Info
Ten blog rowerowy prowadzi wowa113 z miasteczka Bytom. Mam przejechane 31436.74 kilometrów w tym 6707.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.72 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń1 - 6
- 2024, Grudzień5 - 16
- 2024, Listopad2 - 8
- 2024, Październik10 - 11
- 2024, Wrzesień10 - 12
- 2024, Sierpień9 - 14
- 2024, Lipiec10 - 10
- 2024, Czerwiec25 - 28
- 2024, Maj18 - 26
- 2024, Kwiecień25 - 33
- 2024, Marzec18 - 10
- 2024, Luty15 - 18
- 2024, Styczeń1 - 6
- 2023, Grudzień1 - 0
- 2023, Listopad1 - 0
- 2023, Październik8 - 14
- 2023, Wrzesień2 - 4
- 2023, Sierpień7 - 29
- 2023, Lipiec14 - 22
- 2023, Czerwiec12 - 25
- 2023, Maj9 - 5
- 2023, Kwiecień8 - 8
- 2023, Marzec9 - 12
- 2023, Luty2 - 2
- 2023, Styczeń2 - 5
- 2022, Listopad2 - 6
- 2022, Październik8 - 6
- 2022, Wrzesień7 - 6
- 2022, Sierpień8 - 16
- 2022, Lipiec13 - 24
- 2022, Czerwiec8 - 6
- 2022, Maj9 - 28
- 2022, Kwiecień7 - 4
- 2022, Marzec8 - 5
- 2022, Luty6 - 19
- 2022, Styczeń3 - 4
- 2021, Grudzień3 - 2
- 2021, Listopad6 - 6
- 2021, Październik6 - 20
- 2021, Wrzesień8 - 4
- 2021, Sierpień8 - 7
- 2021, Lipiec12 - 3
- 2021, Czerwiec8 - 12
- 2021, Maj11 - 20
- 2021, Kwiecień8 - 2
- 2021, Marzec8 - 12
- 2021, Luty4 - 4
- 2021, Styczeń4 - 6
- 2020, Grudzień5 - 6
- 2020, Listopad6 - 2
- 2020, Październik9 - 6
- 2020, Wrzesień8 - 4
- 2020, Sierpień9 - 5
- 2020, Lipiec12 - 4
- 2020, Czerwiec14 - 5
- 2020, Maj7 - 2
- 2020, Kwiecień7 - 0
- 2020, Marzec6 - 0
- 2020, Luty4 - 0
- 2020, Styczeń4 - 0
- 2019, Grudzień2 - 0
- 2019, Listopad2 - 0
- 2019, Październik6 - 0
- 2019, Wrzesień6 - 0
- 2019, Sierpień3 - 0
- 2019, Lipiec5 - 0
- 2019, Czerwiec7 - 0
- 2019, Maj7 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2019, Marzec6 - 0
- 2019, Luty3 - 0
- 2019, Styczeń2 - 0
- 2018, Grudzień2 - 0
- 2018, Listopad3 - 0
- 2018, Październik5 - 0
- 2018, Wrzesień7 - 0
- 2018, Sierpień5 - 0
- 2018, Lipiec9 - 0
- 2018, Czerwiec7 - 0
- 2018, Maj8 - 0
- 2018, Kwiecień9 - 0
- 2018, Marzec5 - 0
- 2018, Luty3 - 0
- 2018, Styczeń2 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad2 - 0
- 2017, Październik1 - 2
- 2017, Wrzesień5 - 0
- 2017, Sierpień2 - 0
- 2017, Lipiec6 - 0
- 2017, Czerwiec4 - 0
- 2017, Maj5 - 0
- 2017, Kwiecień1 - 0
- 2017, Marzec3 - 0
- 2016, Wrzesień1 - 0
- 2016, Sierpień3 - 0
- 2016, Lipiec1 - 0
- 2016, Czerwiec1 - 0
- 2016, Maj1 - 0
- 2016, Marzec1 - 0
- 2016, Luty1 - 0
- 2015, Sierpień1 - 0
- 2015, Lipiec3 - 0
- 2015, Maj4 - 0
- 2015, Kwiecień4 - 0
- 2015, Marzec2 - 0
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń1 - 0
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik1 - 0
- 2014, Wrzesień5 - 0
- 2014, Sierpień3 - 0
- 2014, Lipiec6 - 0
- 2014, Czerwiec3 - 0
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień4 - 0
- 2014, Marzec1 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Szlaki rowerowe
Dystans całkowity: | 4098.95 km (w terenie 835.80 km; 20.39%) |
Czas w ruchu: | 229:29 |
Średnia prędkość: | 17.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.60 km/h |
Suma podjazdów: | 26523 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (110 %) |
Maks. tętno średnie: | 124 (70 %) |
Suma kalorii: | 141766 kcal |
Liczba aktywności: | 53 |
Średnio na aktywność: | 77.34 km i 4h 19m |
Więcej statystyk |
- DST 57.45km
- Teren 22.00km
- Czas 03:07
- VAVG 18.43km/h
- VMAX 31.68km/h
- Kalorie 1365kcal
- Podjazdy 73m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Mam wszystko w nosie, pośmigać jadę po Kampinosie
Sobota, 1 maja 2021 · dodano: 04.05.2021 | Komentarze 2
Niewiele z tego śmigania wyszło ale szlak przetartyZaczynamy w Granicy i skansenie budownictwa puszczańskiego
Kampinos © wowa113
Kilka zabytkowych chałup i zagród
Skansen budownictwa puszczańskiego © wowa113
Czasu na połażenie niewiele, dość późne okienko pogodowe, więc tylko co po drodze. Zresztą pogadać ze szwagrami face to face po roku odosobnienia a nie tam zwiedzać.
Muzeum Puszczy Kampinoskiej © wowa113
Nowe "eksponaty" skansenu © wowa113
Pod kołami przeplata się chwilowo Kampinoski Szlak Rowerowy. Historycznych pamiątek tu sporo.
Miejsce pamięci powstania styczniowego. Sosna Powstańców. © wowa113
Pomnik ofiar powstania styczniowego © wowa113
Krzyż upamiętniający walki AK z hitlerowskim najeźdźcą © wowa113
Kapliczka na terenie nieistniejącej osady leśnej © wowa113
Pamiątkowa tablica na kapliczce © wowa113
Nieco późno się robi więc na asfalty. Chwila nad Wisłę
Wisła w Nowym Secyminie © wowa113
Jeszce drewniany kościółek, przykład architektury sakralnej właściwej dla osadnictwa na prawie holenderskim. Jakby poszperać i relikty ewangelickich cmentarzy znajda się w okolicy ale czas wracać. Ale ja tu jeszcze wrócę.
