie na minus, po prosty jest a jakby go nie było. Cała trasa całkiem przyjemna jednak Jeziorem Turawskim jako całokształtem jestem nieco zawiedziony, a na główne atrakcje wysunęły się most w Ozimku i pałac w Turawie

Z uwagi na dystans wybierane drogi o nawierzchniach asfaltowych, ewentualnie krótkie, szutrowe skróty które znam. Bez zbędnych ceregieli, mimo, że co nieco ciekawego po drodze pierwsze fotki dopiero w Kadłubie i chwila odpoczynku przy stawach.
Stawy hodowlane w Kadłubie
Stawy hodowlane w Kadłubie © wowa113
Obok stawów stare młyny, niestety żadnych info o nich nie znalazłem. Niby jest napisane, że w remoncie, w środku zupełnie pusto, pomiędzy deskami ścian  tylko gwiżdże wiatr
Stary Młyn w Kadłubie
Stary młyn w Kadłubie © wowa113
Kolejny zaplanowany przystanek jako pozycja obowiązkowa. Zabytkowy most w Ozimku. Obecnie najstarszy zachowany żelazny most wiszący zbudowany w całości z żelaza (no, oprócz pomostu). Wykonany został w latach 1825 - 1827 r. w hucie „Malapane” w Ozimku. Starszy jest tylko w Walii ale liny oparte są na kamiennych pylonach.
Most w Ozimku
Most w Ozimku © wowa113
Naprawdę warty obejrzenia z bliska.
Most w Ozimku
Most w Ozimku © wowa113
Jeszcze fotka rzece, która mnie ostatnio prześladuje.
Mała Panew w Ozimku
Mała Panew w Ozimku © wowa113
Na tym etapie trasy nieco już więcej przystanków, w Szczedrzyku ciekawy pomnik
Św. Jerzy zabija smoka
Św. Jerzy zabija smoka © wowa113
tu w całej okazałości
Pomnik ofiar I wojny światowej w Szczedrzyku
Pomnik ofiar I wojny światowej w Szczedrzyku © wowa113
I tu pierwsze spotkanie z Jeziorem Turawskim. Na brzeg wcale niełatwo, sporo terenów prywatnych i wejść tylko dla mieszkańców ośrodków wypoczynkowych, ale tu kawałek ogólnodostępny
Jezioro Turawskie
Jezioro Turawskie © wowa113
Chwytać się za wiosła czy iśc na łatwiznę?
Chwytać się za wiosła czy iść na łatwiznę? © wowa113
Trochę nie po drodze ale mistrza odwiedzić trzeba
Z wizyta u mistrza. Joachim Halupczok. Niwki.
Z wizyta u mistrza. Joachim Halupczok. Niwki. © wowa113
Wracam nad jezioro i ścieżką po zaporze jadę w kierunku Turawy
Ścieżka na zaporze Jeziora Turawskiego
Ścieżka na zaporze Jeziora Turawskiego © wowa113
Kolejnym celem obowiązkowym pałac w Turawie
Pałac w Turawie
Pałac w Turawie © wowa113
wzniesiony w połowie XVIIIw. dla pana tamtejszych dóbr Martina Scholza von Loewenckorna,
Pałac w Turawie
Pałac w Turawie © wowa113
Części fasady odnowione, , dach w remoncie, dobrze to zaczyna wyglądać.
Pałac w Turawie - detale architektoniczne
Pałac w Turawie - detale architektoniczne © wowa113
Cudeńka
Cudeńka © wowa113
obok karczma i noclegi Stary Młyn ale chyba pozamykana na 4 spusty
Stary Młyn
Stary Młyn © wowa113
Z Turawy nad Jezioro Srebrne. Niestety dopchac się do lustra wody graniczy z cudem. Niby tabliczka, że zakaz kąpieli, ale co to komu przeszkadza. W końcu jak się już za parking zapłaciło to co tak na plaży leżeć.
Jezioro Srebrne
Jezioro Srebrne © wowa113
gdzieś wyczytałem że dobrą rybkę można tu zjeść, ogonek jednak jak dawniej pod monopolowym po 13.