Zbór ewangelicki z 1923r., obecnie kościół katolicki w Nowym Secyminie © wowa113
Kategoria 50 plus, grupowe, historycznie, rodzinnie, gdzieś tam, Szlaki rowerowe
- DST 106.26km
- Teren 48.00km
- Czas 05:35
- VAVG 19.03km/h
- VMAX 34.92km/h
- Kalorie 2709kcal
- Podjazdy 459m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Na Coglową Górę
Niedziela, 28 marca 2021 · dodano: 29.03.2021 | Komentarze 0
Punktem docelowym Coglowa Góra w Woźnikach. Trochę dookoła, bo Krąg Druidów do odnalezienia w lasach koło Mikołeski.Na początek fotka tematyczna, jeden z widoczków z Coglowej Góry bo nieco rozwlekle będzie a Coglowa jako ostatni punkt programu.
Widoki z Coglowej Góry. Droga do Cynkowa © wowa113
Teraz już chronologicznie, wyjazd standardowo na północ, trochę wiało ale w Połomni chowam się w lasy. Zaczynają się szuterki w kierunku Kotów, szuterki towarzyszyć mi zresztą będą przez spora część podróży. Wpadam tez na dłuzszą chwilę na szlak "Leśna Uciecha", mniejszą siostrę "leśnej Rajzy"
Szutry lublinieckich lasów © wowa113
Dość żwawo dolatuję do DW908, za chwilę mała odskocznia nad Wytoki
Śródleśny staw "Wytoki" © wowa113
Chwila odpoczynku przy wiacie myśliwskiej
Wiata myśliwska © wowa113
fota jeszcze
Wytoki © wowa113
i w drogę. Wszędzie tną, tabliczek nastawiane o zakazach, może na leśnika nie trafię
Droga na Wytoki © wowa113
Teraz cel nr 1, keszerem nie jestem ale na potrzeby chwili...
Keszowo © wowa113
Współrzędne wklepane, ostrzezenie zignorowane... Bez tych info za cholerę nie znalazłbym....
Krąg Druidów © wowa113
a i tak przeprawa przez leśne ostępy, ale znalezione. Czy atrakcyjne, nie wiem, odhaczone w każdym bądź razie.
Kamienie Kręgu Druidów © wowa113
Głazy narzutowe w lasach lublinieckich © wowa113
Gajowy Marucha ostrzegał "Nie dotykać!!!" ale na potrzeby fotki kilka gałęzi odgarnąłem... Żadnego zimnego oddechu na plecach, zjaw za drzewem ani innych dziwnych rzeczy. Ale klątwa zaczęła działać. Zaraz po wyjściu z tych chaszczy pomyliłem drogę i wpakowałem się w szyszkowo-piaszczyste leśne dukty dookoła "Bagna koło Mikołeski", na dodatek w piasku pierwsza wyrypa w spd.... Szczęściem w piasku miękkie ladowanie. Jakoś wyszedłem na prostą i LR-ką do Kalet, przez Kalety asfaltem nieco czas podgonić. Chwila w Zielonej, pałacyk nabiera blasku
Pałacyk myśliwski Donnersmarcków w Kaletach Zielonej © wowa113
Wracam kawałek na LR, poźniej.... Klątwa Druidów działa, miesza w głowie i zamiast wybrać sprawdzoną drogę jadę na kolejny dojazd p-poż
Całkiem malownicza rzeczka, ale gdzie mostek? © wowa113
No cóż, dno brodu usiane głazami, przejazdu ryzykował nie będę. Ale przejście... W sumie nie ma tego złego, ostatni raz moczyłem stopy w Chechle gdzieś tak w październiku więc może już najwyższy czas... I znalazłem moją zielona skarpetkę, była pod ta kolorową. A przez pół zimy zastanawiałem się co mi tak w lewą stopę gorąco :)
Pierwsza kąpiel © wowa113
Chyba po przejściu przez wodę klątwa przestała działać, niespodzianek już nie było a i koszmarów sennych nie miałem.
Teraz już do Woźnik
Woźniki. Kościół św. Walentego i Coglowa Góra na horyzoncie. © wowa113
Kościół św. Walentego w Woźnikach © wowa113
Na Coglową Górę © wowa113
Platforma widokowa i wieża p-poż na Coglowej Górze © wowa113
Niby niewysoka
Metryczka © wowa113
ale widoczki przednie
Śląsk jakby się ktoś nie domyślił © wowa113
Widok na kościół w Cynkowie © wowa113
Kościół św. Jakuba w Lubszy i wiatraki w Babienicy © wowa113
Widoczki z Coglowej Góry © wowa113
Wieże kościołów w Gniazdowie © wowa113
można wejść :) © wowa113
nie, nie tędy. Normalnie po schodach po wcześniejszym umówieniu.
i tyle, powrót serwisówkami wzdłuz A1 do Bibieli, później już asfalty przez Miasteczko, Świerklaniec i Radzionków
Kategoria lasy lublinieckie, 100 plus, historycznie, Szlaki rowerowe
- DST 74.41km
- Teren 10.50km
- Czas 03:58
- VAVG 18.76km/h
- VMAX 39.96km/h
- Kalorie 1908kcal
- Podjazdy 409m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Gliwice bocznym torem
Niedziela, 7 marca 2021 · dodano: 09.03.2021 | Komentarze 2
Zbrzydło mi już na północ więc poszwendać się trochę po Gliwicach i okolicach.Czas nieco zjechać z asfaltów
Pod A1 © wowa113
po trochę gliwickiego postindriustrialu,
Wieża cisnień Zakładów Naprawy Taboru © wowa113
niestety na wagon naprawczy już się nie załapałem. Pewnie poszedł na żyletki :(. Połażone więc trochę po pokolejowych terenach w poszukiwaniu tematu zastępczego ale jakoś nic szczególnego w oczy się nie rzuciło oprócz wrażenia totalnej degradacji terenów po zakładach.
I tak nigdzie nie pojedzie © wowa113
Wziąłbym do salonu ale nie świeci :( © wowa113
Jacyś dziwni ludzie zaczynają się tu kręcić więc czas na ewakuację. Chwila znowu zamarudzona nad Bytomką i stare pokolejowe wiadukty
Nad Bytomką © wowa113
Wiadukty kolejowe w Gliwicach © wowa113
oczywiście (wielka) łyżka dziegciu
Czemu mnie to nie dziwi? © wowa113
ale wkurwia
Lecę dalej, po wąskotorówce zostały jedynie zaniedbane obiekty
Wąskotorowo nad Kłodnicą © wowa113
Małe kółeczko obejrzeć oryginalny pruski pocztowy kamień milowy, ten ostał się w miejscu, w którym go postawiono prawie 200 lat temu
Pruski pocztowy kamień milowy © wowa113
Pruski pocztowy kamień milowy © wowa113
Dzisiaj jednak inny kierunek,
Trynek, stacja kolei wąskotorowej © wowa113
Jak widać nie napawa optymizmem, obok MOR i początek szlaku do Nieborowic, aż się prosi kawka, ciasteczko, może i szybka przekąska, kilka pamiątek z wąskiego toru na pięterku i i kilka rowerów do wypożyczenia może wypali. A "Stacja Trynek" też całkiem nieźle brzmi. Ale to chyba marzenia ściętej głowy.
Śladem wąskiego toru © wowa113
Fajnie asfaltowymi ddr-kami pomykam w kierunku Nieborowic. W kwestii dróg rowerowych Gliwice maja się dobrze
Śladem wąskotorówki © wowa113
Kształtowanie krajobrazu © wowa113
Oczojebnymi barierami ogrodzona spora część DDR-ki. Żeby nie było, zdjęcie tendencyjne, w tym akurat miejscu bariery zasadne ale w innych na tym odcinku chyba niekoniecznie. Ale może mi się tylko wydaje i ktoś miał inną wizję bezpieczeństwa. Chwila jeszcze DDR, która niestety się kończy i, jako że nie chciało mi się objeżdżać szlakiem, wpadam na moment na DK 78 i do Nieborowic
Stacja Nieborowice © wowa113
W sumie o niebo lepiej niż Trynek ale bez zabiegów leczniczych też długo nie pociągnie
Stacja kolei wąskotorowej w Nieborowicach © wowa113
tym bardziej, że do środka można wejść bez problemu
Biletu nie kupisz © wowa113
Pozostało jeszcze sporo urządzeń kolejowych wyglądających na dość kompletne
Już nie zatrybi © wowa113
Brakło farby czy niechlujstwo,
Nieborowitz © wowa113
Tak na odchodne jeszcze elewacja "podwórkowa"
Stacja Nieborowice © wowa113
Czas na powrót. Przez Żernicę łyknać nieco architektury drewnianej
Żernica, kościół św. Michała Archanioła © wowa113
U podstawy pomnika pamięci Cystersów w Żernicy © wowa113
Kościół św. Michała Archanioła w Żernicy © wowa113
Przez Wilcze Gardło, wybudowane w latach 1937–1941 przez Niemców, a przeznaczone do zamieszkania przede wszystkim przez funkcjonariuszy organizacji faszystowskich. Architektura może nie powala ale układ urbanistyczny ciekawy.
Wilcze Gardło © wowa113
Kończąc szwendaczkę w Ostropie przy zabytkowym kościele św. Jerzego
Ostropa, kościół św. Jerzego © wowa113
Kościół św. Jerzego w Ostropie © wowa113
W sumie jeszcze kawałek do domu ale już bez szukania atrakcji.
Kategoria 50 plus, historycznie, po mieście, Szlaki rowerowe
- DST 135.45km
- Teren 76.10km
- Czas 07:30
- VAVG 18.06km/h
- VMAX 34.56km/h
- Kalorie 7398kcal
- Podjazdy 594m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Leśno Rajza - pełna pętla
Piątek, 23 października 2020 · dodano: 25.10.2020 | Komentarze 2
Jeżdżąc po lublinieckich lasach przewijała się pod kołami często, nigdy jakoś specjalnie celem nie była. Ale tak sobie kilka dni temu umyśliłem, że ogarnę jeszcze w tym roku. W sumie trasa fajna ...Leśno Rajza © wowa113
Kilkanaście km dojazdówki i szlak, ale jeszcze nie pętlę, zaczynam w Nakle Śląskim koło kościoła.
LR. Mój początek.
Kościół w Nakle Śląskim ufundowany przez Donnersmarcków.
Dalej jadę znanym już sobie odcinkiem nad zalew Nakło-Chechło. Szlak prowadzi mnie zachodnim brzegiem zalewu. Tu akurat słońce zaczyna przebijać się przez chmury i chwila przerwy na fotki.
Izolacja © wowa113
Dojeżdżam do deptaka po północnej stronie zalewu, trochę miszmasz bo oznakowanie pokazuje LR praktycznie w w każdą stronę którą bym nie wybrał.
Deptak nad zalewem Nakło-Chechło © wowa113
Zgodnie jednak z założeniem jadę w kierunku Bibieli. Pętlę zaczynam przy minizoo z przeświadczeniem, że przyjadę od Żyglina.
Zalew Nakło-Chechło © wowa113
Dość tych fotek bo jeszcze kawał drogi przede mną. Trzymając się oznakowania dojeżdżam do rozlewiska Małej Panwi przed Kaletami.
Mała Panew w Kaletach © wowa113
Wody sporo, przesunięty ale jest, da się przejść
Prawie popłynął. © wowa113
Trochę piasku na trasie, oznakowanie prawie wzorowe i widać, że niedawno poprawione. Brawo Kalety. Za chwilę jestem w Kaletach Zielonej
Kalety Zielona. Zalew Zielona Dolna © wowa113
Pałacyk myśliwski wybudowany przez Donnersmarcków doczekał się w końcu remontu. Ciekawe co tam się wykludzi bo pracownicy budowlani jacyś nieskorzy do rozmowy
Pałacyk myśliwski w Kaletach Zielonej © wowa113
Dalej przez kaleciański Mokrus, przeskakuję przez DW 879 i tu nawierzchnie się poprawiają, ale traci się oznakowanie.