A że pora lekko przedobiadowa w tył zwrot i poszukać czegoś innego.
Przystań żeglarska nad Jeziorem Turawskim
Przystań żeglarska nad Jeziorem Turawskim © wowa113
Jezioro Turawskie
Jezioro Turawskie © wowa113
Niestety kolejna gastronomia z rybką   czynna od 13 a o 12:30 już spora kolejka. Mówi się trudno, jadę na dumnie brzmiącą Promenadę, i może słowem opinii pozostawmy "dumnie brzmiącą", przysiadam w knajpce z najmniejsza kolejką, nawet zjadliwa zapiekanka, coś zimnego, kawka na pokrzepienie i pora na drogę powrotną.




  • DST 20.48km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:18
  • VAVG 15.75km/h
  • VMAX 40.32km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Kalorie 788kcal
  • Podjazdy 171m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bytom by night

Piątek, 31 lipca 2020 · dodano: 01.08.2020 | Komentarze 0

Nocą do centrum Bytomia. Fajnie się śmiga takimi pustymi ulicami.


Wieża ciśnień
Wieża ciśnień © wowa113

Muzeum Górnosląskie
Muzeum Górnośląskie © wowa113

Mówili o nim King...
Mówili o nim King... © wowa113

Opera Śląska
Opera Śląska © wowa113
Opera Śląska
Opera Śląska © wowa113
Na Placu Sikorskiego
Na Placu Sikorskiego © wowa113
IV LO im. Bolesława Chrobrego
IV LO im. Bolesława Chrobrego © wowa113
Big sowa
Big sowa © wowa113
Duchy miasta
Duchy miasta © wowa113
ul. Zaułek
ul. Zaułek © wowa113
Park miejski
Park miejski © wowa113



  • DST 34.17km
  • Czas 01:51
  • VAVG 18.47km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Podjazdy 237m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tarnowskie Góry inaczej

Poniedziałek, 27 lipca 2020 · dodano: 28.07.2020 | Komentarze 2

W ramach wieczornego szwendania się po okolicy. Nienawidzę upałów więc jakoś tak bez weny i niechciej na maxa. Ale pokręcić trzeba dla zdrowotności. Sprawdzonych również kilka dróżek pod kątem wycieczek z gadułką.
Wyjazd się nieco opóźnił bo drugi dzień z kolei znajduję dreptającą po parkingu pustułkę. Więc znowu telefon na straż miejską i czekanie na firmę. Na szczęście sprawnie im to idzie. Max 0,5h i są.
Etatowy łowca pustułek
Etatowy łowca pustułek © wowa113
Na początek standard przez Segiet później szlakiem na Repty, do parku nie wstępuję, przez tą pustułkę zapomniałem popsikać się muggą. Nie omijam za to  trafionego po drodze stawu Cegielnia. Pomysł może i był ale wykonanie .... Ciekawe co tam można złowić, bo moczykijów sporo.
Staw Cegielnia
Staw Cegielnia © wowa113
Później do parku miejskiego, fotki naprędce i ewakuacja przed zmasowanym atakiem kopruchów
Cmentarz wojenny
Cmentarz wojenny © wowa113
Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej
Pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej © wowa113
Na koniec ten z mniej znanych tarnogórskich pałaców. Chwilka pokręcona po przyległych uliczkach obejrzeć pozostałe budynki kompleksu pałacowego. Więcej na temat pałacu można znaleźć tutaj http://www.montes.pl/Montes11/montes_nr_11_04.htm
Pałac na Karłuszowcu
Pałac na Karłuszowcu © wowa113
Oficyna pałacu na Karłuszowcu.
Oficyna pałacu na Karłuszowcu. © wowa113


  • DST 71.10km
  • Czas 03:25
  • VAVG 20.81km/h
  • VMAX 48.24km/h
  • Kalorie 2678kcal
  • Podjazdy 423m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pławniowice

Niedziela, 19 lipca 2020 · dodano: 20.07.2020 | Komentarze 2

Przez gliwickie Łabędy do Pławniowic. Później zobaczyć postępy (których brak, przynajmniej w terenie) rewitalizacji pałacu w Bycinie.