Szutrowe hajłeje na trasie LR © wowa113
Bez śladu trasy ani rusz. Na dodatek przed torfowiskami Dubiele harwestery w akcji, może i by gdzieś tam przemknął w przerwie ale negocjator ze mnie słaby i z leśnikami dyskusji nie było. Zawrotka więc i na następną poprzeczkę. Niestety od torfowiska znowu nieco piasku jednak bez tragedii.
Piaseczek przed Dubielami © wowa113
Przysiółek Dubiele © wowa113
Teraz już w kierunku Koszęcina fajnymi szutrami.
Miejsce wypoczynkowe z chatką myśliwska Randez Vous © wowa113
Znowu widać jakieś oznakowanie, z tym, że tu zaczyna funkcjonować(jak się okazało aż do Mikołeski) pierwsze oznakowanie LR z tą nieszczęsną strzałka w lewo oznaczająca "jedź prosto", po części jednak znam te trasy i w niektórych miejscach jadę "na pamięć" nie zwracając uwagi na oznakowanie. Mijam kolejne atrakcje przyrody
Nie pękaj. Jeszcze tylko 70 km © wowa113
Obrzeża rezerwatu Jeleniak-Mikuliny © wowa113
Uroczysko Potempowe © wowa113
następnie przemykam przez miejscowość Piłka i lasem do Pustej Kuźnicy.
LR czytaj leśna rąbanka © wowa113
po żadnym pozorem nie podążać jak strzałka wskazuje
Się już wgryzła © wowa113
Most na Małej Panwi w Pustej Kuźnicy © wowa113
Mała Panew w Pustej Kuźnicy © wowa113
Leśna droga za Pustą Kuźnicą © wowa113
Od Pustej Kuźnicy przez Koty do Tworoga leśna droga, trochę piasku, nie było źle ale nieco monotonnie. Przy przejeździe przez DK11 chwila szukania którędy, bo wybudowała się stacja gazowa. Na szczęście ślady rowerowych kół widoczne w piasku więc jadę a właściwie idę pchając rower. Przez Bielawę w śladzie trasy nie da rady, dobrze że jakiś prowizoryczny przepust zrobiony przez wykonawcę gazociągu tuż obok.
Przejazd prze Bielawę © wowa113
W Tworogu jakaś niespotykana roślinka, okazuje się że wartościowy ale niechciany bo bardzo ekspanywny amerykański nabytek
Trojeść amerykańska © wowa113
Przelatuję przez Tworóg, w Brynku po raz setny już chyba fotka pałacu
Pałac w Brynku © wowa113
Wieża wodna przy pałacu w Brynku © wowa113
Osiedle robotnicze w Boruszewicach © wowa113
Tu chwila odskoczni do sklepiku, później już nowiutkim asfaltem do Mikołeski. Jak widać tu ktoś pomyślał, żeby znaczek odwrócić a Leśno Uciecha dało się od razu zrobić dobrze.
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie © wowa113
Chałupka w Mikołesce © wowa113
Z Mikołeski znowu do Kalet, tu za oznakowaniem jak po sznurku
Kalety Jędrysek. Park miejski © wowa113
Faceci w czerni © wowa113
Z Kalet do Miasteczka Śląskiego. I chociaż przez te tereny jeżdżę sporadycznie myślałem, że to już formalność. Niestety, w okolicach Jurnej Góry pojechałem nie w tą odnogę co potrzeba. Chyba już z lekka ogarniało mnie znużenie tym lasem i straciłem czujność.
Grób leśniczego Gerlacha na Jurnej Górze © wowa113
Zawrotka więc i na właściwą drogę bo już drugi raz nie zamierzam ogarniać całości. Nowiutka przez chwilę a może i drzewka poleciały razem z oznakowaniem. Albo czegoś nie zauważyłem.
Wieża obserwacyjna p-poż na Jurnej Górze © wowa113
Do miasteczka dolatuję koło huty cynku i ołowiu, z przekonaniem że LR wyrzuci mnie na Szyndros i Żyglin. Jednak strzałeczki w prawo to jadę za oznakowaniem
Willa Rubina w Miasteczku Śląskim © wowa113
Dalej przez centrum
Kościoły Miasteczka Śląskiego © wowa113
Dojeżdżam z powrotem nad zalew Nakło-Chechło. Po drodze jeszcze jedna wpadka ale to już chyba zmęczenie dawało znać o sobie. W sumie pętlę zamknąłem na północno-zachodnim narożniku zalewu. W planach było dociągnięcie odgałęzieniem do zapory w Świerklańcu, niestety lekko już ciemniało i coś zaczęło kropić a kurtki niet. Więc jeszcze chwilę LR-ką , później przez Chechło, wstępując na ruiny cmentarza ewangelickiego
Pozostałości cmentarza ewangelickiego w Chechle © wowa113
przez Orzech i Radzionków dojeżdżam do domu.
Ogólnie trasa szlaku fajna, jako całość raczej dla rowerowych wyrypajłów a nie dla rekreacyjnych turystów. Uzupełnić, ujednolicić i uporządkować oznakowanie, dorzucić tablice z mapkami a może i drogowskazy z kilometrami do kolejnych miejsc na szlaku i innych ciekawych poza szlakiem, bo w okolicy ich nie brakuje. A może jeszcze oznaczyć innym kolorem odgałezienia i dojazdy a innym główną pętlę (w okolicach Miasteczka Śląskiego i zalewu trochę zamieszanie) i będzie produkt pierwsza klasa.
Kategoria 100 plus, lasy lublinieckie, Szlaki rowerowe
- DST 58.65km
- Teren 7.50km
- Czas 03:08
- VAVG 18.72km/h
- VMAX 45.72km/h
- Kalorie 2227kcal
- Podjazdy 517m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Linia Mołotowa
Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 25.08.2020 | Komentarze 2
Z grubsza nasycony tematami religijnymi dzisiaj celem schrony bojowe Linii Mołotowa. Rawsko Ruski Rejon Umocniony, Punkt Oporu Wielki Dział. Schrony uporządkowane, wszędzie czysto, sucho i dobry dostęp Należy zwrócić jednak uwagę, że większość schronów jest dwukondygnacyjnych, dodatkowo można spotkać w nich jeszcze ujęcia wody i inne otwory technologiczne w stropie więc najlepiej rozeznać (nawet na tablicy informacyjnej jeśli jest) zejścia na niższe kondygnacje i uzbroić się w przyzwoitą latarkę aby nie skończyć eksploracji z połamanymi nogami. Schrony brały udział w walkach w 1941r, zniszczenia częściowo naprawione przez LWP po drugiej wojnie. W odróżnieniu od odwiedzanych czasami polskich schronów bojowych OWŚ, czy niemieckich z Pozycji Górnoślaskiej ogołoconych z wyposażenia tu możemy obejrzeć wiele z takich elementów. Szczegółowe opisy poszczególnych typów schronów możemy znaleźć na http://hauba.pl/linia-molotowa-rejony-umocnione-n... . Zwiedzone schrony bojowe leżą na Rowerowym Szlaku "Linii Mołotowa". Ogólnie kawałek szlaku przez Wielki Dział całkiem znośny, trochę piasku, trochę rozmytych dróg ale i fajne stokówki też są. Mimo, że wzgórze, nie ma jakiś ekstremalnych podjazdów. Jednak szlak raczej na lokalny wypad MTB, a na pewno nie na szlakówkę z sakwami. Przy okazji kilka innych miejscówek, religijnych nie wyłączając. Po drodze wstąpiłem jeszcze do byłego obozu zagłady w BełżcuNa początek fotka tematyczna
Półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w orylonie © wowa113
Dzisiaj czas ograniczony więc bez ceregieli lecę przez Tomaszów i Rabinówkę do Podlesiny. Tu pierwszy krótki postój przy źródełku oraz pomniku ku pamieci ofiar II wojny światowej.
Podlesina -miejsce wypoczynkowe przy źródełku Rybnicy © wowa113
Pomnik pamięci ofiar II wojny światowej w Podlesinie © wowa113
I jeszcze fajna stara chatka, niestety nowa juz czyha na miejsce na ogródek ...
Roztoczańska chatka w Podlesinie © wowa113
W Podlesinie wjeżdżam na Green Velo, a co, też się będę mógł pochwalić, że jechałem. Ale to chyba jeszcze nie moja bajka, chociaż akurat ten kawałek szlaku całkiem fajny. Jako, że to moja pierwsza rowerowa styczność z GV od razu wstępuję na MOR w Narolu. Skromniutki ale można przysiąść na chwilę, no właśnie czy można? I tu łyżka dziegciu - chyba staję się zgryźliwym tetrykiem - śmieci wyrzuca się do kosza. Tak, wiem "miejscowa młodzież robi sobie libacje". Ale podartych, rowerowych majtasów to już chyba "miejscowa młodzież" nie zostawiła....
MOR w Narolu © wowa113
Jakiś mało szczęśliwy ten Narol dzisiaj. Do pałacu Łosiów pocałowałem tylko klamkę bramy. Cóż, nie zgłębiłem wcześniej tematu, chociaż niewiele by to zmieniło.
Pałac Łosiów w Narolu © wowa113
Dalej szlakiem Green Velo, w Jędrzejówce na chwilę na cmentarz choleryczny
Cmentarz choleryczny z 1915r. w Jędrzejówce © wowa113
i do Huty Złomy. Tu juz MOR pełną gębą
MOR Huta Złomy © wowa113
Tym razem nie po Śląsku
MOR Huta Złomy © wowa113
Jeszcze kilkaset metrów i w Starej Hucie koniec mojej przygody z GV. Może kiedyś dojrzeję do takich szlaków, na razie wolę pozaszlakowe szwendanie. W Starej Hucie jeden z przykładów kunsztu bruśnieńskich kamieniarzy.
Anioł z tablicą © wowa113
a dalej już do sedna sprawy. Pierwszy na tapecie - półkaponiera na dwie armaty 76,2mm i ckm w oryloonie. Najpierw atakuję tablicę informacyjną,
później z zewnątrz
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113
Przestrzelona strzelnica armaty © wowa113
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113
i do środka
Strzelnica armaty © wowa113
Gwintowane 76,2 © wowa113
Sporu czasu zeszło, ale de facto to był główny cel wycieczki. Lecę dalej, a w sumie to już wracam na północ. Kawałek ostro pod górę i z góry mocno rozmytą drogą. Na szczęście tylko kawałek, później już przyjemna stokówka
Przyjemna stokówka © wowa113
i kolejna półkaponiera majaczy wysoko na stoku. Wleźć nie było łatwo.
Schron artylerii do ognia jednobocznego (ros. artillerijskij połukaponir) (APK), © wowa113
Strzelnica armaty © wowa113
Schron taki sam jak poprzedni więc już mniej czasu poświęcone na eksplorację. Kolejny, ledwo widoczny, majaczy miedzy drzewami.
Schron na broń maszynową (ros. pulemiotnaja dołgowriemiennaja ogniewaja toczka) (PDOT) © wowa113
i kolejna półkaponiera, tym razem na jedną armatę przeciwpancerną ale za to z kopuła obserwacyjnąSchron na broń przeciwpancerną i maszynową do ognia jednobocznego (ros. orudijno- pulemiotnyj połukaponir) (OPPK) © wowa113
Półkaponiera na armatę 45mm i dwa ckm © wowa113
schodzić, nie schodzić? © wowa113
Wewnątrz schronu © wowa113
Ślady ostrzału © wowa113
Ciekawy obiekt ale czas dalej
Jeszcze jeden schron na dwa ckm © wowa113
i półkaponiera, ta chyba był w dość dużym stopniu zniszczona
Schron na broń przeciwpancerną i maszynową do ognia jednobocznego (ros. orudijno- pulemiotnyj połukaponir) (OPPK) © wowa113
Widok od strony wejścia © wowa113
i w końcu spojrzałem na roztoczańskie widoczki
Roztoczańskie widoczki © wowa113
jeszcze rów przeciwczołgowy i koniec ekscesów militarnych.
Rów przeciwczołgowy © wowa113
I ciekawostka, której raczej nie spodziewałem się spotkać
Retorty na Wielkim Dziale © wowa113
Jeszcze po drodze cerkiew w Woli Wielkiej
Cerkiew w Woli Wielkiej © wowa113
Cerkiew w Woli Wielkiej © wowa113
Krzyże bruśnieńskie na cmentarzu koło cerkwi © wowa113
Na koniec pomnik-muzeum ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełżcu. Przygnębiające miejsce.