Marina Gliwice organizuje fajne rejsy rowerowe - statkiem z Mariny do Pławniowic a później powrót rowerem. Niestety kolejny taki rejs dopiero 15 sierpnia.

Kto wyciągnął korek z wanny? Śluza Łabędy
Kto wyciągnął korek z wanny? Śluza Łabędy © wowa113
Wyrwał się na wolność
Wyrwał się na wolność © wowa113
Jeden  z piękniejszych pałaców na Śląsku. Na szczęście takie perełki tez się zachowały.

Pałac Ballestremów w Pławniowicach
Pałac Ballestremów w Pławniowicach © wowa113
Zielono mi
Zielono mi © wowa113
Żeby nie było wątpliwości
Żeby nie było wątpliwości © wowa113
Jeszcze od frontu.
Pałac w Pławniowicach
Pałac w Pławniowicach © wowa113
Z pałacu rzut beretem nad jezioro - zbiornik sztuczny w wyrobisku po piasku podsadzkowym. Plaże, żaglówki, gastronomia - full wypas.
Jezioro Pławniowice
Jezioro Pławniowice © wowa113
Jezioro Pławniowice
Jezioro Pławniowice © wowa113

Ryzykować?
Ryzykować? © wowa113
Z Pławniowic do Byciny, niestety stan pałacu z 1700r. jakby coraz gorszy. Po nieudanej przygodzie z inwestorem z Niemiec  w tamtym roku zakupiony za symboliczne 10 tyś. złociszy przez  konserwatora dzieł sztuki ze Śląska. Miejmy nadzieję, że mimo, iż w terenie tego nie widać dzieją się tematy na papierze. Fajnie by było gdyby to też nie był słomiany zapał a pałac odzyskał dawną świetność.
Pałac w Bycinie
Pałac w Bycinie © wowa113
Na koniec ogarnąć jeszcze zabytkowa dzwonnicę.
Odnowiona dzwonnica z 1679r. w Paczynie
Odnowiona dzwonnica z 1679r. w Paczynie © wowa113
I pomnik poległych w wojnach światowych. Sporo takich pamiątek po okolicznych miejscowościach.

Pomnik poległych w wojnach światowych
Pomnik poległych w wojnach światowych © wowa113
Kategoria 50 plus, historycznie


  • DST 92.63km
  • Teren 17.00km
  • Czas 04:30
  • VAVG 20.58km/h
  • VMAX 42.84km/h
  • Kalorie 3497kcal
  • Podjazdy 490m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bij, kradnij...

Niedziela, 5 lipca 2020 · dodano: 06.07.2020 | Komentarze 0

.... zabijaj ale Siewierz omijaj. Nie dzisiaj. Za to Pogorie chyba następnym razem ominę całkowicie. O tej porze  ludu co niemiara więc na III już nie wstępowałem,  manewr skrętu  w prawo w Mariankach i go home. Chińskie badziewie Xiaomi na ręku znowu zawiodło, bez sensu było kupować. Unibike też doprowadza mnie do szału, jadę jak człowiek orkiestra. Mostek znowu trzeszczy jak stary tapczan, pedały po ostatnich wodnych ekscesach znowu strzelają (mam nadzieję, że pedały a nie suport) i chyba nie ma co już w nich grzebać a zainwestować w porządne platformy.