Muzeum - miejsce pamięci ofiar faszystowskiego obozu zagłady w Bełżcu © wowa113
Przygnębiające ... © wowa113
Kategoria 50 plus, historycznie, militarne, Roztocze, Szlaki rowerowe
- DST 181.26km
- Teren 22.50km
- Czas 08:51
- VAVG 20.48km/h
- VMAX 41.40km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 6839kcal
- Podjazdy 646m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Jezioro Turawskie
Niedziela, 2 sierpnia 2020 · dodano: 03.08.2020 | Komentarze 3
Można powiedzieć że ciąg dalszy spotkania z Małą Panwią. Dzisiaj nad Jezioro Turawskie. Kilka atrakcji po drodze, z racji dystansu bez jakiegoś specjalnego szperania po krzakach. Szczerze przyznam, że jeśli chodzi o infrastrukturę wypoczynkową Jeziora Turawskiego odniosłem wrażenie, że świat tu zatrzymał się w latach 90. Jakieś to wszystko takie niezorganizowane, zaniedbane, takie byle jak byle gdzie aby interes się kręcił. Miałem nadzieję, że chociaż Promenada jakoś ładnie wygląda niestety nadzieję płonną. I jako, że celem pobocznym było objechanie dookoła jeziora szlakiem może o nim słów kilka. Gdzieś na necie wyszukana informacja, całkiem ładnie to wyglądało ale zawsze będzie ładnie wyglądać jak się wybierze najładniejsze zdjęcia. Niestety rzeczywistość zweryfikowała, o ile cały jest jak najbardziej do przejechania, część o nawierzchni asfaltowej, troszkę dobrych szutrów to zdarzają się odcinki zdecydowanie mało przyjazne rowerzystom. Pod kątem patrzenia gdzie by tu z gadułką pojechać najpierw musiałbym bokserski ochraniacz na zęby kupić aby sobie języka nie przygryzła. Szkoda też, że od zachodniej strony szlak poprowadzony poniżej zapory ograniczając widokowość trasy ale być może względy formalne nie pozwoliły. Ja ten odcinek przejechałem po koronie, niestety przy Małej Panwi brak zjazdu z korony zapory i trzeba zejść po schodach. Szlak jakoś tam oznaczony, od dłuższego czasu jednak wspomagam się śladami tras i mniej uwagi poświęcam na szukanie oznakowania (ale skoro na mapę spoglądać musiałem wniosek nasuwa się sam) . Ogólnie szlak zdecydowanie na minus, po prosty jest a jakby go nie było. Cała trasa całkiem przyjemna jednak Jeziorem Turawskim jako całokształtem jestem nieco zawiedziony, a na główne atrakcje wysunęły się most w Ozimku i pałac w TurawieZ uwagi na dystans wybierane drogi o nawierzchniach asfaltowych, ewentualnie krótkie, szutrowe skróty które znam. Bez zbędnych ceregieli, mimo, że co nieco ciekawego po drodze pierwsze fotki dopiero w Kadłubie i chwila odpoczynku przy stawach.
Stawy hodowlane w Kadłubie © wowa113
Obok stawów stare młyny, niestety żadnych info o nich nie znalazłem. Niby jest napisane, że w remoncie, w środku zupełnie pusto, pomiędzy deskami ścian tylko gwiżdże wiatr
Stary młyn w Kadłubie © wowa113
Kolejny zaplanowany przystanek jako pozycja obowiązkowa. Zabytkowy most w Ozimku. Obecnie najstarszy zachowany żelazny most wiszący zbudowany w całości z żelaza (no, oprócz pomostu). Wykonany został w latach 1825 - 1827 r. w hucie „Malapane” w Ozimku. Starszy jest tylko w Walii ale liny oparte są na kamiennych pylonach.
Most w Ozimku © wowa113
Naprawdę warty obejrzenia z bliska.
Most w Ozimku © wowa113
Jeszcze fotka rzece, która mnie ostatnio prześladuje.
Mała Panew w Ozimku © wowa113
Na tym etapie trasy nieco już więcej przystanków, w Szczedrzyku ciekawy pomnik
Św. Jerzy zabija smoka © wowa113
tu w całej okazałości
Pomnik ofiar I wojny światowej w Szczedrzyku © wowa113
I tu pierwsze spotkanie z Jeziorem Turawskim. Na brzeg wcale niełatwo, sporo terenów prywatnych i wejść tylko dla mieszkańców ośrodków wypoczynkowych, ale tu kawałek ogólnodostępny
Jezioro Turawskie © wowa113
Chwytać się za wiosła czy iść na łatwiznę? © wowa113
Trochę nie po drodze ale mistrza odwiedzić trzeba
Z wizyta u mistrza. Joachim Halupczok. Niwki. © wowa113
Wracam nad jezioro i ścieżką po zaporze jadę w kierunku Turawy
Ścieżka na zaporze Jeziora Turawskiego © wowa113
Kolejnym celem obowiązkowym pałac w Turawie
Pałac w Turawie © wowa113
wzniesiony w połowie XVIIIw. dla pana tamtejszych dóbr Martina Scholza von Loewenckorna,
Pałac w Turawie © wowa113
Części fasady odnowione, , dach w remoncie, dobrze to zaczyna wyglądać.
Pałac w Turawie - detale architektoniczne © wowa113
Cudeńka © wowa113
obok karczma i noclegi Stary Młyn ale chyba pozamykana na 4 spusty
Stary Młyn © wowa113
Z Turawy nad Jezioro Srebrne. Niestety dopchac się do lustra wody graniczy z cudem. Niby tabliczka, że zakaz kąpieli, ale co to komu przeszkadza. W końcu jak się już za parking zapłaciło to co tak na plaży leżeć.
Jezioro Srebrne © wowa113
gdzieś wyczytałem że dobrą rybkę można tu zjeść, ogonek jednak jak dawniej pod monopolowym po 13.
A że pora lekko przedobiadowa w tył zwrot i poszukać czegoś innego.
Przystań żeglarska nad Jeziorem Turawskim © wowa113
Jezioro Turawskie © wowa113
Niestety kolejna gastronomia z rybką czynna od 13 a o 12:30 już spora kolejka. Mówi się trudno, jadę na dumnie brzmiącą Promenadę, i może słowem opinii pozostawmy "dumnie brzmiącą", przysiadam w knajpce z najmniejsza kolejką, nawet zjadliwa zapiekanka, coś zimnego, kawka na pokrzepienie i pora na drogę powrotną.
Kategoria w opolskie, Szlaki rowerowe, historycznie, 100 plus
- DST 128.16km
- Teren 36.00km
- Czas 06:28
- VAVG 19.82km/h
- VMAX 48.24km/h
- HRmax 159 ( 90%)
- HRavg 121 ( 68%)
- Kalorie 5224kcal
- Podjazdy 694m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Małą Panwia za pan brat
Niedziela, 28 czerwca 2020 · dodano: 02.07.2020 | Komentarze 0
Podróże po opolskim. Tym razem motywem przewodnim Mała Panew. Łatwo nie było. Z uwagi na odległość miejscówek wyeksportowałem się pociągiem do Lublińca. Później, trzymając się biegu rzek Lublinicy i Bziniczki docieram do Kolonowskiego, gdzie prym przejmuje Mała Panew. Na chwilę odskocznia od rzeki do Spóroka i Kadłuba i powrót nad Małą Panew, która towarzyszyła mi do Krupskiego Młyna. Wykorzystanych kilka szlaków rowerowych, niestety z uwagi na ich stan (a jakimś szczególnym fanem nie jestem aby tłuc się po zalanych łąkach) w pewnym momencie trasa nieco przemodelowana na lepsze drogi.Na początek był po drodze
Kościół św. Anny w Lublińcu © wowa113
Później już nieco w lasy i przez wioski
Stawy hodowlane w Podgroblanach © wowa113
Wjeżdżam na trasę nr 19 w Kopinie. Tu jakby czas się zatrzymał.
Zagubiona w czasie. Kopina. © wowa113
Mostek na Lublinicy © wowa113
Lublinica w Kopinie © wowa113
Dalej lasami wśród leśnych stawów
Stawy Pluderskie © wowa113
docieram do Regolowca. Chwila odpoczynku i w drogę.
Zapora na Bziniczce © wowa113
Obelisk w Regolowcu © wowa113
Dygresje florystyczne - goździk kartuzek © wowa113
Dygresje florystyczne - dziewanna © wowa113
Przydrożny krzyż w Regolowcu © wowa113
Trasą nr 19
Do wyboru, do koloru © wowa113
Dostrzegalnia p-poz w Bziniczce © wowa113
Na szlaku w Bziniczce © wowa113
Były sobie jelenie © wowa113
Docieram do Kolonowskiego i trochę przez miasto
Chata z 1780r. © wowa113
Pomnik Filipa Collony © wowa113
Schron przeciwlotniczy w Fosowskiem © wowa113
Wieza cisnień w Fosowskiem © wowa113
Wracam w lasy i i wiejski klimaty. Za Fosowskiem pierwsza wpadka ze szlakiem. Trasa to raczej ścieżka dla zajęcy a nie szlak rowerowy. Na szczęście krótki odcinek więc tragedii nie ma.
Mała Panew po raz pierwszy © wowa113
Przydrozny krzyż w Staniszczach Małych © wowa113
Mała Panew w Staniszczch Małych © wowa113
Dalej trasą nr 19. O ile na początku przy Juraparku gruntówka to później już tylko gorzej. Podmokła łąka bez jakiegokolwiek śladu drogi. W butach chlupotało jeszcze przez godzinę a trawy z napędu wyciągnąć nie sposób. Odcinek w lesie też nie najlepszy.
Jurapark Krasiejów © wowa113
Następnym szlakiem miała być trasa 52 ale rzut oka na łąkę bez wyraźnego śladu drogi skutecznie mnie zniechęcił. Nie miałem ochoty na kolejna kąpiel więc przemodelowanie trasy na lepsze drogi. Chwila odskoczni od Małej Panwi.
Ptasi Stawek w Spóroku © wowa113
Wiaty, toalety, miejsce na ognisko (po uzgodnieniu telefonicznym). Profesjonalnie. Polecam na dłuższy odpoczynek.
A dobry rower był © wowa113
Choleraberg w Kadłubie © wowa113
Trzmiel na jaśminie © wowa113
Troszkę nie po drodze ale wstępuję jeszcze na elektrownię w Kolonowskim
Zielona energia na Małej Panwi © wowa113
Niemała Mała Panew © wowa113
I asfaltem do Zawadzkiego zobaczyć pałacyk wybudowany w 1856r. przez Andrzeja Renarda ze Strzelc na terenie założonego "Zwierzyńca leśnego". Obecnie ośrodek opieki dla dzieci
Pałacyk myśliwski © wowa113
Wstępuję jeszcze nad Małą Panew. Niecodziennie się zdarza, że w ciągu szlaku rowerowego takie kładki.
Mała Panew w Zawadzkiem © wowa113
Zasłużony odpoczynek © wowa113
Kładka nad Małą Panwia w ciągu szlaku rowerowego © wowa113
Później już prosto do centrum Zawadzkiego
Staw Hutniczy © wowa113
Nad Stawem Hutniczym © wowa113
Staw Hutniczy w Zawadzkiem © wowa113
I na koniec Mała Panew w Żędowicach - porównać z tym co było w marcu. Inna rzeka.
Tama na Małej Panwi w Żędowicach © wowa113
Leniwie toczy swe wody © wowa113
Powrót znana już droga przez Krupski Młyn, Wielowieś i Księży Las.