Przez Piekary Śląskie
Kopiec Wyzwolenia
Kopiec Wyzwolenia © wowa113
Moje Miechowice
Moje Miechowice © wowa113
OWŚ Dobieszowice Wesoła
OWŚ Dobieszowice Wesoła © wowa113
I lotnisko Pyrzowice
A ja już lecę ponad chmurami...
A ja już lecę ponad chmurami... © wowa113
Dojazdu brak
Dojazdu brak © wowa113
Lasami docieram do rynku w Siewierzu
Dance, dance, dance...
Dance, dance, dance... © wowa113

Dystans społeczny
Dystans społeczny © wowa113
Pam pa ram pam
Pam pa ram pam © wowa113
Brama biskupia
Brama biskupia © wowa113
Później na zamek i obejrzeć jeden z najstarszych kościołów śląskim (a może i najstarszy)

Zamek biskupi w Siewierzu
Zamek biskupi w Siewierzu © wowa113
Zamek w Siewierzu
Zamek w Siewierzu © wowa113
Kościół romański z  XIIw.
Kościół romański z XIIw. © wowa113
Brama do raju?
Brama do raju? © wowa113
Szlakiem rowerowym przez Zawarpie jadę nad Pogorię

Wężykiem, panie, wężykiem....
Wężykiem, panie, wężykiem.... © wowa113
Domek letniskowy
Domek letniskowy © wowa113
Pogoria IV
Pogoria IV © wowa113
I tylko żagli brak
I tylko żagli brak © wowa113


Kategoria 50 plus, historycznie


  • DST 128.16km
  • Teren 36.00km
  • Czas 06:28
  • VAVG 19.82km/h
  • VMAX 48.24km/h
  • HRmax 159 ( 90%)
  • HRavg 121 ( 68%)
  • Kalorie 5224kcal
  • Podjazdy 694m
  • Sprzęt Unibike Viper GTS
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Małą Panwia za pan brat

Niedziela, 28 czerwca 2020 · dodano: 02.07.2020 | Komentarze 0

Podróże po opolskim. Tym razem motywem przewodnim Mała Panew. Łatwo nie było.  Z uwagi na odległość miejscówek wyeksportowałem się pociągiem do Lublińca. Później, trzymając się biegu rzek Lublinicy i Bziniczki docieram do Kolonowskiego, gdzie prym przejmuje Mała Panew. Na chwilę odskocznia od rzeki do Spóroka i Kadłuba i powrót nad Małą Panew, która towarzyszyła mi do Krupskiego Młyna. Wykorzystanych kilka szlaków rowerowych, niestety z uwagi na ich stan (a jakimś szczególnym fanem nie jestem aby tłuc się po zalanych łąkach) w pewnym momencie trasa nieco przemodelowana na lepsze drogi.
Na początek był po drodze
Kościół św. Anny w Lublińcu
Kościół św. Anny w Lublińcu © wowa113
Później już nieco w lasy i przez wioski
Stawy hodowlane w Podgroblanach
Stawy hodowlane w Podgroblanach © wowa113
Wjeżdżam na trasę nr 19 w Kopinie. Tu jakby czas się zatrzymał.
Zagubiona w czasie. Kopina.
Zagubiona w czasie. Kopina. © wowa113
Mostek na Lublinicy
Mostek na Lublinicy © wowa113
Lublinica w Kopinie
Lublinica w Kopinie © wowa113
Dalej lasami wśród leśnych stawów
Stawy Pluderskie
Stawy Pluderskie © wowa113
 docieram do Regolowca. Chwila odpoczynku i w drogę.
Zapora na Bziniczce
Zapora na Bziniczce © wowa113
Obelisk w Regolowcu
Obelisk w Regolowcu © wowa113


Dygresje florystyczne - goździk kartuzek
Dygresje florystyczne - goździk kartuzek © wowa113

Dygresje florystyczne - dziewanna
Dygresje florystyczne - dziewanna © wowa113
Przydrożny krzyż w Regolowcu
Przydrożny krzyż w Regolowcu © wowa113
Trasą nr 19
Do wyboru, do koloru
Do wyboru, do koloru © wowa113

Dostrzegalnia p-poz w Bziniczce
Dostrzegalnia p-poz w Bziniczce © wowa113
Na szlaku w Bziniczce
Na szlaku w Bziniczce © wowa113
Były sobie jelenie
Były sobie jelenie © wowa113
Docieram do Kolonowskiego i trochę przez miasto
Chata z 1780r.
Chata z 1780r. © wowa113
Pomnik Filipa Collony
Pomnik Filipa Collony © wowa113
Schron przeciwlotniczy w Fosowskiem
Schron przeciwlotniczy w Fosowskiem © wowa113
Wieza cisnień w Fosowskiem
Wieza cisnień w Fosowskiem © wowa113
Wracam w lasy i i wiejski klimaty. Za Fosowskiem pierwsza wpadka ze szlakiem. Trasa to raczej ścieżka dla zajęcy a nie szlak rowerowy. Na szczęście krótki odcinek więc tragedii nie ma.
Mała Panew po raz pierwszy
Mała Panew po raz pierwszy © wowa113

Przydrozny krzyż w Staniszczach Małych
Przydrozny krzyż w Staniszczach Małych © wowa113

Mała Panew w Staniszczch Małych
Mała Panew w Staniszczch Małych © wowa113
Dalej   trasą nr 19. O ile na początku przy Juraparku  gruntówka to później już tylko gorzej. Podmokła łąka bez jakiegokolwiek śladu drogi. W butach chlupotało jeszcze przez godzinę a trawy z napędu wyciągnąć nie sposób. Odcinek w lesie też nie najlepszy.
Jurapark Krasiejów
Jurapark Krasiejów © wowa113
Następnym szlakiem miała być trasa 52 ale rzut oka na łąkę bez wyraźnego śladu drogi skutecznie mnie zniechęcił. Nie miałem ochoty na kolejna kąpiel więc przemodelowanie trasy na lepsze drogi. Chwila odskoczni od Małej Panwi.
Ptasi Stawek w Spóroku
Ptasi Stawek w Spóroku © wowa113
Wiaty, toalety, miejsce na ognisko (po uzgodnieniu telefonicznym). Profesjonalnie. Polecam na dłuższy odpoczynek.
A dobry rower był
A dobry rower był © wowa113

Choleraberg w Kadłubie
Choleraberg w Kadłubie © wowa113

Trzmiel na jaśminie
Trzmiel na jaśminie © wowa113
Troszkę nie po drodze ale wstępuję jeszcze na elektrownię w Kolonowskim
Zielona energia na Małej Panwi
Zielona energia na Małej Panwi © wowa113
Niemała Mała Panew
Niemała Mała Panew © wowa113
I asfaltem do Zawadzkiego zobaczyć pałacyk wybudowany w 1856r. przez Andrzeja Renarda ze Strzelc na terenie założonego "Zwierzyńca leśnego". Obecnie ośrodek opieki dla dzieci
Pałacyk myśliwski
Pałacyk myśliwski © wowa113
Wstępuję jeszcze nad Małą Panew. Niecodziennie się zdarza, że w ciągu szlaku rowerowego takie kładki.

Mała Panew w Zawadzkiem
Mała Panew w Zawadzkiem © wowa113

Zasłużony odpoczynek
Zasłużony odpoczynek © wowa113
Kładka nad Małą Panwia w ciągu szlaku rowerowego
Kładka nad Małą Panwia w ciągu szlaku rowerowego © wowa113
Później już prosto do centrum Zawadzkiego
Staw Hutniczy
Staw Hutniczy © wowa113
Nad Stawem Hutniczym
Nad Stawem Hutniczym © wowa113
Staw Hutniczy w Zawadzkiem
Staw Hutniczy w Zawadzkiem © wowa113
I na koniec Mała Panew w Żędowicach - porównać z tym co było w marcu. Inna rzeka.
Tama na Małej Panwi w Żędowicach
Tama na Małej Panwi w Żędowicach © wowa113
Leniwie toczy swe wody
Leniwie toczy swe wody © wowa113
Powrót znana już droga przez Krupski Młyn, Wielowieś i Księży Las.