Kategoria 100 plus, historycznie, Szlaki rowerowe, w opolskie
- DST 105.52km
- Teren 22.50km
- Czas 05:35
- VAVG 18.90km/h
- VMAX 36.36km/h
- Temperatura 8.0°C
- Kalorie 3967kcal
- Podjazdy 590m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Nad Małą Panew
Niedziela, 1 marca 2020 · dodano: 02.03.2020 | Komentarze 0
Nad Małą Panew na pograniczu śląskiego i opolskiego. Cel główny- młyny Żędowic i coś tam jeszcze po drodze.Zabytkowy most w Krupskim Młynie
Do wyboru, do koloru
Zapora na Małej Panwi w Żędowicach
Młyn Thiela w Żędowicach
Pirelli Premium Contakt
Młyn Bombelka w Żędowicach
Stara chata w Kielczy
Jazy, mostki, pełno tu tego
Czarnym szlakiem z Żędowic
Barut. "Ślaski Katyń"
Kategoria 100 plus, Szlaki rowerowe, w opolskie
- DST 85.78km
- Teren 16.50km
- Czas 04:42
- VAVG 18.25km/h
- VMAX 35.30km/h
- Kalorie 3239kcal
- Podjazdy 643m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Po ruinach
Niedziela, 20 października 2019 · dodano: 14.11.2019 | Komentarze 0
Objazdówka po obiektach, z których część zapewne niedługo przestanie istnieć. Niestety lata zaniedbań zarówno za czasów władzy ludowej jak i kapitalizmu doprowadziły niektóre z nich do ruiny. Inne przebudowane ale zagospodarowane zatraciły swoje charaktery. Parki, kiedyś stylowe i zadbane obecnie dzikie i zarośnięte, po przypałacowych folwarkach często nie zostało już nic a jeśli to tylko gołe mury albo zarośnięte ruiny. Przy okazji kilka ciekawych miejscówek po drodze. Powoli przekonuję się również do szlaków rowerowych, fajny odcinek zielonego między Pyskowicami a Wilkowiczkami. Nawierzchnia na trasie to asfalty i dobre szutry. Bytom-Czekanów-Pyskowice-Toszek-Wiśnicze-Kotliszowice-BytomPałac Thiele-Wincklerów w bytomskich Miechowicach. Ten udało się uratować a właściwie to co z niego pozostało czyli zachodnie skrzydło. ©wowa113
Dwór w zabrzańskiej Rokitnicy. Remont się zaczął i szybko się skończył. A właściwie to utknął w martwym punkcie. ©wowa113
Pałac von Raczka w Czekanowie. Przebudowany za czasów PGR-u, obecnie budynek mieszkalny. ©wowa113
Z czasów świetności pozostał jedynie portal wejściowy. ©wowa113
Ruiny dworu "Jednota" w Świętoszowicach. ©wowa113
Ruiny kościoła św. Jadwigi w Ziemięcicach. ©wowa113
Pałac w Pniowie. 30 lat temu mieszkali tu jeszcze ludzie. Obecnie kompletna ruina. ©wowa113
Kilka szczegółów się jeszcze zachowało. ©wowa113
Cmentarzyk choleryczny w Wilkowiczkach. Na cmentarzu również tablica pamiątkowa koła łowieckiego i nagrobek z II wojny światowej. ©wowa113
Jakoś nie planowałem ale kawy mi się zachciało. Zamek w Toszku. ©wowa113
Kicha niestety 11:15 a kawiarnia ciągle nieczynna. ©wowa113
Dom Bractwa Kurkowego w Toszku. ©wowa113
Dolny Dwór w Toszku. Zamieszkany przez ród von Gaschin po pożarze zamku. Obecnie budynek mieszkalny.©wowa113
Wapiennik w Sarnowie. ©wowa113
W calkiem niezłym stanie. ©wowa113
Wiejskie szuterki. ©wowa113
Kapliczka na Goju. ©wowa113
Dwór w Wisniczach. ©wowa113
Kapliczka na Goju. ©wowa113
Pałac w Kotliszowicach. ©wowa113
Kategoria historycznie, Szlaki rowerowe, 50 plus
- DST 127.19km
- Teren 27.60km
- Czas 06:34
- VAVG 19.37km/h
- VMAX 42.50km/h
- Kalorie 4793kcal
- Podjazdy 842m
- Sprzęt Unibike Viper GTS
- Aktywność Jazda na rowerze
Integracja RPŚ w rybnickich Stodołach
Niedziela, 15 września 2019 · dodano: 13.11.2019 | Komentarze 0
Wycieczka na spotkanie integracyjne facebookowej grupy Rowerem po Śląsku. Przy okazji odwiedzony Zalew Rybnicki i poszperane po lasach w okolicy Rud. Kilka pamiątkowych kamyczków do kolekcji wpadło.Później na 3 spotkanie integracyjne do przystani kajakowo-rowerowej "Aktywni" w Rybniku Stodołach. Droga powrotna z imprezki głównymi drogami z grupą WRŚNiebieski rowerowy z Pilchowic do Rybnika. ©wowa113
Niemiecki schron bojowy w Pilchowicach. ©wowa113
Zalew Rybnicki. ©wowa113
Przez zaporę. ©wowa113
Zalew po raz wtóry. ©wowa113
Zalew Gzel. ©wowa113
Pałacyk myśliwski w Zwonowicach. Wybudowany w II połowie XIX wieku przez właściciela tych terenów księcia raciborskiego Wiktora I. Obecnie leśniczówka. ©wowa113
Lasy w okolicach Rud. Trochę pochaszczowałem, żeby tu dotrzeć. Ścieżka oznaczona na mapie może i kiedyś ścieżką była. Kamień pamiątkowy na górze Wiktorii, na pamiątkę pobytu w 1886 r. w Rudach pruskiej następczyni tronu księżniczki Wiktorii. ©wowa113
Kawałek lepszej drogi przy amfiteatrze "Buk" i znowu pakuję się na marne drogi leśne dodatkowo w niektórych miejscach masakryczne zryte przez dziki. Ale kolejne kamyczki wpadają do kolekcji.
Pamiątkowy kamień "Weidmannsheil". W wolnym tłumaczeniu znaczy to samo co nasze Darz Bór, z pozdrowieniem "Udanych łowów". Ustawiony za czasów panowania na tych terenach rodziny Herzogów von Ratibor, przy dukcie leśnym wiodącym w stronę Jankowic i do odseparowanego rewiru leśnego, będącego zwierzyńcem do hodowli i polowań, zwanego Thiergarten. ©wowa113
Kamień "Dublet", aczkolwiek inskrypcje prawie nieczytelne. Kamień ustawiony na pamiątkę ustrzelenia przez jednego z myśliwych 2 dzików jednym strzałem. ©wowa113
No cóż, nie ma co narzekać, przynajmniej nie zaorane. ©wowa113
Uroczysko Hubertus, obok wiata wypoczynkowa, nic tylko odpoczywać. ©wowa113
I pamiątkowy kamień przy uroczysku. ©wowa113
Jeszcze "Dziesiątak" i zrywam się z tych lasów bo się na integracje spóźnię. ©wowa113
i jeszcze jeden się trafił po drodze. ©wowa113
Pocysterski zespół klasztorno-pałacowy w Rudach. ©wowa113
I miejsce zbiórki, stacja kolejki waskotorowej w Rudach. Nie, tym nie jedziemy. Prawie 300 luda by się nie zmieściło. ©wowa113
Kategoria grupowe, historycznie, lasy rudzkie, Szlaki rowerowe, 100 plus